znamy sie tylko z widzenia
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
hmm... poza tym co o mnie wiecie, a kto nie wie znaczy sie nie musi.
Jeżdżę rowerem, kiedy się da i gdzie się da, ostatnio po górskich wyjazdach mniejsza chęć na penetracje okolic ale jak się nie ma na częste góry to jeździ wokół chałupy.
W zimę biegam na nartach, a jak ni ma ładnej pogody albo śniegu to po prostu biegam.
Fotografuję, choć ostatnio też jakoś zmniejszyłem ilość zużywanych klatek.
Sobie pracuję a ostatnio też się douczam co nieco.
Jeżdżę rowerem, kiedy się da i gdzie się da, ostatnio po górskich wyjazdach mniejsza chęć na penetracje okolic ale jak się nie ma na częste góry to jeździ wokół chałupy.
W zimę biegam na nartach, a jak ni ma ładnej pogody albo śniegu to po prostu biegam.
Fotografuję, choć ostatnio też jakoś zmniejszyłem ilość zużywanych klatek.
Sobie pracuję a ostatnio też się douczam co nieco.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
cos o mnie
to teraz troszke o mnie dołączyłem do OGRów na wyprawe rowerowa świnoujście-hel i stad tez sie tu u was pojawiłem, na codzien pracuje w pracowni graficznej, lat 28 juz niestety:) ale ciągle pełen sił, jeżdże na szosówce co na tej wyprawie nie jednego zdziwiło ile taki rower potrafi zniesc i jego własciciel. pozdo all
A ósmego dnia Bóg stworzył rower!!!!
Naaazywaaam sięęęę Adam (nie Edward ). Zaglądam tu odkąd dowiedziałem się, że w Otwocku odbyła się Masa Krytyczna (o jeden dzień za późno). Ostatnio mało rowerzę, ale na wiosnę się to zmieni (niedługo biorę się za szykowanie roweru).
Lubię m.in.: góry, dobrą, gitarową muzykę (szczególnie live) a poza tym masaż stóp i ekstremalny wypas owiec
Nie lubię m.in.: śpiewanych reklam
Z wykształcenia: mgr inż. "chłodnik-klimatyzator" . Pracuję w branży, ale wydaje mi się, że moja obecna firma (a raczej moje obowiązki tutaj) jest poniżej moich ambicji. Mam nadzieję, że się to zmieni. Na chwilę obecną: mogę Wam sprzedać najlepsiejszą klimę na rynku .
Lubię m.in.: góry, dobrą, gitarową muzykę (szczególnie live) a poza tym masaż stóp i ekstremalny wypas owiec
Nie lubię m.in.: śpiewanych reklam
Z wykształcenia: mgr inż. "chłodnik-klimatyzator" . Pracuję w branży, ale wydaje mi się, że moja obecna firma (a raczej moje obowiązki tutaj) jest poniżej moich ambicji. Mam nadzieję, że się to zmieni. Na chwilę obecną: mogę Wam sprzedać najlepsiejszą klimę na rynku .
cookie monster
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
więc możemy na Ciebie liczyć w kwietniu na pierwszych zawodach "mazovii"!:)Edi wrote:dzień za późno). Ostatnio mało rowerzę, ale na wiosnę się to zmieni (niedługo biorę się za szykowanie roweru).
Z wykształcenia: mgr inż. "chłodnik-klimatyzator" . Pracuję w branży, ale wydaje mi się, że moja obecna firma (a raczej moje obowiązki tutaj) jest poniżej moich ambicji. Mam nadzieję, że się to zmieni. Na chwilę obecną: mogę Wam sprzedać najlepsiejszą klimę na rynku .
wiedziałem że jeszcze będą z Ciebie ludzie
zakładacie klimę do samochodów?
personal best: 304 km
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
Kiedyś dawno temu (2004) wymyśliłem sobie
żeby w Otwocku Masę Krytyczną wypróbować..
Choć wielu mówiło "że to bez sensu i udać się nie może"
to jakoś poszło i się rozkręciło..
Kiedyś całkiem sporo.. dziś prawie wogóle na rower nie wsiadam.
Tak to się poukładało jakoś.. choć cały czas nadzieje mam na powrót..
Poza tym..
