napiszcie jakie prędkości rozwijacie na swoich maszynach?
dobrze by było gdybyście podali :
-trasa (rodzaj terenu, płsko czy z górki, za autobusem)
-sprzęt(przełożenie, oponki)
ja na swoim jak na razie 53 km/h (przełożenie 42 X 11 na oponkach continental escape 2,1 - i jeszcze duuuuży zapas do młynka) z górki obok szpitala wojskowego, niedługo wybieram się za rondo w kołbieli.. jest tam zajefajny zjazd...
(na tym sprzecie poruszam się drugi tydzień więc nie ma sie czym jeszcze chwalić... muszę jakiegos minibusa pogonić..
cross, semislick,asfalt - 64km/h / lekko z górki ale niewiele/
za dużym rozpędzonym aute nie radzę, kiedyś jechałem Piłsudskiego w Józefowie za Scanią z naczepą, nie pamiętam z jaką prędkością zresztą nie chcę wiedzieć. Trzymałem odległość okolo 4m za i ... nie zauwarzyłem kiedy zaświeciły się światła STOP. Jedyne co mi pozostało to położyć się na asfalcie, co też uczyniłem. Miałem pecha rower przesunął się trochę za daleko i pod tylny bliźniak naczepy. Ja wyszlifowalem asfalt, przywaliłem baniakiem w gumę i od tamtej pory nie mam górnej prawej "dwójki"
Przemyśl te tunel aero.
Co do licznika to tolerancja błędu jest minimalna przy dokładnym wpisaniu obwodu koła.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
mtb,Wheeler PR 1900,Kenda,z góry w .....Górze Kalwarii,przy zamku doszedłem do 68km/h i ...spękałem,byłem bliski poprawienia tego wyniku jadąc z ronda w GK,ale koleiny,tiry i duzy wiatr sprawiły że takiego hardcore jeszcze nie przeżyłem,cudem jest że w ogóle wyszedłem z tego cało i od tamtej szczytuje przy 40km/h
ps. a propos liczników to swego czasu jeżdziłem z kumplem i nasze wyniki różniły sie o jakieś 10%, jakoś inaczej wychodził nam pomiar obwodu koła oczywiście na moja korzyśc czego nie mógł przebolec i suszył mi głowe ale kiedy zweryfikowałem swoje pomiary to róznica zmniejszyła sie do 1% co jest naturalne przy róznych ciężarach,ogumieniu,ciśnieniu itp.
75 km/h... mhhhhh to stroma ta górka musiała być... napisz jeszcze jakie przełożenie? bo przy 42 X 11 nie da się więcej niż 65 bo młynek się robi... heh
komarr wrote:75 km/h... mhhhhh to stroma ta górka musiała być... napisz jeszcze jakie przełożenie? bo przy 42 X 11 nie da się więcej niż 65 bo młynek się robi... heh
Chłopaku, przeciez jest napisane jasno, że nie pedałował. To było z górki, bez (przepraszam bardzo) pedałowania. Górka była w rumuńskich Karpatach, a nie na Meranie.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
komarr wrote:napiszcie jakie prędkości rozwijacie na swoich maszynach?
dobrze by było gdybyście podali :
-trasa (rodzaj terenu, płsko czy z górki, za autobusem)
-sprzęt(przełożenie, oponki)
ja na swoim jak na razie 53 km/h (przełożenie 42 X 11 na oponkach continental escape 2,1 - i jeszcze duuuuży zapas do młynka) z górki obok szpitala wojskowego, niedługo wybieram się za rondo w kołbieli.. jest tam zajefajny zjazd...
(na tym sprzecie poruszam się drugi tydzień więc nie ma sie czym jeszcze chwalić... muszę jakiegos minibusa pogonić..
Z górki bez dokręcania ponad 82km/h (Karpacz, szuter, opony Coni Explorer Pro 2.1), po płaskim za PKSem było cos kolo 70 (asfalt, slicki 1.5"x26") ?!?
Sprzęt: Wheeler PR 2900/03, przełożenie: oczywiście max: 42x11, oponki: przód: Kenda, tył: Michelin Wild Gripper Lite.
74 km/h z górki w Górze Kalwarii za ciężarówką. Ostatnio jechałem 52 km/h za autobusem, ale tym razem pod górkę (Stara Miłosna).
w norwegii z górki około 75km/h na semislickach 1.75 . na oponach 1.9 osiągałem ponad 65km/h z górki w ponurzycy i pewwnie z 70 za pksem na lubelaku. więcej grzechów nie pamiętam.
niech się behe pochwali jak ~60km/h w ponurzycy z odpiętym przednim kołem popierdzielał
tak tak Yorek ma racje nie prowokuj ) ja to nawet niwiem chyba 55km/h kiedyć za Żukiem no cos kolo 60 jak z behe bylismy w kawenczynie w tej kaplicy za drzewami tam jest taki fajny zjasd
yorek wrote:w norwegii z górki około 75km/h na semislickach.
z tego co pamietam to yoreczku miales tam 78, 75 to bylo moje. ;)
ale pizgalo wtedy wiatrem ze hej. potrafilo sciagnac na drugi pas przy wyjezdzie z lasu. :)
yorek wrote:
niech się behe pochwali jak ~60km/h w ponurzycy z odpiętym przednim kołem popierdzielał :lol:
nie zauwazylo mi sie ze rozpiete, jechalo sie tak samo jak z zapietym. ;)))
giant mike wrote:
Z górki bez dokręcania ponad 82km/h (Karpacz, szuter, opony Coni Explorer Pro 2.1)
na ostatnim maratonie?
no wlasnie sie naczytalem ze to jakis super zarabisty zjazd byl, chetnie bym go przetrenowal, zwazywszy ze nawet na asfalcie w polsce jest niewiele miejsc z mozliwosciami na >75 km/h
giant mike wrote:
Z górki bez dokręcania ponad 82km/h (Karpacz, szuter, opony Coni Explorer Pro 2.1)
na ostatnim maratonie?
no wlasnie sie naczytalem ze to jakis super zarabisty zjazd byl, chetnie bym go przetrenowal, zwazywszy ze nawet na asfalcie w polsce jest niewiele miejsc z mozliwosciami na >75 km/h
Na samym maratonie miałem troche ponad 70km/h - ale nie znałem trasy więc jechałem wyprostowany i z palcami na klamkach. Dwa dni później pojechaliśmy tam jeszcze raz i wtedy już poszło szybciej. Miałem też amora ustawionego bardziej sztywno - to też pomaga.
Ten zjazd to był idealnie gładki i twardy szuter na nowej zdrodze. Taka mieszakna piasku, drobnych kamyczków i cementu bita i przewalcowana. W dół czas chyba poniżej 2 minut, w górę trochę ponad kwadrans z małej tarczy
Było też sporo szybkich kamiennych zjazdów - ale tam trzeba było uważać bo rowerem strasznie rzucało - ale 50 dało się czasami puścić
ja tam uważam, że 75 to za dużo, szczególnie że robiliśmy to bez ochraniaczy, na nieznanym asfalcie i w normalnym ruchu ulicznym a na dodatek z sakwami. może troche zmądrzałem po wypadku...