Fetyszystę z południowej Szwecji sąd skazał w piątek na grzywnę za czyny nieskromne wobec jednośladów. Skazany poczuwa się do winy i zamierza pójść na terapię.
Problemy 36-latka z Östersund zaczęły się wiosną roku 2006. Wtedy to policja, badając sprawę złośliwie przebitej dętki, znalazła na siodełku roweru ślady spermy (tak, nie ma co przecierać oczu. W Szwecji policja zajmuje się takimi sprawami - i to bardzo serio).
Zagadkowe przypadki mnożyły się. Przełomem w śledztwie było zeznanie świadka. Pewna kobieta zauważyła podejrzanego mężczynę, który nieskromnie ocierał się o jej rower. Zboczeńca niezwłocznie aresztowano i oskarżono o molestowanie seksualne i niszczenie mienia.
Było to w lipcu ubiegłego roku. Wzięty pod nadzór policyjny fetyszysta przyznał się podczas przesłuchań do trzech podobnych występków. Jak powiedział, dziurawił opony rowerów kobiet, które uważał za atrakcyjne. Wyjaśnił, że obcowanie z siodełkami damskich rowerów i wąchanie rączek kierownicy dawało mu "wszechogarniające uczucie spokoju".
W sądzie oskarżony tłumaczył się, że jego postępki spowodowane były przez stan zamieszania, w który wprawiła go separacja z żoną. Postawiono mu łącznie pięć zarzutów, jednak dwa obrona zdołała obalić, z braku dowodów. Tak więc, należy się obawiać że w Östersund grasuje jeszcze jeden tajemniczy wandal, dziurawiący opony rowerów.
Fetyszyście groziło nawet kilka miesięcy więzienia, jednak sąd zaliczył mu na poczet kary dozór policyjny, oraz wyznaczył grzywnę w kwocie 10 tys. koron (ok. 3600 złotych). Musi też zapłacić po 3 tys. koron odszkodowania każdej z kobiet, których rowery molestował.
Jednak czy sprawiedliwości stało się zadość? Zdaniem gazety "Östersunds-Posten" jedna z ofiar zwyrodnialca przez długie miesiące żyła w trwodze przed nieznanym mężczyzną, który wielokrotnie masturbował się na siodełko jej roweru.
Skazany za molestowanie seksualne... rowerów
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Skazany za molestowanie seksualne... rowerów
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930