wycieczka długoweekendowa czerwcowa 3-6.06.2010

Wyjazdy planowane na najblizsze dni, zarowno te dalekie jak i bliskie.

Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ

Post Reply
pokrzewka
Bardzo zaaawansowany uzytkownik
Posts: 1557
Joined: 13 Sep 2005 18:57
Location: miasto sosen
Contact:

wycieczka długoweekendowa czerwcowa 3-6.06.2010

Post by pokrzewka »

planuję z braciakiem rowerowanie, turystyczne, foty, sakwy, namiot, dojazd i powrót pociągiem, zapraszam cierpliwych :wink:

teren - ja Wielkopolska, Turew, zadrzewienia śródpolne, Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego - ewentualnie później w kierunku na północ
panowie preferują Mazury lub Morze, wiadomo że kąpieli im się zachciewa 8) nie ma jeszcze sezonu więc mniej ludzi ale jednak będą

jesli ktoś chętny niech pisze, w sprawie trasy tez, czekam na propozycje
i podejmuję decyzję
może i wolno jeżdżę ale za to dokładnie
pokrzewka
Bardzo zaaawansowany uzytkownik
Posts: 1557
Joined: 13 Sep 2005 18:57
Location: miasto sosen
Contact:

Post by pokrzewka »

zmiana terenu, na zachodzie woda wysoka i zalewająca więc będzie wschód i potem w kierunku północy
wyjazd w czwartek rano, bo ja niestety w środę kończę późno pracę więc nie mogę się wyłonić wcześniej z w-wy
jeśli ktoś się zainteresuje to napiszę szczegóły :wink:

pociąg 7.10 do Pilawy w czwartek rano, potem Lublin, Chełm
może i wolno jeżdżę ale za to dokładnie
pokrzewka
Bardzo zaaawansowany uzytkownik
Posts: 1557
Joined: 13 Sep 2005 18:57
Location: miasto sosen
Contact:

Post by pokrzewka »

