Kolejny wypadek na (drodze smierci) Karczewskiej
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Kolejny wypadek na (drodze smierci) Karczewskiej
Dzis rano ok 6.30 kolejny rowerzysta zostal potracony przez samochod...
Na wysokosci osiedla ługi....
ILU JESZCZE MA ZGINĄĆ ??
Na wysokosci osiedla ługi....
ILU JESZCZE MA ZGINĄĆ ??
Personal best 200km
jak by nia w ogole pojechal.
fajnie by bylo namowic kogos z wladz, zeby zakupili komplety oswietlenia. straz miejska lapalaby batmanow i w ramach wystawionego mandatu wreczala oswietlenie, a delikwent przy nich by je mocowal. kilka takich akcji i po problemie.
co do kaskow sie nie zgodze, w bardzo wielu sytuacjach nie maja zastosowania, a w niektorych potrafia zaszkodzic. dajmy ludziom wybor. :)
fajnie by bylo namowic kogos z wladz, zeby zakupili komplety oswietlenia. straz miejska lapalaby batmanow i w ramach wystawionego mandatu wreczala oswietlenie, a delikwent przy nich by je mocowal. kilka takich akcji i po problemie.
co do kaskow sie nie zgodze, w bardzo wielu sytuacjach nie maja zastosowania, a w niektorych potrafia zaszkodzic. dajmy ludziom wybor. :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
a wyobrażasz sobie sytuację kiedy ktoś ginie przez pasy w samochodzie?
wyobrażasz sobie sytuacje kiedy siedzisz nimi przypięty z połamanymi rekami, nie możesz się odpiąć a samochód płonie?
wiem, że to drastyczne ale zdarza się, podobnie może być z kaskiem na rowerze. nie zmienia to jednak faktu, że w znakomitej większości sytuacji kask pomaga.
(a tak w ogóle to gradacja kłamstwa wygląda tak- kłamstwo, duże kłamstwo, statystyka
)
wyobrażasz sobie sytuacje kiedy siedzisz nimi przypięty z połamanymi rekami, nie możesz się odpiąć a samochód płonie?
wiem, że to drastyczne ale zdarza się, podobnie może być z kaskiem na rowerze. nie zmienia to jednak faktu, że w znakomitej większości sytuacji kask pomaga.
(a tak w ogóle to gradacja kłamstwa wygląda tak- kłamstwo, duże kłamstwo, statystyka

yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
myślę że noszenie kasku broni się samo
pracuję jako ortopeda w szpitalu grucy więc mam niezły przegląd "żniwa" rowerowego z otwocka i okolic -najczęściej są to ludzie starsi , a urazy są spowodowane w głównej mierze przez upadki z roweru ( zła nawierzchnia ,żle oświetlona ,śliska droga - ścieżka rozwiązuje ten problem),potrącenia przez samochód to mniejszość
pracuję jako ortopeda w szpitalu grucy więc mam niezły przegląd "żniwa" rowerowego z otwocka i okolic -najczęściej są to ludzie starsi , a urazy są spowodowane w głównej mierze przez upadki z roweru ( zła nawierzchnia ,żle oświetlona ,śliska droga - ścieżka rozwiązuje ten problem),potrącenia przez samochód to mniejszość
Nawalony nie pojedzie ścieżką, a jak będzie chciał na nią wjechać to i tak w nieodpowiednim momencie spadnie z krawężnika lub przekroczy linię dzielącą ja z jezdnią i coś go jebnie.
Odbiegając od rowerzystów:
" Słyszałem " że ostatnio na jednej z powiatowych wsi siedział sobie gość nawalony przez 3h
!! pod płotem od ok. 23 do 2 w nocy. Zachciało mu sie podnieść, niestety nawaliła równowaga i fiknął do przodu i wtym momencie nadjechał samochód DRUGI w ciągu tych 3 godzin i co? tam będzie stał kolejny krzyż. Miejsce nieoświtlone jak większość wsi w powiecie. Kierowca, którego nie bronię na 90% nie zauważyłby go nawet gdyby wcześniej chciał sie podnieść i tylko upadł na jezdnię. Wtedy przejechałby po nim.
O takich przypadkach tez " słyszałem"
Odbiegając od rowerzystów:
" Słyszałem " że ostatnio na jednej z powiatowych wsi siedział sobie gość nawalony przez 3h

