Jak naprawic ten durny piecyk gazowy?
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Jak naprawic ten durny piecyk gazowy?
Mamy sobie taki stary piecy gazowy co daje ciepla wode do kranów. Niestety jest juz troszke stary i nie dziala najlepiej. Za kazdym razem kiedy ostygnie i chce sie miec ciepla wode trzeba dociskac (najlepiej czyms dlugim zeby buchajacy ogien nie spalil nam twarzy) tą blaszką z góry ten bolec (niebieskie). Co jest troche uciazliwe jak jest sie np w kuchni
Próbowalem go (bolca czyli) podniesc do góry albo opuscic w dół - ciezko chodzi ale sie da. Potem pomyslalem ze trzeba go rozruszac, no to kombinereczkami troche nim pomachalem, ale to nic nie pomaga.
Tak naprawde to nie wiem co to jest za mechanizm ale wazne ze a) jeszcze nie wybuchl; b) jak sie docisnie tą blaszka ten bolec to zapala sie caly piecyk a nie tylko ten ogieniek kontrolny i jest ciepla woda.
Moze ktos ma tatke gazownika, albo sam wie o co chodzi to moze mi cos poradzic
Ocziwiscie licze sie z tym ze lada dzien moze zabraknac nam paliwa do tego typu urządzeń ale moze chodz raz uda mi sie umyc bez uzywania jakis stalowych dzwigni...
Ja tam się nie znam, ale jak dla mnie to nie działa iskrownik do zapalania gazu. Z tej fotki na samej górze widać, że nie ma tam żadnej przerwy a co za tym idzie nie ma gdzie przeskakiwać iskra. Jak coś tam pogmerasz to zaiskrza.
Ja się nie znam ale uważaj żeby Ci to nie jebutło, bo sąsiedzi mogą Ci przestać mówić dzieńdobry lub co gorsza będą zostawiać psie kupy pod drzwiami (lub pod tym co z nich zostanie) ;)
Ja się nie znam ale uważaj żeby Ci to nie jebutło, bo sąsiedzi mogą Ci przestać mówić dzieńdobry lub co gorsza będą zostawiać psie kupy pod drzwiami (lub pod tym co z nich zostanie) ;)
...bo gdzie się ten kosmos kończy ?! Bo stół się, kurna, kończy tu !
kiedyś dawno temu rozbierałem podobny piecyk, była tam chyba taka pompka membranowa która odpowiadała za zapalanie się piecyka jak odkręci się ciepłą wodę, taka puszeczka z 6 śrubami i pokrętłem pośrodku, może membrana się zużyła albo mechanizm zapłonowy się zasyfił i nie działa.
jedno jest pewne, nie grzebałbym za każdym razem przy zapalaniu piecyka bo można tylko pogorszyć.
jedno jest pewne, nie grzebałbym za każdym razem przy zapalaniu piecyka bo można tylko pogorszyć.
Klepek może mieć rację, też mieliśmy taki problem, jeszcze w wynajmowanym mieszkaniu (teraz na szczęście nie mamy gazu w ogóle, nie cierpię tych piecyków). Kombinowaliśmy różne rzeczy, aż się okazało, że w tej gumowej membranie, która chyba pod wpływem ciśnienia przepływającej wody powoduje podniesienie się tego bolca, powstała malutka dziurka. Przez to membrana przepuszczała wodę i ciśnienie było za małe, żeby podnieść ten titek Chyba jakoś tak to było. Jak otworzysz dolną "maskę" piecyka, to zobaczysz tam taką puszeczkę. W niej jest membrana. Ale pamiętaj, że trzeba pozakręcać wszystkie zawory (woda i gaz), a w ogóle, to może lepiej samemu się z tym nie bawić... Chociaż my jakoś daliśmy radę. Membranę można kupić w sklepie z art. instalacyjnymi na Lennona.
"Te oveczky ne bekają."
Radzę odpuścić sobie gmeranie w takim piecyku nawet wowczas, gdy wiemy, co robimy. Fachowcy znaja problemy i maja wiedze potrzebna do napraw, maja doswiadczenie i znaja zagrozenia, ktore moga sie ujawnic, gdy cos pominiemy czy przeoczymy.