wróciliśmy ... 3 dni 254 km trasa: Chełm, Włodawa, Sławatycze, Terespol, Janów Podlaski, Fronołów.
Rowerowy Szlak Nadbużański jest, jak zapewne większość w naszym kraju, nie do przebycia. Pojawia się i znika, brak oznaczeń, teraz dodatkowo łąki są zalane więc chyba wariant terenowy tylko przy bardzo niskim poziomie wody. Problem jest też z mapami bo cięzko dorwać dla tego terenu sensowne, mieliśmy plan że kupimy na miejscu ale niestety tam też nie mają.
W czwartek rano podjechaliśmy do Pilawy. Tam przesiadka na pociąg do Lublina ale .... pan kierownik nie chciał nas zabrać bo nie było miejsca - 3 wagony na długi weekend :!: .... dobrze się jednak złożyło, że za nim jechał jakiś inny opóźniony i tam juz wsiedliśmy.
W przewodniku proponowano drogę wzdłuż torów nieczynnej lini kolejowej ale już w Chełmie odkryliśmy, że drogi nie ma. Zanim to nastąpiło przez 40 min przedzieraliśmy się przez zarastającą łąkę. Groził nam też powrót do domu. Ciągnę swój rower przez chaszcze i nagle widzę jak bagażnik mojego braciaka, który tak po inżyniersku udało mi się skręcić w zeszłym roku, odchyla się do tyłu a sakwy opadają. Mimo powagi sytuacji nie udało mi się powstrzymać od ataku śmiechu. Tego dnia jeszcze tylko raz zdecydowaliśmy się na wariant terenowy, przebijalismy się przez rezerwat "Trzy Jeziora" do Sobiboru. Szlak oczywiście po przekroczeniu granicy lasu znikł, pojawiły się liczne ścieżki przyrodnicze, nie mieliśmy mapy, krążylismy i chyba objechalismy wszystkie trzy jeziora zanim przez przypadek natrafilismy znów na właściwy transekt. Ilości komarów i innego robactwa nie do opisania, ale jak mi wytłumaczono nazwa Sobibór oznacza, że tam od zawsze było ich dużo.
Kolejnego dnia ruszyliśmy z Włodawy, padało. W Różance gdzie jest zabytkowe założenia parkowe nie było szans na nic. Zjedliśmy i ruszyliśmy dalej aby wydostać się spod czarnych chmur.
Trzeba przyznać, że w tym regionie widać "inwestycje UE", drogi są porządne, we wsiach i miasteczkach wiaty przystankowe, chodniki, nawet nowe nasadzenia drzew i krzewów /choć różnorodności szkółkarskie wyglądają obco czasami to nawet niektóre nowe osiedla w W-wie nie mają takiego zagospodarowania/ wszędzie nawierzchnie z kostki, przy zabytkowych obiektach trochę rażą ale widać zaangażowanie.
Miejsca kultu religijnego są dobrze przygotowane dla turystów. W Kodeniu można zjeść pomidorówkę, pierogi i nie tylko .... jest uzdrawiająca woda, krówki sprzedawane w dwóch pakietach kolorystycznych - na pewno dodają mocy a nie kilogramów, ziółka na wszystko, panowie i panie :wink: Ja wybrałam Nektar św.Eugeniusza - wyciąg z mniszka lekarskiego, miłości przyrody i ziarenka wiary, podobno wspomaga krążenie krwi i daje radość życia. To wszystko za 8 zł.
Przejechaliśmy też przez Pratulin, tam jednak poczynania kościoła są co do różnorodności form architektonicznych koszmarne. Mieliśmy zamiar zanocować w pobliżu ale w Polsce nie dojrzeliśmy jeszcze do agroturystyki. Dzień się kończył, słońce zachodziło, słychać było już coraz głośniejsze odgłosy znad wody .... więc jak tylko zaobserwowałam sosny na górce to skęcilismy i rozbiliśmy namiot. To był 117 km tego dnia :wink:
Trzeba zauważyć, że nie łatwo znaleźć miejsce do spania nad rzeką. Byłoby super na brzegu przy drzewku ale obszar nad Bugiem, niezaleznie czy las, zarośla czy łąki, zalany był wodą. Co jakiś czas zjeżdzallismy z asfaltu ale przebicie i jechanie wzdłuż rzeki kończyło się porażką. Tutaj rada dla blondynek: jesli pierwsze koło zanurzyło się do połowy tzn., że i tylne razem z sakwami będzie w wodzie :oops:
Bug to granica państwa i UE dlatego nie radziłabym zakładania tam obozu. Jedliśmy sobie śniadanko gdy pojawił się pan pogranicznik .. cóż naleze do osób, które nie zabierają dokumentów aby ich nie zgubić, ale polecam w niektórych miejscach mieć jakiś dowodzik tożsamości.
Kolejny dzień to już leniwa wycieczka w słońcu i nawet jakby wiatr mniejszy, przynajmniej w tych momentach kiedy nie musiałam jechać pierwsza :wink: Po drodze stadnina koni w Janowie, wsie, a w nich na co drugim słupie gniazda bocianie. Dojechalismy do Fronołowa, tam jest pierwszy most na Bugu, kolejowy, a właściwie dwa - takie same jak przed Górą Kalwarią. Miejsce wypoczynku dla lokalnej ludności i letników. Też się po nim przeszlismy. Potem szynobusem do Siedlec i flirtem do W-Wy. Komfortowa podróż.
Będziemy kontynuować trasę od miejscowości Siemiatycze, przez Czeremche, Białowieże, Sokółkę, Dąbrowę Białostocką do Augustowa....
Attachments
dolina.JPG
dolina.JPG (141.73 KiB) Viewed 2018 times
m z sosna.JPG
m z sosna.JPG (132.86 KiB) Viewed 2018 times
szlak rowerowy.JPG
szlak rowerowy.JPG (92.43 KiB) Viewed 2018 times
bug.JPG
bug.JPG (63.88 KiB) Viewed 2018 times
może i wolno jeżdżę ale za to dokładnie
vigil
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1405
Joined: 17 Apr 2007 08:21

Post by vigil »

Hehe! Gratuluje pomyslu, realizacji i relacji. To fajnie czytac jak ktos inny sie meczy :wink: Swoja droga mozna by na podstawie twojej relacji jakis filozoficzny traktat popelnic dlaczego ludzie jezdza rowerami wzdluz rzek, morza i...linii kolejowych (moze wzdluz CMK sprobowac?) - gdy bardziej naturalnym byloby splyniecie kajakiem, rejs pod zaglami lub podroz koleja :) Podejrzewam, ze w twojej glowie krystalizuje sie decyzja, zeby wzdluz rzek poruszac sie po wodzie :D
Post Reply