szybka wrzesniowka
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
http://www.a-trip.com/tracks/view/85031
90% malouczeszczanymi drogami asfaltowymi, pare kilometrow szutrow.
90% malouczeszczanymi drogami asfaltowymi, pare kilometrow szutrow.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
bylo calkiem calkiem, pogoda naprawde dopisala, sloneczko grzalo choc w powietrzu juz czuc jesien. w nocy przygotowujac mape zorientowalem sie ze bedzie troche za duzo km i zaczelismy wczesniej, bo z Radomska.
Gora Kamiensk i 140m podjazdu, w sumie troche rozczarowala, choc i tak trzeba pogratulowac przemyslowi. zalew Sulejowski klimatyczny, Leo jak zobaczyl to od razu chcial sie rozbijac. ;) jak dla mnie woda syfna i za duzo ludzi, pozatym troche za duzo kilometrow bylo by na pozniej. Na nocleg finalnie wbilismy sie w spora polane na krzyzowce zarosnietych drog otoczona gestym lasem. w nocy cos niespotykanego, czyste gwiezdziste niebo i totalna cisza, zero odglosow cywilizacji, zadnych szumow samochodow, zadnego szczekania, bosko i blogo.
to tak do 23, bo pozniej rozeszlo sie dudnienie w rytmie techno. jak sie obudzilismy o 6 to nadal dudnilo i dudnilo i dudnilo.. finalnie zebralismy sie i pojechalismy kilka km w kierunku bunkra kolejowego w Jeleniu, gdzie jak sie okazalo, znajdowalo sie zrodlo nocnych zaklocen: na parkingu obok schronu, w srodku lasu jakies towarzystwo urzadzilo sobie przytupajke na szeroka skale. motyw niezly.. ;)
Okolica po raz drugi okazala sie ekstra na rower, praktycznie nie uczeszczane asfalty, zadbane lesne drogi i trakty, zaprzeczenie rozgrzebanych przecinkami drog poprzednim razem w okolicach Kielc i Starachowic.
Powrot niekonczacymi sie klimatami Wareckimi, sady, pola, sady, pola, sady, pola..
finalnie w sumie 250kilo
Gora Kamiensk i 140m podjazdu, w sumie troche rozczarowala, choc i tak trzeba pogratulowac przemyslowi. zalew Sulejowski klimatyczny, Leo jak zobaczyl to od razu chcial sie rozbijac. ;) jak dla mnie woda syfna i za duzo ludzi, pozatym troche za duzo kilometrow bylo by na pozniej. Na nocleg finalnie wbilismy sie w spora polane na krzyzowce zarosnietych drog otoczona gestym lasem. w nocy cos niespotykanego, czyste gwiezdziste niebo i totalna cisza, zero odglosow cywilizacji, zadnych szumow samochodow, zadnego szczekania, bosko i blogo.
to tak do 23, bo pozniej rozeszlo sie dudnienie w rytmie techno. jak sie obudzilismy o 6 to nadal dudnilo i dudnilo i dudnilo.. finalnie zebralismy sie i pojechalismy kilka km w kierunku bunkra kolejowego w Jeleniu, gdzie jak sie okazalo, znajdowalo sie zrodlo nocnych zaklocen: na parkingu obok schronu, w srodku lasu jakies towarzystwo urzadzilo sobie przytupajke na szeroka skale. motyw niezly.. ;)
Okolica po raz drugi okazala sie ekstra na rower, praktycznie nie uczeszczane asfalty, zadbane lesne drogi i trakty, zaprzeczenie rozgrzebanych przecinkami drog poprzednim razem w okolicach Kielc i Starachowic.
Powrot niekonczacymi sie klimatami Wareckimi, sady, pola, sady, pola, sady, pola..
finalnie w sumie 250kilo
- Attachments
-
- kradzione nie tuczy ;) niestety juz troche przedojrzala.
- IMGP1752_resize.JPG (100.03 KiB) Viewed 5427 times
-
- nie moglem sobie odpuscic. :)
- IMGP1749_resize.JPG (112.19 KiB) Viewed 5427 times
-
- nigdzie nie ide, tak bede lezal. ;>
- IMGP1742_resize.JPG (163.72 KiB) Viewed 5427 times
-
- pamieta ktos jeszcze? tez takiego mielismy..
- IMGP1734_resize.JPG (159.44 KiB) Viewed 5427 times
-
- most przed Spala, mielismy tu byc wczoraj, opoznienie 15km.
- IMGP1724_resize.JPG (181.7 KiB) Viewed 5427 times
-
- schron w Jeleniu.
- IMGP1723_resize.JPG (180.39 KiB) Viewed 5427 times
-
- schron w Jeleniu.
- IMGP1714_resize.JPG (185.39 KiB) Viewed 5427 times
-
- podaruj mi troche słonca, zapowiada sie piekny dzien.
