yorek wrote:czarne konie to na Wielką Pardubicką :p
O, o, i znowu chcą się mnie pozbyć! Ale poczekaj, jeszcze zmienisz zdanie, kiedy zobaczysz czarną owcę w galopie!
Wracając do tematu - nie ma to jak... dostać kolejny sygnał, utwierdzający w przekonaniu, że to już n a p r a w d ę najwyższy czas na dokonanie poważnego zakupu... Po akcjach z moim tylnym kołem, ktorego po wymianie i dwóch tygodniach używania nawet najlepszym

nie udało sie uratować, i kolejnej wymianie na coś co ma szansę przetrwać jeszcze kilka miesięcy, po wymianie pedałów, z których jeden odpadł mi na środku skrzyżowania, mając nadzieje, że juz niewiele może sie zepsuć w tym szmelcu, wyruszyłam dziś z zamiarem odwiedzenia Czerska. Po opuszczeniu garażu z przykrościa stwierdziłam, że mój rewelacyjny licznik już się chyba wyeksploatował

, ale to nie miało większego wpływu na moje plany. Po pierwszym hamowaniu stwierdziłam też, że po zmianie koła tylny hamulec niestety nie spełnia swojej roli, mimo żałosnych prób regulowania go, więc doszłam do wniosku, że muszę dziś po prostu polegać na przednim, do czego nie jestem przyzwyczajona, ale trudno... I już pomykałam radośnie w kierunku Otwocka Wielkiego, kiedy to, w tym Twoim Karcze..wie, Yorek

, trach... poszła linka od przedniego... i niestety plany zmienić musiałam, klekocząc przednią szczęką wróciłam sobie delikatnie do domciu leśnymi drogami... ech, życie, dobrze, ze przynajmniej nie na Masie, bo tam bez hamulców to byłoby trochę.. niewygodnie
Też miałam fajnie
