Ekspedycja Wisla
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
niby "tylko" nieco ponad 3 godziny, niby taka monotonna rzeka a PRZYGOOODA na całego! mimo marznących stóp i rąk, wiatru i śniegu w twarz było super. a końcówka pod postacią widoku na nasz Manhattan i perspektywa kilku mostów z poziomu środka rzeki rewelacyjne. niecodzienne widoki, niecodzienne towarzystwo i przy okazji pamiątkowe koszulki, czapeczki, kawa i grzane wino...dzięki Markowi Kamińskiemu odbyliśmy fascynującą wycieczkę!
- Attachments
-
- czas dla prasy....JPG (41.2 KiB) Viewed 7167 times
Warszawa to dopiero półmetek Zycie Warszawy:
"(...)Podróżnik pojawił się przy moście Łazienkowskim w eskorcie dwóch innych kajaków i canoe. Tomasz Mierzejewski i Wojciech Wasilewski z Otwockiej Grupy Rowerowej dołączyli do niego rano w Karczewie. Pokonanie 22 km zajęło im trzy godziny. - Przeszkadzały nam duży wiatr i fala, ale to była świetna przygoda - mówili kajakarze na brzegu.(...)"
"(...)Podróżnik pojawił się przy moście Łazienkowskim w eskorcie dwóch innych kajaków i canoe. Tomasz Mierzejewski i Wojciech Wasilewski z Otwockiej Grupy Rowerowej dołączyli do niego rano w Karczewie. Pokonanie 22 km zajęło im trzy godziny. - Przeszkadzały nam duży wiatr i fala, ale to była świetna przygoda - mówili kajakarze na brzegu.(...)"
Dzis zakonczyla sie Zimowa Ekspedycja Wisla. Marek Kaminski wyplynal na morze i zakonczyl dwutygodniowe zmagania. Z tej okazji solidarnie ruszylem z okolicy mostu kolejkowego i w 3,5h dotarlem do siekierkowskiego. w okolicy wysp zawadowskich chciala mnie zezrec watacha dzikow - chyba z 10 starych i 10 mlodych. Nie wiedzialem, ze dziki potrafia plywac Wszystko bylo cacy ale powrot szosowka z 20kg kajakiem w plecaku to byl sredni pomysl
- Attachments
-
- wrota do miasta.jpg (131.77 KiB) Viewed 7006 times
Vigil - ty wariat jesteśvigil wrote:Dzis zakonczyla sie Zimowa Ekspedycja Wisla. Marek Kaminski wyplynal na morze i zakonczyl dwutygodniowe zmagania. Z tej okazji solidarnie ruszylem z okolicy mostu kolejkowego i w 3,5h dotarlem do siekierkowskiego. w okolicy wysp zawadowskich chciala mnie zezrec watacha dzikow - chyba z 10 starych i 10 mlodych. Nie wiedzialem, ze dziki potrafia plywac Wszystko bylo cacy ale powrot szosowka z 20kg kajakiem w plecaku to byl sredni pomysl
MTB + /\/\/\/\/\ =
Stało się. Z roweru górskiego, przesiadłem się na kajak - górski. Tę odmianę zakosztowałem na konkurencyjnej rzeczce (dla Świdra), Jeziorce. I nie w mrozy, ale w ostatnią sobotę 2012.04.21. Dzięki p. Burmistrzowi Piaseczna, panu Zdzisławowi Lisowi, jego inicjatywie. Przetarto szlak wodny z Górek Szymona w Zalesiu Dolnym (Piaseczno) do Konstsncina-Jeziornej. Prztarto, umiejętnie. Tak, aby rzeczka nagle nie ucywilizowała się, tracą swoje walory przyrodniczo widokowe. Całością zajął się Jacek Andrzejewski, jako firma podwykonawcza, na zlecenie Urzędu Gminy Piaseczno. Nie bardzo byłemprzekonany do spływu, chciałem tylko zobaczyć i zapewnić, że niedługo, że jeszcze za zimno. A w końcu wpadłem tyłkiem w kokpit i ...poniosło mnie. Jechałem, jak w transie, starając się nie zgubić apafoto, w rynnie z wieloma zakrętami i pniami ukrytymi w wodzie. Nawet jeden, przeskoczyłem. Niesamowite wrażenie. Po obydwu stronach rzeczki, poprzewracane i zrąbane siekaczami bobrów, drzewa. Drewnianym kajaczkiem, nie zdecydowałbymsię. Polietylinowy (coś w tym rodzaju) czyli plastikowy kajak, jest elastyczny i wytrzymały. Jak to "górski". Zieleni - zero, niemal. Dużo pąków i rozwijające się nenufary, na zalewach. Pierwsza tama była w Chylicach. Tam nie tylko przenieśli mi kajak, dwaj panowie od Jacka, ale i poczęstowali z grila. Piwka, nie mieli. Drugi odcinek rzeczki, był łagodniejszy i bardziej "widokowy". A to śmieci spychane do rzeczki, a to pałace i piękne osiedla i jakieś rury... Nawet nie potrafiłbym umiejscowić tego na mapie. Musiałaby biec druga osoba, brzegiem, ale miałaby kłopoty. Bo tam, gdzie ktoś jest prywatnym właścicielem, to grodzi do wody, a nawet w wodę. Pewnie, żeby krowy, nie dobrały się do ich zadbanych trawników. Zakończyłem, witany przez dwie pary łabędzi, w basenie
Zalewu Kostancińsko-Jeziornowskiego. Kajak, wskoczył na przyczepkę i w piętnaście, minut, pan Jacek, przywiózł mnie do punktu wyjściowego. w Górkach Szymona. Do mojego "górala" z napędem nożnym.
Zalewu Kostancińsko-Jeziornowskiego. Kajak, wskoczył na przyczepkę i w piętnaście, minut, pan Jacek, przywiózł mnie do punktu wyjściowego. w Górkach Szymona. Do mojego "górala" z napędem nożnym.
- Attachments
-
- Spływ Rzeką Jeziorką, k. Piaseczna. 089.jpg (204.39 KiB) Viewed 6125 times