codzienna orka
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
>Ale niestety...jutro na masie mnie nie bedzie....gil do pasa gorączka
Nie wiem skąd to się bierze ale chyba terroryści dosypują wirusa grypy do warszaskich kebabów... Ja chodziłem ubrany jak należy: czapeczka, szaliczek... i co ? Siedze w domu z gorączką mega katarem i mówić nie mogę. Nie wiem czy pojawie się jutro na festiwalu slajdów nie wspominając nawet o masie... No i drugi tydzień bez roweru
Nie wiem skąd to się bierze ale chyba terroryści dosypują wirusa grypy do warszaskich kebabów... Ja chodziłem ubrany jak należy: czapeczka, szaliczek... i co ? Siedze w domu z gorączką mega katarem i mówić nie mogę. Nie wiem czy pojawie się jutro na festiwalu slajdów nie wspominając nawet o masie... No i drugi tydzień bez roweru
siedzac tylko w domu tez zlapalem, dziwna sprawa. moze trzeba sie wlasnie hartowac, odrzucic ubrania... ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
sie nie chwal bo chuchne ci wirusem dla testu ;> a dawno gardla nie odkazalem. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
wczorajsza przejażdzka pozostawiła taki niedosyt ze postanowiłem dzisiaj pojechać rowerem do Wwy,miałem ambitne plany żeby ruszyc o 6.00 ale ostatecznie wystartowałem o 7.00,
jeszcze ciemno ale zanim dotarłem do Przewodowej juz rozwidniło sie,asfalt całkiem suchy i jedzie sie ok,gorzej na Tawułkowej bo tamtędy wiedzie samochodowy skrót i sa strasznie zmarzniete na kośc koleiny, po prostu dramat dla nadgarstków chyba sobie daruje jazde tamtędy,
o mały włos nie zaliczyłem spektakularnego Otb na....schodach na Most łązienkowski,stopnie sa oblodzone jak diabli,klapnąłem na d...i podparłem sie kciukiem o mały włos nie powodując typowo narciarskiej kontuzji czyli....wybicia kciuka
ale było niezle tylko ....czas mizerny, 1.37g z przerwą na herbatę
latem robie tę trasę w 1.09,jestem zupełnie bez formy no i dzwigam o 4kg więcej na brzuchu
a Wy ja sie macie kochane Tuptusie?
jezdzi ktos do WWy?
jeszcze ciemno ale zanim dotarłem do Przewodowej juz rozwidniło sie,asfalt całkiem suchy i jedzie sie ok,gorzej na Tawułkowej bo tamtędy wiedzie samochodowy skrót i sa strasznie zmarzniete na kośc koleiny, po prostu dramat dla nadgarstków chyba sobie daruje jazde tamtędy,
o mały włos nie zaliczyłem spektakularnego Otb na....schodach na Most łązienkowski,stopnie sa oblodzone jak diabli,klapnąłem na d...i podparłem sie kciukiem o mały włos nie powodując typowo narciarskiej kontuzji czyli....wybicia kciuka
ale było niezle tylko ....czas mizerny, 1.37g z przerwą na herbatę
latem robie tę trasę w 1.09,jestem zupełnie bez formy no i dzwigam o 4kg więcej na brzuchu
a Wy ja sie macie kochane Tuptusie?
jezdzi ktos do WWy?