Pare lat temu gazownik zawyrokowal, ze piecyk, ktory mi naprawial powinien isc na zlom. Posluchalem i mam spokoj, tym bardziej, ze wyprowadzilem sie z mieszkania pozostawiajac sprawne urzadzenie.
Pare lat temu gazownik zawyrokowal, ze piecyk, ktory mi naprawial powinien isc na zlom. Posluchalem i mam spokoj, tym bardziej, ze wyprowadzilem sie z mieszkania pozostawiajac sprawne urzadzenie.
Kiedyś oglądałam program "Usterka" o naprawianiu piecyka Naprawdę warto mieć jakiekolwiek pojęcie o działaniu takiego urządzenia, żeby nie dać się zrobić w konia. Za wymianę jakiejś mikroskopijnej pierdoły po godzinie badania piecyka brali nieprawdopodobną kasę, przy oczywiście "naprawiali" zupełnie nie to, co było rzeczywiście uszkodzone...
"Te oveczky ne bekają."
No owszem, usterka polegała na uszkodzeniu pierdoły, tylko każdy z fachowców wymieniał nie tę pierdołę, co trzebadzidek wrote:hmm na tym chyba polegała usterka... za wejście do mieszkanie 5 dychmatildae wrote:Za wymianę jakiejś mikroskopijnej pierdoły po godzinie badania piecyka brali nieprawdopodobną kasę, przy oczywiście "naprawiali" zupełnie nie to, co było rzeczywiście uszkodzone...
"Te oveczky ne bekają."
Piecyk PG-6
Jeśli chcesz naprawić ten piecyk to wymień bimetal (tą blaszkę co dociska bolec) ona pod wpływem ogrzewania płomykiem dyżurnym naciska na bolec odbezpieczający główny palnik umożliwiając jego odpalenie. Ma to na celu zapobiegać ulatnianiu się dużej ilości gazu w przypadku np zdmuchnięcia płomyka dyżurnego i odkręcenia ciepłej wody.
Bimetal kupisz np na allegro, ale powinieneś dostać go również w sklepie z częściami do piecyków. Szukaj bimetalu do piecyka Termet PG-6.
Pozdrawiam
Bimetal kupisz np na allegro, ale powinieneś dostać go również w sklepie z częściami do piecyków. Szukaj bimetalu do piecyka Termet PG-6.
Pozdrawiam
-
- Bardzo zaaawansowany uzytkownik
- Posts: 1557
- Joined: 13 Sep 2005 18:57
- Location: miasto sosen
- Contact:
łał, mamy fachowca więc zadam pytanie, z mojego smoka wydobywa się podejrzana maź z jednej z rurek przy ściśnięciu, jest koloru brązowego i lekko lepka, jak jakiś kit lub wosk, nie ma to chyba związku z gazem a raczej z wodą, podejrzewam ze zrobił się jakiś zator z osadu, woda w Otwocku jest bardzo twarda i powstaje kamień np w czajniku....no i wracając do problemu, nie wiem czy ten wyciek jest niebezpieczny? na razie brudzi tylko scianę ale martwi mnie ten piecyk
- Attachments
-
- i bliżej
- IMG_3112.JPG (74.13 KiB) Viewed 16501 times
-
- element w szarej ramce
- IMG_3111.JPG (76.91 KiB) Viewed 16501 times
może i wolno jeżdżę ale za to dokładnie
Piecyk Junkers
Witaj. W Twoim piecyku masz ewidentny wyciek wody, który nie sprawia bezpośredniego zagrożenia, ale może w przyszłości doprowadzić do awarii, która może już być niebezpieczna. Trudno mi powiedzieć co jest jej przyczyną, czy ja dobrze widzę, że to cieknie między redukcją, a tym plastikowym elementem ?
Osobiście w przypadku tego piecyka wezwałbym autoryzowanego serwisanta firmy Junkers, bo do piecyków tej marki trudno zdobyć części, nie są dostępne w sklepie tak jak do piecyków marki Termet, no i przy rozkręcaniu można dość łatwo uszkodzić ten plastikowy element będący zespołem wodnym, a jego uszkodzenie wygeneruje dodatkowe, niepotrzebne koszty.
Możesz spróbować ostrożnie samodzielnie to rozkręcić i uszczelnić, niemniej jednak na Twoim miejscu bym wezwał fachowca aby sobie nie narobić kłopotów.
