weekendowe kręcenie
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
wlasnie, wszyscy gadaja o basenie ktorego ni ma, a nie zauwazaja ze maja tor do kajakarstwa gorskiego.. ;) spora grupka dzis plywala pod kolejowym, prad wygladal na bardzo, bardzo porywajacy.. mmm, stracona okazja na pontonowanie.
a tak przy okazji, gleboko tam bywa? ;) pamietam, ze jako dziecko to na glowke coniektorzy skakali ;)
a tak przy okazji, gleboko tam bywa? ;) pamietam, ze jako dziecko to na glowke coniektorzy skakali ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Na główkę skakałem z przybrzeżnej olchy. Trzeba tylko przy wejściu w wodę, natychmiast zmienić kierunek tak, aby nie przytrzeć brzuszka. Po takich praktykach, nie bałem się na skoków z wieży, na basenie w pkin.
Tak naprawdę, to marny ze mnie kolarz, ale możecie mnie wykorzystać jako skipera. Choć jestem pewien, że wśród kolegów, takich skiperów, nie brakuje.
Myśl o wyścigach na Świdrze, niczym na Dunajcu, jest przednia. Trzeba, może, trochę szykan, podobnych do naturalnych, górskich. Może trochę nachylić teren, po którym płynie rzeka? Ale w kaloszach, to byłaby TA specjalność Świdra!
Tak naprawdę, to marny ze mnie kolarz, ale możecie mnie wykorzystać jako skipera. Choć jestem pewien, że wśród kolegów, takich skiperów, nie brakuje.
Myśl o wyścigach na Świdrze, niczym na Dunajcu, jest przednia. Trzeba, może, trochę szykan, podobnych do naturalnych, górskich. Może trochę nachylić teren, po którym płynie rzeka? Ale w kaloszach, to byłaby TA specjalność Świdra!
ja standardowo o 13.
nie powiem, deko hardkorowo na sniegu rozjezdzonym przez samochody, w lesie na sciezynkach duzo lepiej. :)
nie powiem, deko hardkorowo na sniegu rozjezdzonym przez samochody, w lesie na sciezynkach duzo lepiej. :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
mi najlepiej wlasnie gdy podlapie to co jest zmrozone pod sniegiem. zero problemow z lodem, najgorszy przemielony luzny snieg.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
nie no dobrze dobrze, tak sie tylko draznie... ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
wiekszosc z nich pytala czy mam opony z kolcami?
behe, jak twoje sie sprawuja?
nie pytany sie wypowiem, od 2 dni poginam na Nokianach ,204 kolców- jak kto chce pojezdzic to niech wpadnie do mnie, pedaly to platformy wiec można w kazdym bucie. A wnioski? męczarnia. na asfalcie większy opór, na śniegu typu asfalt i śniegowisko - gorzej niż zwykłe opony, bardziej grzęzną, trudniej kontrolować kierunek (opony z kolcami jadą generalnie prosto).Czyli, jak na kolcach, to zawsze będzie gorzej, chyba że po lodzie lub zmrożonym śniegu.generalnie kupilem pare lat temu na bergson winter challenge gdzie pchalem rower 5km w góre a kolczaści śmigali obok. ale na mazowszu nie znalazlem sensu nawet dla zabawy
moze to nokiany tak maja, ja ze swoich schwalbe jestem zadowolony.
pewnie dlatego ze normalnie mam duzo ciezszy rower, wiec opory opony niewiele zmieniaja... ;) wiadomo ze nie zrobie 200km, ale na 2h wypad w sam raz.
rower dobrze sie prowadzi, tam gdzie kiera tam skreca, zadnych utrudnien, luz blus. gdybym probowal na trekingu z maratonami wjechac teraz do lasu to pewnie bym sie zatrzymal po 50m.
marzy mi sie -20, slonce i ubite, zlodowaciale lesne drogi... mmmm
pewnie dlatego ze normalnie mam duzo ciezszy rower, wiec opory opony niewiele zmieniaja... ;) wiadomo ze nie zrobie 200km, ale na 2h wypad w sam raz.
rower dobrze sie prowadzi, tam gdzie kiera tam skreca, zadnych utrudnien, luz blus. gdybym probowal na trekingu z maratonami wjechac teraz do lasu to pewnie bym sie zatrzymal po 50m.
marzy mi sie -20, slonce i ubite, zlodowaciale lesne drogi... mmmm
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
A swoją szosą podziwiam przedmówcę, za benedyktyńską cierpliwość w wyposażaniu swoich oponek, hartowanymi wynalazkami. Mniemam, że nie na darmo. Ale, jak sądzę, przy pewnej lepkości śniegu, jazda na nawijających się śniegiem kół, jest niemożliwa. Potrzebny jest spory mrozek. Coś ponad minus dziesięć stopni.
Przy okazji, namawiam do jazdy rowerem, po lodzie jeziora. Oczywiście, jeśli warstwa śniegu, nie przekracza rozsądnej grubości. W takich chwilach wolałem jednak "polatać" bojerem, co dawało mi daleko większą satysfakcję. Onegdaj, na Ełckim jeziorze.
Przy okazji, namawiam do jazdy rowerem, po lodzie jeziora. Oczywiście, jeśli warstwa śniegu, nie przekracza rozsądnej grubości. W takich chwilach wolałem jednak "polatać" bojerem, co dawało mi daleko większą satysfakcję. Onegdaj, na Ełckim jeziorze.