Page 1 of 1

licho

Posted: 01 Oct 2005 21:24
by leoheart
LICHO NIE ŚPI i nie ma w tym zadnej przesady :)
przykład 1:
-zawsze jeżdże w kasku, nawet do parku i z powrotem a mieszkam od niego z 300m, ale dzis pozyczyłem kask Ediemu na zawody mimo ze miałem jechac do WWy.Edi miał nawet skrupuły w związku z tym ale uspokoiłem go mówiąc że:dzisiaj licho mnie raczej nie weźmie no i wykrakałem
na ulicy Przewodowej dzielnie prując (z wiatrem w plecy niestety) ok 35 km/h przystapiłem do tak typowej kolarskiej czynności jaka jest smarkanie nosa,obróciłem sie przez lewe ramie spoglądając czy przypadkiem nie sprawie komus niespodzianki i ...wjechałem na krawęznik po prawej stronie,wykonałem błyskawiczne salto w przód i wylądowałem na szczęscie na piaszczystym poboczu,strach pomyslec co by było gdybym zapieprzył głową o asfalt
przykład 2;
-gdy skręcaliśmy z ulicy Mickiewicza w strone ronda w Józefowie, pomyślałem: oto zbliżamy sie do ronda słynnego z burzliwych konfrontacji samochodziarzy z bikerami,nie zdązyliśmy zrobic pełnego okrązenia gdy ten narwany gość w jaguarze staranował jedna z dziewczyn
przykład 3:
-powiazany z 2, gdy ta dziewczyna przejeżdżała przez bramke w parku Spider odliczając kolejnośc ,powiedział do niej zartując-35 ta jest do odstrzału,o mały włos a zostałby złym prorokiem

Wniosek:
licho nie spi i nie wolno go kusić
8)

Posted: 01 Oct 2005 22:14
by Guest
Tak to prawda licho nie spi !Ale za to POLICJA spi...
Po masie wracalem oczywiscie kolo komendy policji, jade sobie oczywiscie bez swiatel (przod rozwalony, tyl porzyczony) a tu Panowie policjanci (chyba ze 3) Patrze sie na nich usmiecham a oni nic... :D myslalemn ze mnie zatrzymaja czy cos a tu nic... A podobno rowerzysta na drodze bez swiatel to zagrozenie :)
Ale to moze i lepiej bo zaraz bym dostal jakis mandat czy cos....

Posted: 01 Oct 2005 22:15
by behem0th
trzeba bylo podjechac na dyzurke i sie samemu zglosic, jako obywatel swiadomy swojego czynu, a nie miec pretensje ze Cie nie zatrzymali. ;>

Posted: 01 Oct 2005 23:01
by klepek
I ja dodam coś od siebie.
Wróciłem z masy i ok 22 młody do mnie zadzwonił, żebym przyjechał po niego do Mińska Mazowieckiego. Niewiele myśląc wziąłem dokumenty i kluczyki...i czołówkę na wypadek jakby moja czerwona strzała się zepsuła. Wyjechałem z bramy, zaciągnąłem ręczny i chciałem zamknąć bramę. Wysiadając puściłem sprzęgło i usłuszałem potężny zgrzyt. I w tym momencie zakończyłem swoją jazdę:( Zapomniałem wrzucić na luz, ręczny przytrzymał i w rezultacie na pewno flansze do wymiany, a jak rozłoże to kto wie czy jeszcze coś :evil:
To już niestety drugi taki przypadek
W styczniu wybiarałem się na światełko do nieba pod pajacem.Też wziąłem czołówkę na wszelki wypadek. Tym razem moja jazda skończyła się na Lubelskiej z urwanym tłumikiem:(
Od dziś moja czołówka ma kategoryczny zakaz jazdy czerwoną strzałą :!: :!: :!:

Posted: 02 Oct 2005 11:31
by Domar
ale do Magdy też Spider powiedział: 50, do odstrzału i nic na szczęście się nie stało. ale licho rzeczywiście nie śpi.

Posted: 02 Oct 2005 13:53
by spider
Zaraz wszysztko bedzie na mnie.... :-(