u mnie dzisiaj byli na uczelni i za oddanie krwi dawali oprócz standardowych czekolad i obiadu jeszcze dzień wolny na uczelni... i nie wzięli mnie, bo szczepionkę biorę :/
Domar wrote:u mnie dzisiaj byli na uczelni i za oddanie krwi dawali oprócz standardowych czekolad i obiadu jeszcze dzień wolny na uczelni... i nie wzięli mnie, bo szczepionkę biorę :/
no tak tak, to standard, ale ja sie pytam o ekwiwalent pieniezny, przeciez to nie wartosc czekolad, obiadu i dnia wolnego razem wzietych bede sobie odliczac od podatku
Np cóż... patrząc na realną kasę to nie jest zachęta i chyba nigdy nie była... ale chyba nie o to tu chodzi
Z drugiej strony z pełną satysfakcją oderwę fiskusowi i te parę złotych... I tak za dużo daję temu państwu... Nawet gdyby szkoła i studia były płatne to swoje już odpracowałem...
dzidek wrote:moze i dziwne, ale przeciez od osoby chorej np. na grype nie pobieze sie krwi przeciez
p.s. to nie ma nic wspolnego z dyskryminacja
grypa to grypa, ale mialem na mysli osoby ktore nigdy nie beda
mogly oddac: chore na cos przewleklego, jakis adias czy zoltaczke. jak nic beda stratne!
dzidek, spokojnie, behe to wszystko kuma, jemu chodzi tylko o to, ze sa ludzie, ktorzy tez by chcieli oddawac krew, a maja przeciwskazania zdrowotne, typu lekarstwa, choroba (sa tez inne dyskwalifikujace poza zoltaczka, aids, czy wenerykami) - reasumujac: drazni sie tylko
jesli bylo by trzeba zawsze mogle Ci wjechac na ambicje na zasadzie, ze ja, baba, a tyle lat oddaje itd.. ale nie zrobie tego, bo by sie wydalo, jaka stara jestem