takiego bajeru to nawet ja nie mam:
Kumpel opowiadał jak swego czasu wybrali się ze znajomymi na "bouncownie" (czy jak to się pisze

) , siedzą sobie, muzyczka wali z głośników, popijają browar..itp, jednemu z nich bardzo spodobała się dziewczyna siedząca samotnie dwa stoliki dalej , patrzy na nią, ale odwagi brak żeby podejść i zagadać....i tak zwlekał i zwlekał...aż w końcu postanowił się zdecydować, widząc że dziewczę zamierza opuścić lokal...przed wyjściem jednak weszła do łazienki....koleś stanął obok drzwi i czeka...w głowie układa sobie najbardziej wyszukane przemowy, piękne porównania, metafory...etc, i kiedy już miał ułożoną całą przemowę drzwi się otwierają i wychodzi obiekt jego westchnień....niestety koleś zapomniał z wrażenia co miał powiedzieć, i ratując się czymkolwiek, uśmiechnął się głupio i wyjąkał
- i co ???.....srałaś ????