Witam po urlopie, krótki .
Byłem z rodzinką nad morzem , ale dałem radę wyrwać sie na cztery dni pokręcić po Kaszubach, niewiele to ale zawsze coś. Zawsze jeździłem z sakwami, a tym razem miałem tylko plecak 20l, sakwę na kierę i pod siodło.
Spałem wyłącznie owinięty NRC, jadłem niestety w barach ale wodę na picie gotowałem na kostkach ( takie paliwko turystyczne ) nie polecam .
Nie wiedziałem, że północno zachodnia Polska jest tak uroczym zakątkiem. We wrześniu chciałem jechać na 2 tyg w świętokrzyskie ale chyba wrócę i powłuczę się jeszcze.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "