Czuje sie juz lepiej. Chodzilo mi po glowie zeby nawet wystartowac w kolejnych etapach ale zdrowy rozsadek przewazyl. Jutro wracam i jak wszystko bedzie ok to w sobote moze juz wyjde na szose

Dzis troche stalem na trasie i poogladalem sobie jak ludzie jezdza. Mam duzy zal, ze tak to sie skonczylo. Atmosfera jest tu naprawde fajna, trasy zajebiste, ludzie w porzadku. Za rok znow bedzie BikeChallenge, tym razem ze 7 a 5 dniowy. Moze uda sie wybrac wieksza Ogrowa ekipa.
Dzieki za telefony od Mlodego i Haka. W takich chwilach czuc, ze jestesmy jedna ekipa. Hej hej