Wlasnie podprowadzili mi rower, z pod domu kolegi ktory mieszka w Józefowie. Był to Kross Level A2.
Malowanie Biało-czarne, rama 19''
Części, które pamietam:
Obręcze Alexrims x2100
korba + suport Truvativ X-Flow na wielowypust
amorek SR Suntour XCR L.O. Biały
klamkomanetki shimano Alivio
przerzutka tył Shimano Acera
Przerzutka przód SR Suntour nie wiem jaki
hamulce Tektro Quartz MT14
W Otwocku i okolicach nie ma za dużo takich rowerów, ja jeszcze nie widzialem żadnego.
Jeśli go zobaczycie, lub ktoś będzie chciał wam sprzedać taki rower/jedną z tych części, BARDZO PROSZE o kontakt pod:
nr telefonu 693 642 256
e-mail: krzysiek__01@o2.pl
lub
gg: 6047201
lub kontakt z jednostką policji w Józefowie (jeszcze nie zdążylem złożyć zeznania, ale zaraz to zrobie)
Z góry dzięki za każdą pomoc
Za... giniony Level A2
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
nie wroci, bo by sami sobie tez musieli odrabac. ;>
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Na poczatku mego listu chciałbym się pochwalić, ze przedwczoraj wróciłem z byczenia sie w błekitnych wodach Morza Śródziemnego do tej smutnej i deszczowej krainy.
W Turcji krawęzniki sięgaja kolan, nie ma żadnych ścieżek rowerowych, kierowcy trąbia przy byle okazji, przepisy ruchu drogowego sa tylko na papierze, bo w zyciu obowiązuje fristajl. Rowery ograniczają się do dwoch typow - makrokesz albo ukraina. Podobno jest to kraj dziki i niebezpieczny, a jednak - rower, skuter czy auto można zostawic bez opieki i nie martwic się, ze ktoś ci go zajuma.
Po powrocie pierwsze moje kroki skierowałem do administracji osiedla (rachunki trza odebrać) i kiedy wchodziłem po schodkach, usłyszałem czwarte albo piate od dwóch tygodni zdanie na ojczystej ziemi
refleksja:
Zawsze coś mnie ściskało, kiedy chłopaki na tym forum wypisywali "Pooolska! Mieszkam w Poolsce" albo w inny mało elegancki sposob drwili sobie z Lechostanu.
Chłopaki! Wybaczcie! Teraz Was zrozumiałem
W Turcji krawęzniki sięgaja kolan, nie ma żadnych ścieżek rowerowych, kierowcy trąbia przy byle okazji, przepisy ruchu drogowego sa tylko na papierze, bo w zyciu obowiązuje fristajl. Rowery ograniczają się do dwoch typow - makrokesz albo ukraina. Podobno jest to kraj dziki i niebezpieczny, a jednak - rower, skuter czy auto można zostawic bez opieki i nie martwic się, ze ktoś ci go zajuma.
Po powrocie pierwsze moje kroki skierowałem do administracji osiedla (rachunki trza odebrać) i kiedy wchodziłem po schodkach, usłyszałem czwarte albo piate od dwóch tygodni zdanie na ojczystej ziemi
To sąsiadce spod sklepu zajumali Opala czy jakis inny wyrób ukrainopodobny.Ludzie, łapcie złodzieja!
refleksja:
Zawsze coś mnie ściskało, kiedy chłopaki na tym forum wypisywali "Pooolska! Mieszkam w Poolsce" albo w inny mało elegancki sposob drwili sobie z Lechostanu.
Chłopaki! Wybaczcie! Teraz Was zrozumiałem

Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
Mam taki dziwny zwyczaj, że robie sobie odbitki. Nie mam cyfrówki. Wkładam zdjęcia w album. Zapraszam do mnie do mieszkania na ogladanie.
P.S.
Nie mam spajderowych ciągot robienia zdjęć we wszystkich mozliwych zgieciach, rozwarciach i uwypukleniach kobiecego ciała. Na moich fotach możesz za to pooglądać koty w ruinach starożytnych miast albo w knajpie na fotelu. Czasami zastanawiam się, dlaczego rodzice nie dali mi na imię Jarosław.
P.S.
Nie mam spajderowych ciągot robienia zdjęć we wszystkich mozliwych zgieciach, rozwarciach i uwypukleniach kobiecego ciała. Na moich fotach możesz za to pooglądać koty w ruinach starożytnych miast albo w knajpie na fotelu. Czasami zastanawiam się, dlaczego rodzice nie dali mi na imię Jarosław.
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
buehehe, rozłożyłeś mnie na łopatkiChiste wrote: Nie mam spajderowych ciągot robienia zdjęć we wszystkich mozliwych zgieciach, rozwarciach i uwypukleniach kobiecego ciała.

chętnie skorzystam, jak tylko troche czasu znajdeChiste wrote:Zapraszam do mnie do mieszkania na ogladanie.
dobrze, że nie dali, na tym forum i tak jest z jednego jarka za dużoChiste wrote: Czasami zastanawiam się, dlaczego rodzice nie dali mi na imię Jarosław.

yorek - człowiek z wielkim...marzeniem