Witam,
i pytam - czy ktos z Was ma doswiadzenie z wymianą rury sterowej w amroku RST. Zastanawiam sie nad takim czynem czy i na ile jest do zrobienia?
1) czy stosowac metody brutalne tzn młot 5 kg i wybic cholerstwo
2) czy metody finezyje typu ogrzac, schłodzić popukac młotkiem i egzorcyzmy
3) czy są jakies patenty na ww czynność
czy wreszcie dać sobie spokój iść na piwo a za sprzedane butelki kupic nowy
Nie praktykowałem takiej wymiany ale opowiadam sie za opcją nr.3 :)
Drugi raz wbita rura może się nie zabardzo trzymać, taka moja opinia. Jednak zawsze można spróbować. Jak coś pójdzie nie tak...to opcja nr. 3 :)
ja wymienialem w swoim rst mozo pro, tyle ze on ma odpowiednie srubki do tego. tzn odkrecasz srubki i rure wybijasz mlotkiem. nabijasz w odwrotnej kolejnosci. ;) stare bombery tyz tak mialy.
jezeli nie masz srubek, to zostaje oddac do sprawdzonego warsztatu rowerowego, gdzie prasa Ci wycisna i nowa osadza. :)
raczej nie ma niebezpieczenstwa ze ja kiedys zgubisz... bez obaw.
jezeli szkoda Ci kasiory, to mozesz probowac mlotkiem, ale nie slyszalem zeby komus sie udalo... :)
gdybys tak robil, to chetnie poczytam o przebiegu i wynikach... :)
Last edited by behem0th on 22 Feb 2005 11:30, edited 1 time in total.
Okazało się że kumpel tak zrobił w RST Gila AET - były dwa kontrolne uderzenia młotem 5 kilo a potem to juz poszło . Później na sprzęcie przejechał wszystko z Korsyką włącznie i nic mu nie wypadło.
Tak wiec jestem uspokojony i wkrótce sam spróbuję - o wynikach poinformuję.