DYMNO 2009 9.05
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
DYMNO 2009 9.05
no wlasnie, czy sa jacys chetni?okolica nowa, choc obawiam sie nieco powtorki z zeszlego roku - blood, sweat & tears- czyli bloto,piach i porazka. niemniej warto sprobowac - 50 pln do 28.04.
www.dymno.prv.pl
www.dymno.prv.pl
ja :)
wplacilem sie, jako jedyny na tr70, w koncu zajme pierwsze miejsce. ;D
wplacilem sie, jako jedyny na tr70, w koncu zajme pierwsze miejsce. ;D
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
no i podymalim. przez kilka godzin jechalismy razem. potem podpialem sie do arka i wikiego potem dolaczylo jeszcze 2 osoby i dojechalismy do mety zaliczjac wszystkie punkty po 10 godzinach (2 godziny luzu do limitu) i 130 km piachulcow. behe w tym czasie walczyl samotnie i gubil po kolei: mape - co uniemozliwilo dalsze odnajdowanie punktow, karte startowa - co uniemozliwilo sklasyfikowanie go. ostatecznie zgubil sie on sam i zrobil runde honorowa wokol Lochowa .Ogolne wrazenie co do okolic pozytywne - podobnie jak u nas lecz w skali makro. duzo wody i przejazdow przez nia, dluuugie piaszczyste lesne drogi, duzo nadbuzanskich lak. trasa wiodla zadupiami - nie spotkalem zadnego sklepu, wiec 4 litry to malo bylo. dobra pomidorowa i drozdzowka na mecie, pamiatkowa koszulka (be!) i certyfikat. Miejsce - w drugiej dziesiatce (w kategori pewno w pierwszej) - cel osiagniety (pokonanie calej trasy) . Bob jak ci poszlo?
- Attachments
-
- jedna z przepraw .jpg (71.63 KiB) Viewed 4004 times
-
- oto ma karta.jpg (62.6 KiB) Viewed 4004 times
sie znalazl.
ale ale, dawno sie tak nie zajezdzilem.
pierwsze kilka punktow robilismy razem, jak poczulem ze zamulam, oddalilem sie od Vigila, ale co ciekawe, na kolejnych 2-3 punktach praktycznie sie mijalismy, a jechalem srednia jakies 15km/h.
no wiec, wszystko szlo calkiem niezle, jednak przed ostatnim punktem pierwszej petli przekombinowalem i zbladzilem na cypelek nad bugiem, pozniej pokaszanily mi sie dzialko-wioski i tak stracilem z godzine.
na druga petle wjechalem bo dali mi mape do reki, normalnie gdybym mial sie upomniec to bym sobie darowal, bylem juz dobrze ugotowany i mialem dosc wszedobylskich komarow oraz muszek, normalnie nie szlo sie zatrzymac i odpoczac, ba, nawet wlozyc mapy do mapnika, kasaly jak opetane.
no wiec robilem tak ta druga petla (odkrywajac na 2 ze BOB jest za mna, co wydawalo mi sie niemozliwe az do punktu nr.4 gdzie przebijajac sie przez kszaluny w kierunku 5 zgubilem mape.. 5 machlem jadac za jakims milym gosciem, dalej nie probowalem, zawrocilem na mete, przy czym nie chcialem jechac droga nr 50, i dziwnym trafem wyjechalem z drugiej strony lochowa, w miedzyczasie gubiac karte z podbitymi punktami.
na pocieszenie byla fajna pomidorowa.
podsumowujac, porazka na 120km.
dobra organizacja, choc pare rzeczy mozna by zmienic:
a) wolalbym nizsza cene za start niz koszulke ktorej nigdy nie zaloze (bialy kolor!!!;)
b) karta do podbijania wieszana na szyje to dobry pomysl, tylko chyba jakis mniejszy format bylby wskazany.. srednio komfortowo sie czulem jak mi sie toto dyndalo na wietrze, a finalnie zgubilo.
c) nie da sie wszystkiego na jednym arkuszu mapy?
d) po co tyle punktow?
e) i czemu w krzakach
ale ale, dawno sie tak nie zajezdzilem.
pierwsze kilka punktow robilismy razem, jak poczulem ze zamulam, oddalilem sie od Vigila, ale co ciekawe, na kolejnych 2-3 punktach praktycznie sie mijalismy, a jechalem srednia jakies 15km/h.
