Samochody w lesie
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Samochody w lesie
To co sie dzieje ostatnio w lesie to juz jest cos trasznego. Ganiam troche na biegowkach szczegolnie gorkami az do falenicy, i to co widac do okola jest straszne. Samochodoy rozjezdzaja caly las, juz nie tylko drogi ale sciezkami po gorakach, czy jakimis przecinkami gdzie nie ma drzew. Jeszcze pare dni temu grzbietem tak fajnie sie biegalo a teraz porozjezdzane, w wielu miejscach jest tak porozjezdzane zeledwo da sie przejsc. Kilka razy samochody tarasowaly szlak na gorakach bo ugrzezly w snieg a ludzie wykopywali je lopatami, i pod kola wrzucali jakies plyty ktore potem oczywiscie zostawiali w lesie.. Oczywiscie jakiegos straznika lesnego czy lesniczego sie nie zobaczy, maja to totalnie dupie. Napisalem maila z prosba o interwencje to nie byli laskawi nawet odpisac.
Nie chcę tych strażników bronić, ale ilu ich jest, a jaką las ma powierzchnię? Poza tym, jak mają być skuteczni skoro nie infomuje się ich na bieżąco? Co im po Twoim mailu, wysłanym parę godzin po zdarzeniu? Poza tym - nie wiem jak jest, ale czy lasy na terenie Warszawy to nie jest broszka straży miejskiej?
PS. A jak jakiś czas temu dzwoniłem na policję, że quadowcy jeżdżą nad Świdrem to dyżurny pytał dwa razy, czy i dlaczego to jest nielegalne...
PS. A jak jakiś czas temu dzwoniłem na policję, że quadowcy jeżdżą nad Świdrem to dyżurny pytał dwa razy, czy i dlaczego to jest nielegalne...
I co tu napisać? Nie wiem :/
Rozumiem ze quady jest ciezko zlapac ale jesli samochod stoi zakopany na gorkach (lasy jozefowskie) przez kilka godzin to zadnym problemem nie jest dotarcie do niego. Wystarczy zeby w weekend jakis lesniczy czy stranik odwiedzil najbardziej rozjezdzone miejsca to ma wielka szanse napotkac samochod, albo i kilka tylko trzeba chciec. U nas oczywiscie kazdy powie ze nic nie moze i koniec dzialania. To nie sa jakies sporadyczne przypadki, ze trzeba by wyczekiwac tydzien zeby zobaczyc samochod, ja teraz biegam bardzo czesto i albo widze jakis samochod albo nowe rozjezdzone miejsca ktorych przybywa z dnia na dzien. Druga sprawa to kuligi, jedyny plus ze jezdza przynajmniej po drogach, ale robia sobie ludzie czesto ogniska a na opal wyrabuja male drzewa, albo obcinaja galezie. O tym ze straz miejska nie widzi nic zlego w rozjedzaniu lasu to wiem, bo w gazecie ktos ze strazy miejskiej wypowiadal sie ze dla niego to nic zlego ze sobie quady i samochody jezdza.
odpowiem krotko - to twoj problem. poszukaj innej trasy gdzie ci quad traku nie rozjedzie. Zwyczajowe jest w tym kraju, ze jak snieg spadnie to quadowcy rozjezdzaja Mazowiecki Park Krajobrazowy i mozesz se skoczyc. Nie dzwon do instytucji i tak nie zlapia patafiana na motorku z dupencja a jeszcze nie daj Bóg spalą paliwo za nasze podatki. Kopać doły i robić zagrody z gałęzi na ulubionych ścieżkach wroga -that's the way. umawiaj na forum. chętnie dołącze 

ja tam pare razy straz lesna /skadkolwiek ona by nie byla i jak sie zwala/ widzialem, zazwyczaj pojawiali sie w najmniej odpowiednim momencie..
wiec jednak pracuja.
a tych ch* w mundurach, co nie chca przyjmowac zgloszen i nie znaja, albo nie chca znac paragrafow tepic. zadac imion i nazwisk, numerow sluzbowych, pisac skargi, zazalenia, na pohybel.
relaksujacego sie leszcza ze skretem to potrafia lapac, a do kopcacego plastikowego komina ktory szkodzi moim plucom, nie maja zamiaru ruszyc dupska. co za czasy.

a tych ch* w mundurach, co nie chca przyjmowac zgloszen i nie znaja, albo nie chca znac paragrafow tepic. zadac imion i nazwisk, numerow sluzbowych, pisac skargi, zazalenia, na pohybel.
relaksujacego sie leszcza ze skretem to potrafia lapac, a do kopcacego plastikowego komina ktory szkodzi moim plucom, nie maja zamiaru ruszyc dupska. co za czasy.

Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
W lesie wlasnie chyba wolno pic, w jakiejs gazecie bylo ze wlasnie sa spory i nikt jednoznacznie nie moze okreslic czy jest to miejsce publiczne czy nie, ale bardzie sklaniaja sie do tego ze nie jest i ze pic wolno.
Najlepszy absurd, byl odnosnie drog publicznych. nie pamietam gdzie ale bylo ostatnio o tym ze policja nie legalnie przez wiele lat karala kierowcow na jakiejs drodze, bo droga nie miala statusu drogi publicznej, choc byla to dwupasmowka w miescie.
Najlepszy absurd, byl odnosnie drog publicznych. nie pamietam gdzie ale bylo ostatnio o tym ze policja nie legalnie przez wiele lat karala kierowcow na jakiejs drodze, bo droga nie miala statusu drogi publicznej, choc byla to dwupasmowka w miescie.