Kończę cybernetykę na WAT'cie.. mam nadzieję że w tym roku mgr.
Poza tym od kilku lat pracuję w swoim zawodzie
obecnie jako sysadmin w pewnym austriackim banku
I to tyle w skrócie...
żeby w Otwocku Masę Krytyczną wypróbować..
Choć wielu mówiło "że to bez sensu i udać się nie może"
to jakoś poszło i się rozkręciło..
Kiedyś całkiem sporo.. dziś prawie wogóle na rower nie wsiadam.
Tak to się poukładało jakoś.. choć cały czas nadzieje mam na powrót..
Poza tym..
Kończę cybernetykę na WAT'cie.. mam nadzieję że w tym roku mgr.
Poza tym od kilku lat pracuję w swoim zawodzie
obecnie jako sysadmin w pewnym austriackim banku
I to tyle w skrócie...
Wygląd - dużo fajków, wory pod oczami, generalnie na czarno lub granatowo, ostatnio lubi garnitury i tanie krawaty.
Stosunek do świata - wszystko jest złe, i w ogóle bez sensu, żaden pomysł nie powinien oglądać światła dziennego. Boi się wszystkiego, wszystkim chciałby zrobić dobrze, ale i tak wiadomo, że nie da rady. Grafoman i niedopchnięty marzyciel.
Zwykły dzień - zatłoczone śmierdzące środki komunikacji miejskiej, nudna mało płatna robota, brak perspektyw, kino raz w miesiącu. Kiedyś teatr, ale tylko na wejściówki.
Kobiety - pantoflarz do kwadratu, lubi cycate brunetki w eleganckich kostiumach, najlepiej takich, w których jest spódnica w kolano. Wierzy w miłość i oddanie, jest wierny. Seks pasywny, tolerancyjny, krótki, po ciemku, po Bożemu. Bardzo chciałby mieć syna, który byłby jego całkowitym przeciwieństwem.
Portfel - cienki, zwykły, poszarpany, wieczny debet na koncie. Wkurwiają go problemy z wyciąganiem gotówki z sakw bankomatowych.
Lubi - podróże koleją i książki o twardych mężczyznach, którzy w głębi duszy są mięczakami podobnymi do niego. Pije kwas chlebowy, browar od święta.
Nie lubi - dresiarzy, komedii romantycznych, zakupów i psów ras agresywnych oraz tego, kiedy żona mówi do niego "Misiu".
Plany na przyszłość - nie ma takich, żyje kolejnym nudnym dniem.
Stosunek do świata - wszystko jest złe, i w ogóle bez sensu, żaden pomysł nie powinien oglądać światła dziennego. Boi się wszystkiego, wszystkim chciałby zrobić dobrze, ale i tak wiadomo, że nie da rady. Grafoman i niedopchnięty marzyciel.
Zwykły dzień - zatłoczone śmierdzące środki komunikacji miejskiej, nudna mało płatna robota, brak perspektyw, kino raz w miesiącu. Kiedyś teatr, ale tylko na wejściówki.
Kobiety - pantoflarz do kwadratu, lubi cycate brunetki w eleganckich kostiumach, najlepiej takich, w których jest spódnica w kolano. Wierzy w miłość i oddanie, jest wierny. Seks pasywny, tolerancyjny, krótki, po ciemku, po Bożemu. Bardzo chciałby mieć syna, który byłby jego całkowitym przeciwieństwem.
Portfel - cienki, zwykły, poszarpany, wieczny debet na koncie. Wkurwiają go problemy z wyciąganiem gotówki z sakw bankomatowych.
Lubi - podróże koleją i książki o twardych mężczyznach, którzy w głębi duszy są mięczakami podobnymi do niego. Pije kwas chlebowy, browar od święta.
Nie lubi - dresiarzy, komedii romantycznych, zakupów i psów ras agresywnych oraz tego, kiedy żona mówi do niego "Misiu".
Plany na przyszłość - nie ma takich, żyje kolejnym nudnym dniem.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
No to jak się wszyscy tak rozpisali to może i ja coś napiszę.
