TRANSINFO
Etap IV, Krynica
-
2,5 h jadziem, pchamy, jadziem, pchamy i jadziem, i pchamy, i tak do pierwszego punktu
-
łydy wielkie bardziej od tej wspinaczki niz pedalowania
-
zjazdy - z natury rzeczy pokonywane szybko - nie rekompensuja wysiłku podgórnego
- soyowemu chrupnela
przerzutka - na szczescie na tyle niegroznie, ze doejdzie na niej do konca
-
streetowiec znow dzis ich wyprzedzil - prawdopodobnie to narkoman

- tak a propo - "ruscy"
na tandemie jadą i raczą sie ziołami na trasie
- było blisko skoszenia paru
turystów na trasie
-
jutro dluzszy etap, ale mniej wzniesien
-
nocleg na kwaterze; twarde łóżka
i
cytat:
jesli chodzi o klasyfikacje, to jestesmy raczej na koncu, ale kupe ludzi bierzemy na zjazdach!
w ogole zespoly sa mocne. W solo jest wieksze pole do popisu. No, i dzisiejszy poranek byl duzo lepszy, ale kryzysy na podjazdach