parę słów o podróży "Słonecznym"
czekałem na Centralnym,zajechał piękny dwupiętrowy pociąg, nowoczesny czyściutki w którym...nie było ani jednego wolnego miejsca

Zachodnia!
na szczęście w przedziale rowerowym, tylko z nazwy bo tak naprawdę przeznaczony jest dla podróżnych z większym bagażem ręcznym lub dla wózków inwalidzkich,udało sie postawić czy raczej położyć na sobie osiem rowerów,niestety w ten sposób liczba miejsc siedzących zmniejszyła sie o jakieś pięć,ja załapałem sie na jedno
na początku:falstart 15min oczekiwania na odjazd-nie wiadomo dlaczego,potem trzech młodzieńców zapodało muze z mp3 jakiś polski rap, próbowałem słuchać ale generalnie oprócz przekleństw mało w tym było sensu,potem reszta ekipy wyciągnęła browary i zaczęła sie nakręcać, dość wcześnie wszyscy odkryli ze kosmiczna otwierana elektronicznie kabina WC to świetna...palarnia w szczytowym momencie wpakowało sie tam z dziesięć osób

może te kłęby dymu spowodowały ze elektronika w drzwiach zaczęła szwankować i przestały sie zamykać, trzeba było je ciągnąc ręcznie,stało sie to oczywiście okazją do niewybrednych żartów z każdej kobiety która chciała skorzystać z toalety a i facetom sie dostało,moja cierpliwość sie wyczerpała gdy nie wiadomo dlaczego pociąg zatrzymał sie w samym środku pola i stał dobrych 10min gdy jeden z gości pamiętających jeszcze czasy komunizmu
wyciągnął papierosy na środku przedziału,wysłałem go na tory!
dalej było już tylko gorzej,ryk rapu,kłęby dymu z toalety,zepsute drzwi,durne gadki cwaniaczków i 45 minutowe opóźnienie!
na stacji w Sopocie pociąg wyglądał jak po przejściu Hunów!
i to wszystko za 27pln

z drugiej strony,45min opóźnienia i brak jakichkolwiek udogodnień w przedziale szumnie reklamowanym jako dla rowerów cóż
a propos tych przedziałów to zauważyłem naklejkę
:przedział przeznaczony dla osób z dużym bagażem ręcznym rowerami itp
UPRASZA sie o udostępnienie miejsc w/w wymienionym.
ja postulowałbym aby w prowadzić do regulaminu PKP (a może tak juz jest?) przepis ze tymi wagonami mogą podróżować wyłącznie posiadacze takiego bagażu,doświadczyłem tego w drodze powrotnej gdy wsiadłem do pociągu ze specjalnym przedziałem rowerowym w któym nie było ani jednego roweru za to cała podłoga była zawalona uczestnikami Openera którzy spali pokotem na podłodze w przerwach waląc piwo,paląc papierosy i gandzię

żeby powiesić rowery trzeba bylo ich grzecznie prosić o przesunięcie sie a jeden gość który wsiadł po drodze niemalże sie pobił z nimi bo zaczął z grubej rury czemu suie nie dziwie bo spędził kilka godzin na dworcu bo go do poprzedniego pociągu w ogóle nie wpuścili
można by rzec o tempora o mores
