Tak sobie wymyśliłem: warunki techniczne dla: przyczepka rowerowa:
1 Na jednymkole 26 ", tak jak rower ciągnący, czyt. holownik.
2 Koło na wahaczu. Amortyzowanym amortyzatorem nowym, najlepiej z małego motocykla. Bo to i jakość isprawność.
3 Kręgosłup przyczepki, profil "zamknięty" - kwadrat 50 mm., zakończony kardanem, mocowanym pod siodełkiem roweru.
4 Punktem obrotowym wahacza, koniecznie część ułożyskowana łożyskiem kulkowym.
5 Kosz bagażowy, nakładany na konstrukcję od "głowy", czyli od kardana.
I ostatniego punktu, nie udało się zrealizować po mojej myśli. Powstało "coś" ze sklejki, pasków blachy nierdzewnej, kijków od nart, słupków drewnianych. Na to coś, można położyć np. dwa wory załadowane sprzętem. Max. wagi którą można nałożyć - nie znam. Ale przyczepa sprawuje się pod dużym obciążeniem - znakomicie. Do tematu, poszukuję znawcę wykonania np. półek sklepowych. I jeszcze. Na wahaczu, mam kołki do szczęk hamulcowych. Korci mnie dołożenie hamulca najazdowego. Ale nie wiem jeszcze jak zrealizować hamowanie. Chętnie wkleję zdjęcia, ale nie wiem jak.
Przyczepka
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
wyglada solidnie. a chlopaki majatek wydaja na gotowe ze sklepu.. :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
'Sklepowa" przyczepa, posiada oś skrętu, tuż za tylnym kołem. Destabilizując "ciągnik". Podczas zjazdów, można wpaść w turbulencje i skończyć w rowie, w najlepszym przypadku. Miejsce zaczepu pod siodłem, jest bardzo stabilne. Dadatkowo wyczuwalne postacią rowerzysty. Moja przyczepa, składa się jakby z dwóch podstawowych części. (Chwilowo skojarzonych "na stałe") Z konstrukcji nośnej i z kosza. Po wykonaniu kosza(szukam wspólnika), będzie można rozdzielać te dwa elementy, błyskawicznie. A to dla szybkiego wykonania naprawy, części trakcyjnej.
Inną zaletą mojego pomysłu, jest to, że koło przyczepki, toczy się w śladzie roweru. Co jest dodatkowym plusem. Także, hamulec najazdowy przyczepy (chwilowo nieobecny), daje jej przewagę (lub skojarzony z tylnym hamulcem roweru ciągnącego), podczas długich zjazdów. Inercja przyczepy podczas hamowania, nie niszczy pojazdu ciągnącego. Po załadowaniu, podczas jazdy, skoki (np. na "kocich łbach"), koła przyczepy, są niewyczuwalne dla rowerzysty. Piszę, o przewadze takiej amortyzacji. Przyczepa, nie daje efektu kolebania się na boki. Czy wręcz wywrotki z "przekręceniem", także roweru ciągnącego.
W przyszłym roku, zabieram się do testów, w czasie wyprawy.
Inną zaletą mojego pomysłu, jest to, że koło przyczepki, toczy się w śladzie roweru. Co jest dodatkowym plusem. Także, hamulec najazdowy przyczepy (chwilowo nieobecny), daje jej przewagę (lub skojarzony z tylnym hamulcem roweru ciągnącego), podczas długich zjazdów. Inercja przyczepy podczas hamowania, nie niszczy pojazdu ciągnącego. Po załadowaniu, podczas jazdy, skoki (np. na "kocich łbach"), koła przyczepy, są niewyczuwalne dla rowerzysty. Piszę, o przewadze takiej amortyzacji. Przyczepa, nie daje efektu kolebania się na boki. Czy wręcz wywrotki z "przekręceniem", także roweru ciągnącego.
W przyszłym roku, zabieram się do testów, w czasie wyprawy.