
oświetlenie
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
oświetlenie
potrzebuję rady w sprawie oświetlenia (harpagan blisko kto wie gdzie mnie los zaniesie) mam na oku lampę Author A-D4WX-AKU XENON z akumulatorami na Allegro,czy ktoś ma opinię na jej temat?a może ma inne sugestie,może coś Smarta żeby pasował do uchwytu diody którą juz mam,ale takiego co by dawał światło na parę metrów,lubie jasnośc nawet tę pomroczną 

- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
Zastanawialiśmy sie swego czasu nad oswietleniem,
jak mielismy zamiar ruszyc na Nocną Masakrę'04...
Jesli chcesz miec naprawde dobre oswietlenie... no to coz..
Trzeba porzadna lampke co porzadnie prad ciagnie...
Sigma ma takie cuda u siebie z tego co sie orientuje...
Z drugiej strony, ja np. jestem w stanie jechac na 2 diodowkach
(oczywiscie niemrygajacych)... ale widocznosc masz w miare ok
na jakies 2-3 metry przed rowerem i pomijajac fakt trupiego koloru
tego oswietlenia... mozna sobie jakos tam spokojnie jechac.
Inna kwestia, ze da sie bez oswietlenia jezdzic...
Behem jest milosnikiem tego typu jazdy
W sumie to i Otwocka Nocna Masakra i jazda w Wigilie Bozego Narodzenia... byly w miare ok.. ja na 2 diodowkach, behem po omacku
Oczywiscie Behem prowadzil
i jakos zyje 
Pozdrawiam
jak mielismy zamiar ruszyc na Nocną Masakrę'04...
Jesli chcesz miec naprawde dobre oswietlenie... no to coz..
Trzeba porzadna lampke co porzadnie prad ciagnie...
Sigma ma takie cuda u siebie z tego co sie orientuje...
Z drugiej strony, ja np. jestem w stanie jechac na 2 diodowkach
(oczywiscie niemrygajacych)... ale widocznosc masz w miare ok
na jakies 2-3 metry przed rowerem i pomijajac fakt trupiego koloru
tego oswietlenia... mozna sobie jakos tam spokojnie jechac.
Inna kwestia, ze da sie bez oswietlenia jezdzic...
Behem jest milosnikiem tego typu jazdy

W sumie to i Otwocka Nocna Masakra i jazda w Wigilie Bozego Narodzenia... byly w miare ok.. ja na 2 diodowkach, behem po omacku

Oczywiscie Behem prowadzil


Pozdrawiam
4g spędzone z Behemem i przejazd przez most kolejowy w Górze K,tudzież inne rozmowy pozwoliły mi sie przekonać że to...Łowca Adrenaliny więc jazda po ciemku to dla niego norma.
Ja mam więcej instynktu samozachowawczego (cóz wiek robi swoje) i wprawdzie coraz bardziej jestem przekonany że moja przygoda z bikiem może mieć przykre następstwa,to chciałbym je maksymalnie odwlec w czasie
pozdro
Ja mam więcej instynktu samozachowawczego (cóz wiek robi swoje) i wprawdzie coraz bardziej jestem przekonany że moja przygoda z bikiem może mieć przykre następstwa,to chciałbym je maksymalnie odwlec w czasie

pozdro
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
Absolutnie nie...
Z tym ze w sytuacji gdy taki gosc nawalony jedzie,
to prawdopodobienstwo ze sie zatoczy jest duuuzo wieksze...
A ucierpi na tym bogu ducha winny kierowca ktory bedzie sobie
przejezdzal i tamten mu pod kola sie zatoczy... :/
Oczywiscie w druga strone sytuacja ma sie tak samo...
Pozdrawiam
PS.
Mi tez sie zdaza po piwie jezdzic.. ale nie po ilustam,
kiedy masz zaburzenia rownowagi i naprawde utrudnione
postrzeganie tego co sie wokolo dzieje.
Z tym ze w sytuacji gdy taki gosc nawalony jedzie,
to prawdopodobienstwo ze sie zatoczy jest duuuzo wieksze...
A ucierpi na tym bogu ducha winny kierowca ktory bedzie sobie
przejezdzal i tamten mu pod kola sie zatoczy... :/
Oczywiscie w druga strone sytuacja ma sie tak samo...
Pozdrawiam
PS.
Mi tez sie zdaza po piwie jezdzic.. ale nie po ilustam,
kiedy masz zaburzenia rownowagi i naprawde utrudnione
postrzeganie tego co sie wokolo dzieje.
lowca adrenaliny? lol.. nie nie, to nie do konca tak... ;)
co do oswietlenia, to albo zwykle mrygalki na przod i tyl,ewentualnie diodoweczka na przod, albo.. cos w tym stylu:
http://cyklotur.com/go/_info/?id=2504&s ... 109a33c766
chociaz w sumie ja sie nie znam...:)
co do oswietlenia, to albo zwykle mrygalki na przod i tyl,ewentualnie diodoweczka na przod, albo.. cos w tym stylu:
http://cyklotur.com/go/_info/?id=2504&s ... 109a33c766
chociaz w sumie ja sie nie znam...:)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
A ja z Jackiem się w pełni zgadzam. Podcięty rowerzysta nie jest bezpiecznym obiektem na drodze. Już raz takiego kiedyś miałem przed samochodem a potem nagle.... Głowa rozbiła przednią szybkę i wieelkim łukiem lecąc w końcu spotkał się z asfaltem. Nikomu takich wrażeń nie życzę. Taki zawodnik który sobie udaje Małysza to nawet nie wie potem co się stało ale Ci którzy siedzą w samochodzie....
Nie polecam tego sportu...
Nie polecam tego sportu...

