To ja sie tera "powymandrzam jeden z drugiem", bo swieżo po wycieczce jestem.komarr wrote:wg mnie pierwszego dnia powinno się większą częśc dystansu przejechać, drugiego dnia będziesz czuł ręce i "dolną" część ciała...
Nie, ta taktyka nie jest dobra. Pierwszy dzien jest na rozgrzewkę i delikatne kręcenie. Jasne, ze ma sie niby najwięcej siły pierwszego dnia, żwir miło pod oponami chrzęści, ale to złudne jest. Znaczy się, dupa i nadgarstki będą bolały i tak drugiego dnia, ale lepiej kręci się po rozgrzewce niz po "zarżnięciu".
Chyba że ktos jest przed wyjazdem "rozjeżdzony", bo wtedy to i tak nie ma różnicy.
P.S.
O tym, ile przejedziecie pierwszego a ile drugiego dnia, zadecyduje i tak miejsce noclegu.