22:30
Wczoraj mielismy super nocleg, udalo mi sie zalatwic przyczepe kempingowa w cenie namiotu. Wiec spalismy w lozkach- super uczucie. Od kilku dni coraz bardziej bolalo mnie kolano. Tak wiec zafundowalem sobie przejazdzke koleja i czzesc trasy pokonalem pociagiem. W sumie nie ma czego zalowac bo to byla taka sama droga jaka jchalismy do Klagenfurtu. Dzis juz jestesmy w Wiedniu. Tata Carloza nagral program w ktorym jestesmy i mowimy o naszej wyprawei. Bedzie lans
Hej, niestety bylem dzis zmuszony wrocic wczesniej do domu Moja czesc wyprawy skonczyla sie wiec dosyc nietypowo. Wczoraj glownie zwiedzalismy Wieden, wieczorkiem wraz z powiekszajaca sie z godziny na godzine grupa Polakow ogladalismy wieczorne mecze.
żeby sprowokować i mieć karnego zrozumiałbym jakby się dał nabrać jakiś młokos, ale ten debil grał w reprezentacji prawie 100 razy tak się do cholery jasnej nie robi
Carloz 23:28
I tak jest ostro! Właśnie w Mc' Niemcy grzali sie z Austriakami. Wpadło z 15 w kaskach z pałami! Polacy bluzgają policji a poza tym jest jeden wielki burdel!
jest ostro. Właśnie w Mc' Niemcy grzali się z Austriakami! Wpadło z 15 w kaskach i z pałami! Polacy bluzgają policji, a poza tym to jest 1 wielki burdel
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.
ciezkn bylo, ale jestem juz w pociagu. wczorajsze 250km to bylo przegiecie... ostatnie 50km to byln juz umieranie, ale odbilem to sobie wieczorem-pizza i zimne piwko dzisiaj 120km, ale po wczorajszym nogi byly jak z waty. do Bielska dotarlem 40min przed odjazdem, teraz sacze czeskie bro (kilka wioze, zeby nie bylo zalekko) i wspominam wyjazd. dzieki Arkady- bylo super. jeszcze tylko doturlac sie ze wschodniej do domu...