Jak trafiłem tu nie pamiętam, ale było to dawno. Na początku trochę bardziej aktywnie brałem udział w życiu forum - nawet udało mi się wyprodukować projekt koszulek do druku w pierwszych edycjach
Od jakiegoś czasu jak się wziąłem na poważnie za życie na własny rachunek, co raz mniej czasu na wszystko, w tym na rowerowanie. Zaglądam tu bo się przyzwyczaiłem i miło wspominam spotkania na uroczysku i inne zmuszanie do startowania w wyścigach
Na co dzień wieczny student :/ i 'pożalsięboże' informatyk. Właśnie zacząłem działać na własny rachunek i mówcie mi businessman
Z zamiłowania niespełniony wielbiciel blachosmrodowych koni i niutonów
No to tyle ... a mariusz me imię, a nick od gabarytów i innych czynników
Jak trafiłem tu nie pamiętam, ale było to dawno. Na początku trochę bardziej aktywnie brałem udział w życiu forum - nawet udało mi się wyprodukować projekt koszulek do druku w pierwszych edycjach
Od jakiegoś czasu jak się wziąłem na poważnie za życie na własny rachunek, co raz mniej czasu na wszystko, w tym na rowerowanie. Zaglądam tu bo się przyzwyczaiłem i miło wspominam spotkania na uroczysku i inne zmuszanie do startowania w wyścigach
Na co dzień wieczny student :/ i 'pożalsięboże' informatyk. Właśnie zacząłem działać na własny rachunek i mówcie mi businessman
Z zamiłowania niespełniony wielbiciel blachosmrodowych koni i niutonów
No to tyle ... a mariusz me imię, a nick od gabarytów i innych czynników
BigBlack aka MuRzYN
Choć mnie tu dawno nie widzianoto nie znaczy że już zginąłem potrącony przez samochód (co sobie czasem wróżę).
Moje imię widoczne jest w oklicach avatara.
Przyplątałem się tu pewnie na jakąś masę potem Soyada wycieczki, masy, maratony, Trans Carpatie i inne.
Ostatnio staram się kupić szosówkę i rozpocząć porządne treningi.
Poszukuję dużych przewyższeń i trudnych technicznie ścieżek żeby zdążyć nacieszyć się zjazdem dlatego w okolicy nie mam czego szukać.
Jeśli chodzi o góry to im gorzej tym lepiej. Poziom adrenaliny z deniwelacji na codzień podtrzymuję dzięki odkręceniu hamulców puszczaniu się w Warszawski ruch uliczny.
Szukam idealnych ścieżek (Na razie wygrywają Alpy z okolicami lodowca Aletsch, zamierzam penetrować Kaukaz-póki co nie rowerowo. Ale Beskidami też nie gardzę)
Obecnie student Etnologii UW (tzw. 3-letni kurs na bezrobotnego)
Mimo powyższego zamierzam zostać obrzydliwie bogaty i nie robić nic poza jazdą na rowerze w jakiś wysokich górach oraz paleniem w piecu dolarami.
Z powodu pomieszkiwania w stolicy najłatwiej mnie niestety spotkać tam, na chudym białym rowerze.
Optymista.
Moje imię widoczne jest w oklicach avatara.
Przyplątałem się tu pewnie na jakąś masę potem Soyada wycieczki, masy, maratony, Trans Carpatie i inne.
Ostatnio staram się kupić szosówkę i rozpocząć porządne treningi.
Poszukuję dużych przewyższeń i trudnych technicznie ścieżek żeby zdążyć nacieszyć się zjazdem dlatego w okolicy nie mam czego szukać.
Jeśli chodzi o góry to im gorzej tym lepiej. Poziom adrenaliny z deniwelacji na codzień podtrzymuję dzięki odkręceniu hamulców puszczaniu się w Warszawski ruch uliczny.
Szukam idealnych ścieżek (Na razie wygrywają Alpy z okolicami lodowca Aletsch, zamierzam penetrować Kaukaz-póki co nie rowerowo. Ale Beskidami też nie gardzę)
Obecnie student Etnologii UW (tzw. 3-letni kurs na bezrobotnego)
Mimo powyższego zamierzam zostać obrzydliwie bogaty i nie robić nic poza jazdą na rowerze w jakiś wysokich górach oraz paleniem w piecu dolarami.
Z powodu pomieszkiwania w stolicy najłatwiej mnie niestety spotkać tam, na chudym białym rowerze.
Optymista.