przyznam że mam ogromny sentyment do tej górki od wielu lat,w zasadzie to jej zawdzięczam że nauczyłem sie jazdy na nartach,tutaj bowiem stawiałem pierwsze kroki i zawzięcie trenowałem,czasem do późnej nocy
w kazdym razie doszedłem do takiej wprawy ze bez obaw zjeżdżam nawet w najbardziej stromym miejscu ale że zjade tamtędy na rowerze,choć z pielucha do wymiany i kurczowo zaciśniętymi hamulcami (vide Meran-MTB) tego jeszcze rok temu nie przypuszczałem

i powiem szczerze że choc do końca nie przepadam za Otwockiem to takie miejsca jak Meran lub Łysa sprawiają że cieszę sie że tu mieszkam
tym bardziej ze spotykam tam często podobnych do siebie pasjonatów
dziś powalił mnie widok Chiste w towarzystwie małżonki sunącego na nartach biegowych w strone Meranu,oto prawdziwy sport i kontakt z naturą

mam nadzieję że dobrze sie bawiliscie i że jutro sie spotkamy
ps.Jasiek może Ty też sie wybierzesz?
