Dzień dobry i przepraszam, że męczę (Edi mnie zabije).
Ale chciałem się zapytać, czy koleżanka Marta Sz. (dawniej Ś.) to jeździ czasem do pracy takim oldskulowym czarnym skuterem?
Jesli to pomyłka i coś znowu narozrabiałem, to przepraszam i padam do nóżek.
Wasz Chiste.
Koleżanko Marto, małe pytanko
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Niniejszym odpowiadam, iż jest to pomyłka...
...przynajmniej po części, gdyż skuter ów czarny nie jest, a fioletowo - zielony, typu kameleon, mieniący się pięknie w promieniach wschodzącego słońca
Ale - że dość ciemny jest ten kameleon - rozumiem, że przy prędkościach, jakie rozwijam, można nie zauważyć takich subtelności i uznać ten kolor za czarny 
...przynajmniej po części, gdyż skuter ów czarny nie jest, a fioletowo - zielony, typu kameleon, mieniący się pięknie w promieniach wschodzącego słońca


"Te oveczky ne bekają."
Dziewczyno! Ty jesteś niebezpieczna!
Pojawienie się na drodze Marty Sz. dosiadającej ten oldskulowy wehikuł po prostu czyni cuda. Ludzie! Dziś o godzinie za pięć ósma rano w Otwocku na Andriollego czułem się, jakby ktoś kręcił reklamę Benettona albo innego Gucciego!
Jedzie to zjawisko z rozpuszczonymi włosami, uśmiecha się zawadiacko spod przyłbicy, warczy motorek, chromowane lusterka błyskaja na boki... A Ona jedzie...
Za nią sznur samochodów. Żaden koleś za kierownicą nie chce Jej wyprzedzić. Patrzą sie na Nią jak ciele w malowane drzwi. Ci, co jadą z naprzeciwka, też zwalniają i gapią się, nie tryzmają kierownicy, idą o mały włos na czołowkę z tą kolumną zamartową. Dresiarze stojący na przystankach oczy odrywają od komórek, z których wysyłają sms-y do blachar. Niejeden z nich pod nosem mruczy: 'O ja pierdolę'. Laski przestają na chwilę stukać obcasami o dziurawą kostkę bauma, zatrzymują się i patrzą. Reszta facetów (w tym ja też, wybacz Edi) stoi z otwartą gębą i myśli sobie, że to chyba anioł stąpił z nieba, tylko dlaczego jest ubrany na czarno i zamiast skrzydeł ma skuter?
Matildae, skuterująca Matildae! Czy jesteś pewna, że całkiem niewinnie nie spowodujesz jakiejś kolizji? Starszym panom mogą krwiopompki wysiąść, zaprawdę powiadam Ci!
Pojawienie się na drodze Marty Sz. dosiadającej ten oldskulowy wehikuł po prostu czyni cuda. Ludzie! Dziś o godzinie za pięć ósma rano w Otwocku na Andriollego czułem się, jakby ktoś kręcił reklamę Benettona albo innego Gucciego!
Jedzie to zjawisko z rozpuszczonymi włosami, uśmiecha się zawadiacko spod przyłbicy, warczy motorek, chromowane lusterka błyskaja na boki... A Ona jedzie...
Za nią sznur samochodów. Żaden koleś za kierownicą nie chce Jej wyprzedzić. Patrzą sie na Nią jak ciele w malowane drzwi. Ci, co jadą z naprzeciwka, też zwalniają i gapią się, nie tryzmają kierownicy, idą o mały włos na czołowkę z tą kolumną zamartową. Dresiarze stojący na przystankach oczy odrywają od komórek, z których wysyłają sms-y do blachar. Niejeden z nich pod nosem mruczy: 'O ja pierdolę'. Laski przestają na chwilę stukać obcasami o dziurawą kostkę bauma, zatrzymują się i patrzą. Reszta facetów (w tym ja też, wybacz Edi) stoi z otwartą gębą i myśli sobie, że to chyba anioł stąpił z nieba, tylko dlaczego jest ubrany na czarno i zamiast skrzydeł ma skuter?
Matildae, skuterująca Matildae! Czy jesteś pewna, że całkiem niewinnie nie spowodujesz jakiejś kolizji? Starszym panom mogą krwiopompki wysiąść, zaprawdę powiadam Ci!