Page 9 of 12

Posted: 09 Oct 2005 19:15
by rycho
podoba mi sie to, ze mowicie ze sie podoba:)

cale szczescie, ze jakos udalo sie to ogarnac. teraz juz wiem, ze w pojedynke ciezko jest wszystko dopracowac, ale we 2-3 osoby spokojnie mozna zrobic imprezke naprawde na wysokim poziomie.
dzieki wszystkim za pomoc! zly troche bylem na rodzinke, ale jak by nie patrzyl bez pomocy mamy i siostry z jedzeniem pewnie bym nie zdazyl:) thx behem, lukasz i ryba!
dzieki wszystkim za przybycie! nie spodziewalem sie, ze reklama moze odniesc taki skutek:) nawet nie wiecie jak sie ciesze, ze tyle was przyjechalo:) thx raz jeszcze!

aha:) wiele osob przed odjazdem mowilo, ze bardzo chetnie wpadna na kolejne imprezy z cyklu, takze milo by bylo azeby stalo sie tradycja organizowanie preharpa w otwockich okolicach:)

dziekuje za uwage:)

Posted: 09 Oct 2005 19:49
by popeye
Chmiel napisał; "Moim błędem była mała ilość prowiantu..."


Spytaj Ryby co miał ze spobą :D

Posted: 09 Oct 2005 19:50
by chmiel
Ej, co miał Ryba na prowiant ? ;)

Posted: 09 Oct 2005 19:55
by Creeping Death
kurdeRYSIEKuwazaj wrote: aha:) wiele osob przed odjazdem mowilo, ze bardzo chetnie wpadna na kolejne imprezy z cyklu, takze milo by bylo azeby stalo sie tradycja organizowanie preharpa w otwockich okolicach:)
Heehe tak sobie myślę, że najpierw była impreza Behema - "Behemiada".
potem Rysio Sojowy - "Soyada".
Co będzie teraz?
Jedyne co mi do głowy przychodzi to: LEO - "LEmOniada"
Pozdrawiam
Zobaczymy za rok

Posted: 09 Oct 2005 19:57
by Hunter
Ja stawiam na to, że nic :D

Posted: 09 Oct 2005 19:59
by spider
Czemu za rok.... Moze Zimowa masakra...LEmONiada

Leo to chyba wyzwanie w twoja strone ;-)

Posted: 09 Oct 2005 20:02
by Hunter
Nie no, po śniegu to ja się ścigać już nie będę :D

Posted: 09 Oct 2005 20:07
by JASIEK
Dzięki za świetną imprezę. Teraz wiem co to jest praca zespołowa- bez nawigacji Domara daleko bym nie zajechal. Żarcie świetne i pogody tez bym nie zmieniał na przyszłość... Tylko punktów mogloby być więcej i czasu żeby te 100km było okraglejsze a nawet z górką. Tak trzymać !

Posted: 09 Oct 2005 20:08
by Hunter
Ja bym tylko wiatr zmienił. Jasiek nie masz siostry Doroty czasem??

Posted: 09 Oct 2005 20:09
by leoheart
a ja cześciej sie zimą przewracam niz jeżdżę więc może rzeczywiście wziąć sie za organizację? :)

Posted: 09 Oct 2005 20:56
by Creeping Death
Zimna LEmOniada? Brzmi smacznie :D

Posted: 09 Oct 2005 21:07
by behem0th
ale niech to bedzie alley a nie 100km w sniegu. ;)

co za duzo to nie zdrowo.

Posted: 09 Oct 2005 21:17
by chmiel
Mam pomysł na zimową imprezę.

Rzeczy potrzebne do zimowej imprezy:
-Zima
-Dobry mróz przez tydzień
-Zamarznięty Świder
-Chętni :)

Można by wtedy zrobić wyścig "ride on ice" od mostu w Mlądzu do kolejowego. Start na własne ryzyko oczywiście i lepiej w parach na wszelki wypadek ;)

Posted: 09 Oct 2005 21:30
by Domar
ej, to ja z Ryśkiem po cichu gadałem, że może alleya w zimę bym zorganizował. już mam nawet jeden nietypowy pomysł. jeszcze nic nie obiecuję na pewno, ale chcę powiedzieć, że myślę o tym :)
PS. no chyba, że Leo bardzo chce tego alleya zrobić.

Posted: 09 Oct 2005 21:55
by behem0th
chmiel wrote: Można by wtedy zrobić wyścig "ride on ice" od mostu w Mlądzu do kolejowego.
a mozna na lyzwach? ;)

z tego co pamietam to odcinek przed mladzem kiepsko zamarzal... no ale dla chcacego... :) jezus jakos sobie radzil.

Posted: 09 Oct 2005 22:02
by popeye
Ryba poza mapą to miał długopis i komórkę :D

Posted: 10 Oct 2005 06:33
by Creeping Death
I to jest prawdziwy twardziel... :twisted:
Popeye?? Ty może widziałeś?? A Ryba może zjadł ten długopis???

Posted: 10 Oct 2005 10:59
by behem0th
pewnie wyssal wklad az po sama kulke... ;)

zarcie jak by nie bylo przy dlugiej jezdzie bardzo wazne, polecam zagryzac regularnie przez caly okres, nawet jak sie nie chce.
bo jak sie zachce to juz po frytkach. no ale to wszyscy chyba wiedza. :)

Posted: 10 Oct 2005 11:09
by rycho
co mi tu kumpla obgadujecie:) myslicie ze jak netu nie ma to co, o niczym sie nie dowie? haha, nie ma tak:D

Posted: 10 Oct 2005 11:14
by strz.
co do zarcia, to ja w trasie zgubilam z koszyka bidonowego 1,5 l butle z woda 8) ale wiecie... to trza umić robic takie rzeczy ;] A i jeszcze dzis w robocie dopycham zmiętolonego snickersa - behe sie na nim wyleżal - plaskie to takie, ze nawet nie zauwazylam, ze jeszcze mi sie ostal ;]