- IMGP1711_resize.JPG (167.39 KiB) Viewed 5427 times
-
- podaruj mi troche słonca, zapowiada sie piekny dzien.
- IMGP1704_resize.JPG (140.67 KiB) Viewed 5427 times
-
- chlodnawy poranek
- IMGP1698_resize.JPG (147.62 KiB) Viewed 5427 times
-
- czas na rilaks
- IMGP1693_resize.JPG (116.69 KiB) Viewed 5427 times
-
- jakies takie przydrozne..
- IMGP1680_resize.JPG (92.67 KiB) Viewed 5427 times
-
- zalew Sulejowski.
- IMGP1678_resize.JPG (115.25 KiB) Viewed 5427 times
-
- zalew Sulejowski.
- IMGP1677_resize.JPG (169.47 KiB) Viewed 5427 times
-
- zalew Sulejowski.
- IMGP1675_resize.JPG (243.99 KiB) Viewed 5427 times
-
- opactwo w sulejowie.
- IMGP1667_resize.JPG (118.08 KiB) Viewed 5427 times
-
- charakterystyczne dla gory obiekty w tle.
- IMGP1655_resize.JPG (93.59 KiB) Viewed 5427 times
-
- widok z "tarasu" widokowego
- IMGP1649_resize.JPG (121.44 KiB) Viewed 5427 times
-
- u podnóża sporo "zagubionych" asfaltow w srodku lasu.
- IMGP1638_resize.JPG (140.47 KiB) Viewed 5427 times
-
- chmurogenerator.
- IMGP1632_resize.JPG (127.62 KiB) Viewed 5427 times
-
- pierwszy cel, gora Kamiensk.
- IMGP1630_resize.JPG (132.94 KiB) Viewed 5427 times
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
E tam, do Deblina dawalem slabsze zmiany....jak powiadam - jest czas zapier******* i jest czas lajtu. Wczoraj generalnie mial byc lajt ale w pewnym momencie osiagnalem stan nirvany i strasznie nie chcialem z niego wychodzic. Dlatego z radoscia przyjelem fakt, ze do domu pojedziemy na okolo kolo wysypiska )
Panowie widzę że euforia Was jeszcze nie opuściła i z rozpędu opanowaliście oba wątki
niestety potwierdziły się moje obawy że 80-100km dziennie z sakwami to moja górna granica,toczyliśmy zresztą poważny spór na ten temat z Behemem , który twierdzi że wszystko jest kwestią odpowiedniego nastawienia i uważał że nie daję z siebie wszystkiego
tak było powiedzmy przez półtora dnia,od Spały nota bene bardzo ładnej, do domu wlokłem się daleko za Behemem,15km na godzinę a pod górki jeszcze wolniej i tak średnio miałem ochotę na rozglądanie się wokół,zresztą jedno ze zdjęć dokładnie to pokazuje,czułem się jak zombiePodoba mi sie. Bez pospiechu, podziwianie widokow, kontakt z przyroda, spokoj i cisza.
niestety potwierdziły się moje obawy że 80-100km dziennie z sakwami to moja górna granica,toczyliśmy zresztą poważny spór na ten temat z Behemem , który twierdzi że wszystko jest kwestią odpowiedniego nastawienia i uważał że nie daję z siebie wszystkiego
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Dla mnie jestes cyborgiem i tyle Ci powiemcarloz wrote:Odpoczywałem to ja ale tylko do Dęblina. Powrót był już ciut za mocny jak na moje założenia, ale myślę, że średnia 34km/h przy średnim pulsie 135 nie była taka zła... jak na górala z 2 calowymi balonami
Wysokie średnie z dłuższych treningów to tak ok 40km/h
Leo to byś miał we mnie kompana do marudzenia i do jechania daleko za behemem .... jak mnie chłopaki przeciągneli z Lądka do Czarnej Wody, po ścieżkach i spowrotem do PL to aż się zwymiotłemleoheart wrote:Panowie widzę że euforia Was jeszcze nie opuściła i z rozpędu opanowaliście oba wątki
tak było powiedzmy przez półtora dnia,od Spały nota bene bardzo ładnej, do domu wlokłem się daleko za Behemem,15km na godzinę a pod górki jeszcze wolniej i tak średnio miałem ochotę na rozglądanie się wokół,zresztą jedno ze zdjęć dokładnie to pokazuje,czułem się jak zombiePodoba mi sie. Bez pospiechu, podziwianie widokow, kontakt z przyroda, spokoj i cisza.
niestety potwierdziły się moje obawy że 80-100km dziennie z sakwami to moja górna granica,toczyliśmy zresztą poważny spór na ten temat z Behemem , który twierdzi że wszystko jest kwestią odpowiedniego nastawienia i uważał że nie daję z siebie wszystkiego
Uja tam DOBRY !!
w takim razie to byly raczej subiektywne trudnosci jezeli ladniej ma sie nazywac ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930