no wiec, wszystko szlo calkiem niezle, jednak przed ostatnim punktem pierwszej petli przekombinowalem i zbladzilem na cypelek nad bugiem, pozniej pokaszanily mi sie dzialko-wioski i tak stracilem z godzine.
na druga petle wjechalem bo dali mi mape do reki, normalnie gdybym mial sie upomniec to bym sobie darowal, bylem juz dobrze ugotowany i mialem dosc wszedobylskich komarow oraz muszek, normalnie nie szlo sie zatrzymac i odpoczac, ba, nawet wlozyc mapy do mapnika, kasaly jak opetane.
no wiec robilem tak ta druga petla (odkrywajac na 2 ze BOB jest za mna, co wydawalo mi sie niemozliwe az do punktu nr.4 gdzie przebijajac sie przez kszaluny w kierunku 5 zgubilem mape.. 5 machlem jadac za jakims milym gosciem, dalej nie probowalem, zawrocilem na mete, przy czym nie chcialem jechac droga nr 50, i dziwnym trafem wyjechalem z drugiej strony lochowa, w miedzyczasie gubiac karte z podbitymi punktami.
na pocieszenie byla fajna pomidorowa.
podsumowujac, porazka na 120km.
dobra organizacja, choc pare rzeczy mozna by zmienic:
a) wolalbym nizsza cene za start niz koszulke ktorej nigdy nie zaloze (bialy kolor!!!;)
b) karta do podbijania wieszana na szyje to dobry pomysl, tylko chyba jakis mniejszy format bylby wskazany.. srednio komfortowo sie czulem jak mi sie toto dyndalo na wietrze, a finalnie zgubilo.
c) nie da sie wszystkiego na jednym arkuszu mapy?
d) po co tyle punktow?
e) i czemu w krzakach
Aloha Panowie.
Ja dałem ciała na całej linii. Trzeba się było trzymać Was to może bym jakoś po ludzku wyszedł, a tak.... szkoda gadać. Najpierw nie zauważyłem punktu B i musiałem się kawał drogi wracać. Później były jeszcze inne wpadki przez co podupadłem na duchu i nie chciało mi się jechać. Jak mi się znowu zachciało to było już za mało czasu i spóźniłem się 2 minuty na metę. Kicha jednym słowem. Coś ten rok nie zaczął się dla mnie zbyt pomyślnie. Musze być bardziej uważny w związku z tym. Gratuluję Ci Vigil. Jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem. Behem pewnie też by lepiej pojechał gdyby nie przypadki losowe. No cóż: "za rok będzie lepiej"
Czekam na wyniki choć mnie pewnie nie klasyfikują. Szkoda
pzdr
Ja dałem ciała na całej linii. Trzeba się było trzymać Was to może bym jakoś po ludzku wyszedł, a tak.... szkoda gadać. Najpierw nie zauważyłem punktu B i musiałem się kawał drogi wracać. Później były jeszcze inne wpadki przez co podupadłem na duchu i nie chciało mi się jechać. Jak mi się znowu zachciało to było już za mało czasu i spóźniłem się 2 minuty na metę. Kicha jednym słowem. Coś ten rok nie zaczął się dla mnie zbyt pomyślnie. Musze być bardziej uważny w związku z tym. Gratuluję Ci Vigil. Jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem. Behem pewnie też by lepiej pojechał gdyby nie przypadki losowe. No cóż: "za rok będzie lepiej"
Czekam na wyniki choć mnie pewnie nie klasyfikują. Szkoda
pzdr
Są wstępne wyniki:
http://www.trepklub.waw.pl/Dymno/DMnO_2009_C.pdf
Vigil, wspólnie dojechaliśmy na 9 miejscu. Gdybym Was nie złapał przed przepakiem to myślę, że do mojego czasu przynajmniej trzeba byłoby dodać 30 min.
Pzdr
http://www.trepklub.waw.pl/Dymno/DMnO_2009_C.pdf
Vigil, wspólnie dojechaliśmy na 9 miejscu. Gdybym Was nie złapał przed przepakiem to myślę, że do mojego czasu przynajmniej trzeba byłoby dodać 30 min.
Pzdr
Ulala, zajelem pierwsze miejsce!
Od tylu.
gratuluje wycinakom ktorzy zwiedzili wszystkie punkty o czasie.
Od tylu.
gratuluje wycinakom ktorzy zwiedzili wszystkie punkty o czasie.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930