Page 1 of 2

znajomosc jezykow obcych

Posted: 20 Jun 2006 19:11
by yorek
ile znacie języków obcych i jak oceniacie tą znajomość? tylko szczerze bez przechwalania się i buty. w ilu językach jesteście w stanie bezproblemowo się dogadać?

dzisiaj rozmawiałem z kolesiem, który przyjechał do Polski z kraju zwanego Togo. wyobraźcie sobie, że w tej krainie w zachodniej części afryki obowiązkowa jest nauka angielskiego w szkole średniej (i wszyscy, którzy kończą szkołę tam go znają) a dodatkowo mój rozmówca nawijał jeszcze w języku francuskim. jak tak popatrzyłem na ludzi, z którymi kończę studia, na inżynierów z najlepszej w Polsce politechniki, którzy nie potrafią sklecić zdania po angielsku albo mają problem z wypowiedzeniem słowa "view" (i potem słucha się o opcji "wiw"), to po raz kolejny wstyd mi za ten kraj.

Posted: 20 Jun 2006 19:14
by karnaś
ja tak dogadać się bezproblemowo to nie umiem, ale ucze się anglika i niemieckiego

Re: znajomosc jezykow obcych

Posted: 20 Jun 2006 19:35
by leoheart
yorek wrote:ile znacie języków obcych i jak oceniacie tą znajomość? tylko szczerze bez przechwalania się i buty. w ilu językach jesteście w stanie bezproblemowo się dogadać?
w swoim cv piszę: znajomośc angielskiego dobra :rotfl2:
ale rozmowa z Niemcami pokazała ze:
-jestem ze starej szkoły która kładła nacisk na poprawnośc gramatyczna a nie kowersacje
-dramatycznie brakuje mi słów,głownie w mojej wypowiedzi bo ze zrozumieniem mam mniejsze problemy ale gdy dotyczy to ludzi dla których angielski nie jest językiem ojczystym np NIemców,Szwedów lub Włocha z którym usiłuje teraz rozmawiać
-ostatnio podsłuchwiałem w kawiarni rodowita angielke i
jest znacznie gorzej niz myslałem więc: I should improve my english
ps.wystarczyłby wyjazd na pól roku I think :)

Posted: 20 Jun 2006 19:43
by yorek
ja też piszę "dobra znajomość" :p przez wiele lat uczyłem się angielskieog, wkuwałem wszystkie regułki, zasady i nic z tego nie mam, nawet certyfikatu nie zrobiłem ;) ale uważam, że nie jest mi potrzebny, spokojnie dogaduję się z ludźmi ale jak patrzę na ludzi w moim wieku to nie jest takie normalne :/

Posted: 20 Jun 2006 20:09
by Hunter
Angielski b. dobry,
Niemiecki słabo (tylko kilka zdań potrafię ułożyć choć uczyć się karzą :D),
Polski b. dobry ;) ,
Łacina beznadziejny ;D

Posted: 20 Jun 2006 20:25
by yorek
co znaczy "bardzo dobry" ?

z doświadczenia wiem, że to czego nas uczą do niczego się nie przydaje, w usa usłyszałem takie zdanie "z tym waszym oksfordzkim wypieszczonym angielskim to się tu nie dogadacie"
:roll:

Posted: 20 Jun 2006 20:26
by Hunter
Tzn. że gramatyka w miarę dobrze i dogadać się też ujdzie :)

Posted: 20 Jun 2006 21:30
by Domar
angielski płynny i dobra znajomość niemieckiego (niemiecki na sghu robi swoje, zapieprz nieziemski...)

