Za jakieś 2-3 tygodnie możnaby zorganizowac wyjazd na rowerkach do kazimierza, wyruszyć w sobotę rano, wrócic w niedziele. Jest możliwe załatwienie noclegu na jakiejś łajbie (barce, statku) za 15zł za osobę, lub jeśli nie będzie już miejsca, to w schronisku za około 20 zł (w sumie jakieś 20 -25 osób). Trasa podrózy jest jeszcze do obmyślenia, wszelkie sugestie mile widziane. Ponieważ ma byc to przejazd nie tylko dla starych wyjadaczy, nie chcę aby newbees się zniechęcili. W drodze w tamtą stronę (jakieś 120 km) można zrobic postój w połowie drogi na posiłek itp, aby ludzie sobie odpoczeli. Natomiast w drodze powrotnej zawsze można dojechać do Pilawy i stamtąd wrócic pociągiem. na miejscu po krótkim odpoczynku możnaby sie zebrać i wyruszyć na zwiedzanie okolicy.
Może wyśmiejecie ten wypad, ale w ten sposób chciałbym zachęcić wiecej osób do tego wyjazdu.
Ponieważ nie wiem jakie są terminy mojej piep@#%#$$nej sesji termin wypadu jest do obgadania.
Jestem Ciekaw ile osób byłoby chętnych na ten wyjazd. Prosiłbym o wszelkie sugestie dotyczące czegoś takiego biorąc pod uwage to że nie wszyscy zasuwają "od rana do wieczora" na rowerze . btw mój nr gg 7961638
Chciałbym coś takiego zorganizować więc pomóżcie.
Last edited by Shonsu on 20 Jun 2006 21:55, edited 1 time in total.
a poza tym byliśmy tam w zeszłym roku i robiliśmy trasę Dęblin - Kazik - okolica - Janowiec - Dęblin i wyszło ponad 100 więc jakoś mi się nie widzi żeby tam dojechać, pojeździć i jeszcze wrócić...za duże przebiegi
żeś się przyczepił do ortografi , kumpel miał dzisiaj urodziny .
Odnośnie podróży punktem docelowym jest kazimierz, nikt nikogo nie zmusza aby później się męczył jężdżąc po okolicy(zawsze może pójść na piwko-poleniuchować), dlatego m. in. prosze was o wszelkie wypowiedzi, sugestie itp, co komu by się podobało a co nie i czy w ogóle byłby ktoś chętny. yorek myślisz że coś takiego nie jest możliwe w dwa dni? ps jutro sobie poczytał o tym waszym wypadzie.
jak jest 120km w jedną stronę to można dojechać jednego dnia tam a drugiego spowrotem, jazda po okolicy odpada zakładając że ma byc przyjemnie. jak miał bym jechać na piwo to też bym wolał być po 40km niż p o 120 więc opcja pociągiem do Dęblina jest jak dla mnie jedyną sensowną. no ale jak chcesz tak jechać to pogadaj z Młodym - on tą trasę chetnie w jeden dzień trzaśnie :p a w ogóle to droga tam jest nieciekawa i niebezpieczna
też myślalem o tym aby do Dęblina pociągiem ruszyć. Jestem ciekaw opinni innych, dlatego to wszystko pisze . Po drugie to będzie pierszy mój dłuższy wypad, choć znajomy już jeździł na takie odległości.
A tak już serio, to ja bym, Panowie, rozważył Nałęczów-Lublin. Yorek ma mapę. Kazimierz jest oklepany i lanserski, zwłaszcza w letnie miesiące. To trochę obciach tam się kręcić.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
Panie inżynierze!
Jest nawet prosty sposób, żeby to sprawdzić, nie zaglądając do słownika:
wchodzisz na stronę kolejową i szukasz taryfy na bilet tam i z powrotem
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
Spółek kolejowych czy innych przewozowych jest w Polsce od groma i jezeli na stronie każdej z nich będzie napisane, że bilet jest z powrotem, to już można domniemywać, że tak jest poprawnie.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
Spider, jakie dopracowanie trasy?
Walisz nadwislanką do Puław, skręcasz w prawo na Kazimierz i jesteś. Wyjeżdżasz o 8:00, po 15:00 jestes w Kazimierzu.
P.S.
Tylko wiesz, po drodze trzeba jechać przez Karczew, a Ty raczej masz tam przejebane