Scieżka rowerowa w Józefowie.
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Scieżka rowerowa w Józefowie.
Wczoraj miałem przyjmnośc jechać w/w scieżką (tą co przelatuje obok basenu, potem idzie do ronda). Po zimie wyglada ona jak ceglasty kort tenisowy. Co piąta kostka rozkruszona przez mróz, pełno rozkruszonego materiału kostkowego. Najciekawsze jest to, że w dupe dostała najbardziej kostka czerwona, czyli ta, z której jest zrobiona cześć dla rowerów. Ciekawe kiedy ktoś wpadnie w końcu na to, że kosta to niejest dobry materiał na scieżke...Nie jezdzi sie na tym za przyjemnie, zwłaszcza, że oboko idzie równiutka droga asfaltowa.
tia, szczegolnie frezowana... to juz szczyt wszystkiego. :)))
pewnie producenci kostki smaruja. ;)
pewnie producenci kostki smaruja. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
no wiesz, moze ta pani lubi jak jej siodelko wibruje... ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
przyznam szczerze że dotąd ścieżka w Jozefowie była moim ulubionym szlakiem rowerowym w okolicy, (z tych zurbanizowanych) i często zreszta stawiałem za wzór tę inicjatywe Jozefowa w rozmowach o rowerach w ogóle,masakra która uczyniła ta zima kaze mi wątpić w to ze jakiekolwiek zmiany w traktowaniu i zrozumieniu rowerzystów sa możliwe.
Wczoraj miałem wątpliwa przyjemnośc przejechania rowerem przez Warszawę,zresztą ściezka rowerowa do Wilanowa i juz na drugim skrzyzowaniu,na zielonym świetle o mały włos nie zmasakrował mnie samochód skręcający w prawo poruszanie sie rowerem po w-wie to musi byc dopiero hardcore-jestem pełen podziwu dla kurierów rowerowych-to prawdziwa walka o byt!
ja wole jednak krązyc po okolicy Otw i odwiedzać bunkry,torfy itd,nawet lubelak przy warszawie to pestka!
pozdro
Wczoraj miałem wątpliwa przyjemnośc przejechania rowerem przez Warszawę,zresztą ściezka rowerowa do Wilanowa i juz na drugim skrzyzowaniu,na zielonym świetle o mały włos nie zmasakrował mnie samochód skręcający w prawo poruszanie sie rowerem po w-wie to musi byc dopiero hardcore-jestem pełen podziwu dla kurierów rowerowych-to prawdziwa walka o byt!
ja wole jednak krązyc po okolicy Otw i odwiedzać bunkry,torfy itd,nawet lubelak przy warszawie to pestka!
pozdro
no bo u nas wszystko jest jakies na odwrot, zazwyczaj kierowca samochodu zamiast zatrzymac sie dodaje gazu... ;)
w skandynawi jakos potrafia sie z wlasnej woli zatrzymac nawet tam gdzie nie ma swiatel i przepuscic bikera...
w skandynawi jakos potrafia sie z wlasnej woli zatrzymac nawet tam gdzie nie ma swiatel i przepuscic bikera...
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Behe umieść to gdzie chcesz ja uważam to za ważne
Yorek czy ty może kiedykolwiek podróżowałeś jako pasażer ciężarówki chodzi mi o TIR'a tak zwanego? Bo ja maiałem tę przyjemność z Katowic do Warszawy jeszcze było dość ślisko na jezdniach. I pare słów mogę powiedzieć na temat nas kierowców małych samochodzików. Wierz mi, że 2-3% tych tirowców to gnoje co dopiero zaczynają jeździć ale reszta to aż naprawde miło popatrzeć jak oni sobie pomagaja. I jaka kultura jazdy. I nie ma co sie denerwować ze ci zajechał droge bo wyprzedza czy coś. Wyobraź sobie jak ty byś miał do opanowania 40 tonowy "scyzoryk" i byle glupie lekkie hamowanie powoduje to ze leżysz w rowie co = jest zaplatą 5 tyś PLN za wyciągniecie z rowu. Ty jak wpadniesz do rowu to inny w małym aucie nie zatrzyma sie tak szybko by ci pomóc. Tam to trwalo sekundy ( 40 tonowa fura! ). A żeczywiście kultura jazdy u nas jest i tak napewno malutka. Szczególnie w Warszawie. Pozdrawiam pana w wiśnowym busie następnym razem bede walił centralnie zobaczymy jak pan sie bedzie tlumaczył panom w niebieskim samochodzieale to nie tylko relacja rowerzyści<--->kierowcy. popatrz jak kierowców osobówek traktują kierowcy ciężarówek - większy jestem to co mi zrobi. to chyba leczenie kompleksów Wink
Znaczy sie co proponujesz mi za orzeszka??