12.02.06.Bikowanko
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
12.02.06.Bikowanko
Dzieki panowie za wspolna wyprawe....jestem zjechany równo
P.S.
Fotki zaraz umieszcze na FTPie
P.S.
Fotki zaraz umieszcze na FTPie
Personal best 200km
mnie bola łapy,tak kurczowo ściskałem kierownice-rozluźniłem sie dopiero w domu
fajnie było,ja lubię zime taka jak dziś,duzo sniegu w lesie,troche sypiacego na głowę,lekki mróz i...dobre towarzystwo,moze tylko odrobine slońca zabrakło ale dobrego humoru nie, znów dobrze spedzone popołudnie,dzieki wszystkim
ps.tę pare zdjęc wrzucam na ftp.
fajnie było,ja lubię zime taka jak dziś,duzo sniegu w lesie,troche sypiacego na głowę,lekki mróz i...dobre towarzystwo,moze tylko odrobine slońca zabrakło ale dobrego humoru nie, znów dobrze spedzone popołudnie,dzieki wszystkim
ps.tę pare zdjęc wrzucam na ftp.
A propos przekonań - nie urwał się któremuś z Was pedał podczas tego dzisiejszego bikowanka? Mam nadzieję że nie, ale tak pytam, bo moj tata mówił, że widział dziś w lesie paru psychopatów na rowerach (od razu pomyślałam o OGRach ) , i jednego biedaka, co musiał z roweru hulajnogę zrobić, bo mu odpadł ten właśnie element
A my sobie dziś też trochę pobikowaliśmy, znaczy się ja i Edi, nie za dużo i po asfalcie (oczywiście przeze mnie), ale zawsze coś...
A my sobie dziś też trochę pobikowaliśmy, znaczy się ja i Edi, nie za dużo i po asfalcie (oczywiście przeze mnie), ale zawsze coś...
"Te oveczky ne bekają."
- różowy łokieć
- Buszujacy w forum
- Posts: 618
- Joined: 22 May 2005 12:40
- Location: Radiówek
- Contact:
i słusznie bo to bylismy mymatildae wrote: - nie urwał się któremuś z Was pedał podczas tego dzisiejszego bikowanka? Mam nadzieję że nie, ale tak pytam, bo moj tata mówił, że widział dziś w lesie paru psychopatów na rowerach (od razu pomyślałam o OGRach ) , i jednego biedaka, co musiał z roweru hulajnogę zrobić, bo mu odpadł ten właśnie element
A my sobie dziś też trochę pobikowaliśmy, znaczy się ja i Edi, nie za dużo i po asfalcie (oczywiście przeze mnie), ale zawsze coś...
nieszczęśnikiem był pewien mój znajomy, który urwał korbę w takim samym rowerze jak mój nr 2 czyli macro-cashu,pogadałem z nim,ma go juz z 10lat mniej więcej tyle co ja, hm kiedys to była produkcja