hm, sprawa jest dyskusyjna, chociazby z tego wzgledu ze:
-w przeciwienstwie do samochodow,jest potrzebny duzo mniejszy czas reakcji by kontrolowac rower, dodatkowo wspierany efektem zyroskopowym. dlatego sporna wartoscia jest, ile mozna bezpiecznie wypic. jezeli w ogole mozna. w cywilizowanych krajach w kazdym razie wartosc dopuszczalna jest sporo powyzej 0.5 prom.
-w statystykach policji, ilosc zabitych przez pijanych rowerzystow oscyluje w granicach zera.
-w przeciwienstwie do pijanych kierowcow samochodow.
-no a w przypadku lasu to tak jak wyzej kolega stwierdzil... :)
wracalem pare razy po %, nawet w stanie bardzo duzego podciecia, i smiem twierdzic ze bezpieczniej jechac wtedy rowerem niz isc pieszo...
-w przeciwienstwie do samochodow,jest potrzebny duzo mniejszy czas reakcji by kontrolowac rower, dodatkowo wspierany efektem zyroskopowym. dlatego sporna wartoscia jest, ile mozna bezpiecznie wypic. jezeli w ogole mozna. w cywilizowanych krajach w kazdym razie wartosc dopuszczalna jest sporo powyzej 0.5 prom.
-w statystykach policji, ilosc zabitych przez pijanych rowerzystow oscyluje w granicach zera.
-w przeciwienstwie do pijanych kierowcow samochodow.
-no a w przypadku lasu to tak jak wyzej kolega stwierdzil... :)
wracalem pare razy po %, nawet w stanie bardzo duzego podciecia, i smiem twierdzic ze bezpieczniej jechac wtedy rowerem niz isc pieszo...
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
- Jacq
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1213
- Joined: 02 Oct 2004 19:26
- Location: Józefów/Otwock
no wlasnie nie wlasne ryzyko... bo ja nie chcialbym miec na sumieniu
goscia ktory niekoniecznie swiadomie chce skrocic swe zycie...
Przez las to mozna sobie jezdzic nawet i z 10 promilami jak ktos lubi...
Ale nie na glownych drogach jak to niektorzy bajkerzy praktykuja.
A nie dosc tego, wracajac do tematu, jedzie taki zupelnie bez oswietlenia,
na bajku co to sie ledwo kupy trzyma... O wypadek naprawde nietrudno.
goscia ktory niekoniecznie swiadomie chce skrocic swe zycie...
Przez las to mozna sobie jezdzic nawet i z 10 promilami jak ktos lubi...
Ale nie na glownych drogach jak to niektorzy bajkerzy praktykuja.
A nie dosc tego, wracajac do tematu, jedzie taki zupelnie bez oswietlenia,
na bajku co to sie ledwo kupy trzyma... O wypadek naprawde nietrudno.
Tylko że Jacq taki typ ludzi spotykasz przede wszystkim na wsiach na głównej (czyt. jedynej asfaltowej) drodze w tejże wsi
Zwykle to starsi panowie po 2-4 bełtach. Nie zamierzam w przyszłości tak wylądować, a że w stanie gdy możesz względnie prosto iść zgadzam się z Behemem: lepiej sobie po chodniczku tudzież ścieżynce rowerkiem pomykać. Choć kiedy ja tak naprawdę ostatni raz wstawiony byłem....