Posted: 21 Jun 2006 07:17
by Dar3k
Hmmm... języki mówicie... więc tak:

angielski - cieżko orzec - nigdy się nie uczyłem gramatyki a jedynie mówić w szkole Callana w Londynie ale mam anglojęzyczne szefostwo, pracuję w firmie gdzie ciagle łażą jacyś hinduscy, holenderscy czy amerykańscy konsultanci i dogadać się trzeba :)
niemiecki - kiedyś rewelacyjny (nagrody i wyjazdy do NRD-fenu :) ) obecnie - troche zakurzony ale po 2-dniach spedzonych w Helmutlandzie jakby wracało :)
rosyjski - porażka - dogadam sie ale czasem ręce bolą... poza tym stadionowy to jakieś dziwne narzecze :D
i trochę japoński - w Londynie mieszkałem u irlandzkiej rodziny wspólnie z japończykiem - fajnie było :)

Posted: 21 Jun 2006 08:29
by Zbych
Rosyjski bo uczyć się prikazali. Inne zerowa prawie znajomośc ale fajnie "gadało" się z Anglikiem, Niemcem i Szwedami gdy wybrałem się dorobić za Bałtyk. Ręce bolały okrutnie;-) I sporo zabawnych nieporozumień. Z Grekami po rosyjsku gadałem ale krótko bo okazali się cwaniakami, chcieli mnie naciąć.
Napocę się często korzystając z translatorów bo niestety nie wszystkie programy komputerowe mają polskie łaty.
Macie doła? To skorzystajcie z tlanslatorów, jaja jak berety z antenką ;-)

Posted: 21 Jun 2006 22:09
by strz.
ang - udzielalam korkow nawet chwile, FC [2001], 3 lata poszukiwan taniej opcji na CAE - wiecznie "grupa sie nie zbierala", obecnie ang. w stanie uspienia (nie ucze sie nigdzie)
fr - uczylam sie rok - umiem czytac, ale bez zrozumienia ;]
niem - uczylam sie kupe lat, ale przy wtorze roszad belferskich - wiec mam tylko dobre fundamenty - a moje ulubione słowo to: uberschallgeschwindigkeit

TschuB!

Posted: 22 Jun 2006 07:30
by Dar3k
strz. wrote:ciach... a moje ulubione słowo to: uberschallgeschwindigkeit

TschuB!
A moje ulubione to Kontingentlebensmittelartikelverteilungsstelle :D nie ma co... niemiecki to piękny język :)

Posted: 22 Jun 2006 16:49
by yorek
Dar3k wrote: Kontingentlebensmittelartikelverteilungsstelle
co to %$#$% jest ????

a z cyklu łamaczy języka:
sjuk hundra sjugu sju sjukskoterska


czyli po szwedzku siedemset siedmedziesiąt siedem pielęgniarek...nie do wymówienia dla ludzi z prawidłowo rozwiniętym narządem mowy ;)

zapomniałem - szwedzkiego się przez semestr uczyłem, niestety zaprzestałem i nie mam zapału żeby zacząć a szkoda bo język piękny

Posted: 22 Jun 2006 17:15
by spider
Yorek umiesz po Rumuńsku :-)

Posted: 22 Jun 2006 20:42
by yorek
a Ty po jakiemu? :>

Posted: 23 Jun 2006 07:31
by Pantofel
Rumunski fajny język. Na pewno ten, kto liznął łacinę albo jakiś język romański, śmigiem się go nauczy.
Za to "pajęczy język" to chyba tylko alfabet Morse'a :wink:

Posted: 23 Jun 2006 07:39
by yorek
Rumuński jak dla mnie to taka śmieszna mieszanka języków romańskich i słowiańskich. jak tam byliśmy od razu wyłapałem takie akcenty, spoko można się było dogadać (podstawowe kwestie) jeśli się coś z włoskiego kumało

Posted: 23 Jun 2006 07:41
by Dar3k
yorek wrote: ciach...
co to %$#$% jest ????
No cóż to tylko punkt rozdzielczy kontnygentowych artykułów spożywczych ;) sam jak się na to natknąłem to zapałałem szczerą miłością do tego słowa :D

Posted: 23 Jun 2006 08:21
by yorek
faktycznie, doczytałem się tam teraz "kontingent" i "artikel" :)

Posted: 23 Jun 2006 09:24
by strz.
Dar3k - z pamieci pisales to slowo? ;]
a na marginesie, to moje oznacza - szybkość ponaddźwiekowa