P.S. Kolega Zbych doradził w swoim poście aby odpuścić sobie (słusznie z resztą) samodzielne naprawy piecyków i ma po części racje, bo ingerowanie w aparaturę gazową może skończyć się tragicznie, niemniej jednak jak ktoś jest ogarnięty, wie co robi i nie jest na bakier z techniką, to proste naprawy jak np wymiana bimetalu, wymiana membrany w zespole wodnym bądź innych elementów aparatury wodnej może wykonać sam. Rozkręcanie zespołu gazowego i jego naprawy należy pozostawić tylko i wyłącznie fachowcom z uprawnieniami i wiedzą.
Pozdrawiam.
Osobiście w przypadku tego piecyka wezwałbym autoryzowanego serwisanta firmy Junkers, bo do piecyków tej marki trudno zdobyć części, nie są dostępne w sklepie tak jak do piecyków marki Termet, no i przy rozkręcaniu można dość łatwo uszkodzić ten plastikowy element będący zespołem wodnym, a jego uszkodzenie wygeneruje dodatkowe, niepotrzebne koszty.
Możesz spróbować ostrożnie samodzielnie to rozkręcić i uszczelnić, niemniej jednak na Twoim miejscu bym wezwał fachowca aby sobie nie narobić kłopotów.
P.S. Kolega Zbych doradził w swoim poście aby odpuścić sobie (słusznie z resztą) samodzielne naprawy piecyków i ma po części racje, bo ingerowanie w aparaturę gazową może skończyć się tragicznie, niemniej jednak jak ktoś jest ogarnięty, wie co robi i nie jest na bakier z techniką, to proste naprawy jak np wymiana bimetalu, wymiana membrany w zespole wodnym bądź innych elementów aparatury wodnej może wykonać sam. Rozkręcanie zespołu gazowego i jego naprawy należy pozostawić tylko i wyłącznie fachowcom z uprawnieniami i wiedzą.
Pozdrawiam.
Po takiej wymianie powinien pochodzić bez problemu jeszcze parę lat, ale radziłbym go tak czy inaczej wymienić jak najszybciej, bo ten stary rupieć nie posiada żadnego zabezpieczenia przed cofającymi się spalinami i do tego wygląda mrocznie i brzydko.
Można go wymienić nawet na używany Termet G17.20 lub G17.30 z allegro, oba wspomniane typy są proste, bez elektroniki ale posiadają niezbędne zabezpieczenia.
Pozdrawiam.
Można go wymienić nawet na używany Termet G17.20 lub G17.30 z allegro, oba wspomniane typy są proste, bez elektroniki ale posiadają niezbędne zabezpieczenia.
Pozdrawiam.
oczy kobry z gazowni
Nie boicie się gmerać nożami i innymi narzędziami w piecyku ? a co jak by dupło ?
Łańcuch daje wolność.
wszystko dla ludzi, ja bym sie bardziej bal zagrzebac w silniku samochodowym. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Re: oczy kobry z gazowni
Zależy co tym nożem się robi. Jeśli ktoś dociśnie nim bimetal aby sprawdzić czy uruchomi się palnik główny to pół biedy, bo może co najwyżej przypalić sobie troche mordęLucky! wrote:Nie boicie się gmerać nożami i innymi narzędziami w piecyku ? a co jak by dupło ?
Ale to tylko wtedy gdy ktoś to zrobi nieostrożnie, bo przy takich manewrach należy odsunąć się od piecyka by nie być na "lini ognia".
Nie ma ryzyka poważnego wybuchu, jedyne zagrożenie konkretnym wybuchem istnieje tylko wtedy gdy piecyk jest nieszczelny i ulotni się tyle gazu że wypełni sporą część pomieszczenia w którym piecyk się znajduje, wtedy próba jego uruchomienia zakończyć się może tragicznie, ale jeśli już jest tak duży ulot gazu to wtedy wyraźnie to czuć i trzeba być naprawde nierozsądnym by w takiej sytuacji próbować odpalać piecyk.
Odradzam samodzielne naprawy piecyka gazowego, chyba że ktoś nie jest na bakier z techniką, to może np wymienić bimetal, membranę zespołu wodnego, przesmarować iglice w obu zespołach, odkamienić nagrzewnicę itp sprawy nie wymagające rozbierania zespołu gazowego.
Zespół gazowy należy pozostawić wyłącznie fachowcom !