O takich przypadkach tez " słyszałem"
a czego kierowca jest winny? niezachowania szczególnej ostrożności?? to spróbuj zauważyć takiego pijaczka, mi taki kiedyś wypadł przed samą maskę, przez krzaki się przedzierał rozpędem i udało mu się akurat jak nadjechałem, na szczęście wolno. i co ja miałbym być winny? jak na młodego kierowcę (i człowieka) na wiele sytuacji na drodze patrzę trzeźwym okiem (bez podtekstówKierowca, którego nie bronię

yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
pasy powyżej jakiejś prędkości potrafią przeciąć człowieka albo tak przytrzymać ciało, że w środku się serce albo wątroba urywa. wiadomo, że tak. ale cały czas jakoś nie mogę wymyśleć podobnej sytuacji z kaskiem. być może brak mi wyobraźni, ale może i lepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o takie sytuacje. a co do tej wsi - kierowca b. często jest niewinny (chyba, że za szybko jechał - w sumie jakaś wina jest), ale wyrzuty sumienia ma do końca życia (wiem, oklepane, ale prawdziwe).
Nie bronię kierowcy bo nie mogę ocenić jak jechał.
Poza tym zmierzam do tego, że pijak zawsze wlezie w nieodpowiednim momencie i nawet jak będziesz jechał 30 km/h to jakieś obrażenia będą, potem ma się niesmak, bo jednak "potrąciłeś" człowieka.
Sprawa druga to warunki panujące na drogach wiejskich i poza miastami. Ciemność i nic więcej.
W opisanej wyżej sytuacji gość został potrącony prawym narożnikiem zderzaka z tworzywa / niczym więcej /.
Poza tym zmierzam do tego, że pijak zawsze wlezie w nieodpowiednim momencie i nawet jak będziesz jechał 30 km/h to jakieś obrażenia będą, potem ma się niesmak, bo jednak "potrąciłeś" człowieka.
Sprawa druga to warunki panujące na drogach wiejskich i poza miastami. Ciemność i nic więcej.
W opisanej wyżej sytuacji gość został potrącony prawym narożnikiem zderzaka z tworzywa / niczym więcej /.
nieprawidłowo założone, potrafią nawet głowę uciąć - nieprawidłowo założone. ludzie nie korzystają z regulacji wysokości pasa a to pierwszy błąd, luźne pasy, niedociągnięte, założone na kurtkę zwiniętą w 3 wartswy i szalik na to. jeśli dolna część pasa opiera się na kurtce to jest prowadzona wysoko, jak przy wypadku uciśnie to narządy wewnętrze. prawidłowo pas powinien być poprowadzony tak żebyś go czuł na kościach biodrowych - połamie miednice ale nie rozpieprzy ci wnętrzności. o wysokości mocowania chyba nie muszę mówić?Domar wrote:pasy powyżej jakiejś prędkości potrafią przeciąć człowieka
Domar wrote:albo tak przytrzymać ciało, że w środku się serce albo wątroba urywa.
porównaj długość pasa przed i po wypadku - zobaczysz o ile się wyciągnął, jak chcesz to dysponuje w garażu egzemplarzem powypadkowym.
Domar wrote:jakoś nie mogę wymyśleć podobnej sytuacji z kaskiem
np. daszek kasku pęka i wbija Ci się w oko, może być?

albo nieprawidłowo założony kask przy uderzeniu jest ściągany z głowy i pasek Cię dusi
wiem, że to drastczne i mało realne ale może się zdarzyć

no to może go nie brońmy ale i nie oskarżajmy? a swoją drogą to i tak odpowie jak za człowieka, kogo by nie potrącił. a wyrzuty sumienia to inna para kaloszyNie bronię kierowcy bo nie mogę ocenić jak jechał.
Poza tym zmierzam do tego, że pijak zawsze wlezie w nieodpowiednim momencie i nawet jak będziesz jechał 30 km/h to jakieś obrażenia będą, potem ma się niesmak, bo jednak "potrąciłeś" człowieka.
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
dzwignia sily dzialajacej na kregoslup w kasku jest duzo wieksza niz przy bezposrednim uderzeniu w glowe. szczegolnie w wiekszosci kaskow z wystajacym tylem.Domar wrote:pasy powyżej jakiejś prędkości potrafią przeciąć człowieka albo tak przytrzymać ciało, że w środku się serce albo wątroba urywa. wiadomo, że tak. ale cały czas jakoś nie mogę wymyśleć podobnej sytuacji z kaskiem.
a tylem uderzasz chociazby wtedy gdy samochod w ciebie wjedzie i ladujesz na przedniej szybie.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Tak mi przyszło do głowy:
1. Przy jezdzie w bujnej roślinności drzewiastej może się zdarzyć tak, że gałąż jakoś wbije się w kask sciągając delikwenta z roweru poczym powodując dyndanie jak na szubiennicy ;) (naciągane)
2. Przy kolizji drogowej podczas której następuje wyciek paliwa. Owo paliwo zalewa kask a nastepnie ulega samozapłonowi...brr to chyba gorsze niz płonąca opona na szyi (nie jestem fanem ku klux clanu jakbyco)
1. Przy jezdzie w bujnej roślinności drzewiastej może się zdarzyć tak, że gałąż jakoś wbije się w kask sciągając delikwenta z roweru poczym powodując dyndanie jak na szubiennicy ;) (naciągane)
2. Przy kolizji drogowej podczas której następuje wyciek paliwa. Owo paliwo zalewa kask a nastepnie ulega samozapłonowi...brr to chyba gorsze niz płonąca opona na szyi (nie jestem fanem ku klux clanu jakbyco)
...bo gdzie się ten kosmos kończy ?! Bo stół się, kurna, kończy tu !