07.08.2005 - jutro z rana 8:00
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
07.08.2005 - jutro z rana 8:00
jesli ktos chetny o 800 w parq lub 900 przy kosciele w gliniance:) trasa mam nadzieje srednia.
jakby mnie nie bylo przy kosciele puszczajcie baki na 505283454, to sie zerwe raz dwa i podjade:))
jakby mnie nie bylo przy kosciele puszczajcie baki na 505283454, to sie zerwe raz dwa i podjade:))
I mnie się jednak nie udało Noc prawie nieprzespana, pewnie z przedwyjazdowego podekscytowania ... a dzisiaj 11 godzin w pociągu przed mną, twarda ze mnie sztuka, ale do pewnych granic Mam nadzieję, że wyprawa się udała, i że na stępną już się załapię, jak tylko wrócę ze swoich wojaży... jeśli wrócę , bo jadę w poszukiwaniu legendarnego, dziko żyjącego stada czarnych owiec i baranów, które powstało z różnych takich wyrzutków i utworzyło własną niezależną spoleczność, żyjącego zgodnie z ludowymi przekazami podobno gdzieś na zboczach Otrytu, ale to nic pewnego, więc moze mi się zejsc ze 2 tygodnie na tym tropieniu A jeżeli nie znajdę stada, to do zobaczenia z niektórymi w pięknych okolicznościach bieszczadzkiej przyrody, pomacham Wam na starcie Transcarpatii chusteczką, tylko muszę sobie jakąś czystą specjalnie zostawić na tę okoliczność
Pozdrawiam wszystkich
Pozdrawiam wszystkich
Last edited by matildae on 07 Aug 2005 14:17, edited 1 time in total.
żalujcie bo poranek był naprawde piekny,zaczął sie oczywiście lajtową rozgrzewką w tempie 43km/h w strone Woli Karczewskiej i spotkaniem pod kościołem z Sojowym Rysiem,dalej zgodnym rytmem ciut ponad lajtowym dotarlismy do kapieliska Kąck nie bez pomocy autochtonów bo w zapamietaniu przemknęlismy obok wjazdu. Zapowiada sie niezły akwen do wypoczynku bo choć jest na otwartym terenie aktualnie działającego złoża Kąck (sic!) dla zdziwionych wydobywa sie tam piach,to juz wkrótce wzejdzie zasadzona trawka i moze byc sympatycznie,jesli ktoś lubi wyrobiska
Potem zrobilismy skok w lasy koło Zagórza, które robia na mnie zawsze odpowiednie wrażenie bo naprawde jest tam gdzie jeżdzic i dotarlismy,kierowani przez naszego Holly Jumpera Rysia do North Shore!
Wow tylko tyle powiem.RESPECT dla każdego kto tam jeżdzi!
Zrobilismy troche fotek markując ze korzystamy z toru nawet podskoczylismy na maciupeńkiej hopce i przestraszeni wypadkiem Jacka,załamała sie pod nim deska gdy pozował do zdjęcia dalismy noge(Jacek próbował to zrobic naprawdę) żeby nie kusic losu.
A propos losu to radzę nie lekcewazyc podszeptów intuicji.Gdy wyskoczylismy na asfalt w Aleksandrowie Spider chciał nim wracać do domu ale ja namówiłem go na powrót przez Góre Lotnika.Efekt?Kolejna ósemka z przedniego koła i spotkanie I stopnia z drzewem przy szybkości 40 km/h.Trzeba przyznać że ze Spidera zrobił sie rasowy biker,bo pierwsza rzecz za jaka sie wziął to prostowanie koła dopiero pózniej sprawdził czy jest cały,nie obyło sie bez otarć i solidnego stłuczenia ramienia i chyba głowy a na samym koncu odszukał okulary co dla mnie jako krótkowidza jest niepojete
Wykorzystujac metalowe ogrodzenie udało się doprowadzic koło do takiego stanu ze wrocilismy na rowerach do Otwocka kończąc tę lajtowo-hardcorowa przejażdżke.Fajnie było, mimo wszystko tylko sprzetu szkoda bo Spider twardy jest nie miętki
ps.zdjęcia na ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ gdyby ktoś chciał zerknąć zwłąszcza na Kąck i North shore
Potem zrobilismy skok w lasy koło Zagórza, które robia na mnie zawsze odpowiednie wrażenie bo naprawde jest tam gdzie jeżdzic i dotarlismy,kierowani przez naszego Holly Jumpera Rysia do North Shore!
Wow tylko tyle powiem.RESPECT dla każdego kto tam jeżdzi!
Zrobilismy troche fotek markując ze korzystamy z toru nawet podskoczylismy na maciupeńkiej hopce i przestraszeni wypadkiem Jacka,załamała sie pod nim deska gdy pozował do zdjęcia dalismy noge(Jacek próbował to zrobic naprawdę) żeby nie kusic losu.
A propos losu to radzę nie lekcewazyc podszeptów intuicji.Gdy wyskoczylismy na asfalt w Aleksandrowie Spider chciał nim wracać do domu ale ja namówiłem go na powrót przez Góre Lotnika.Efekt?Kolejna ósemka z przedniego koła i spotkanie I stopnia z drzewem przy szybkości 40 km/h.Trzeba przyznać że ze Spidera zrobił sie rasowy biker,bo pierwsza rzecz za jaka sie wziął to prostowanie koła dopiero pózniej sprawdził czy jest cały,nie obyło sie bez otarć i solidnego stłuczenia ramienia i chyba głowy a na samym koncu odszukał okulary co dla mnie jako krótkowidza jest niepojete
Wykorzystujac metalowe ogrodzenie udało się doprowadzic koło do takiego stanu ze wrocilismy na rowerach do Otwocka kończąc tę lajtowo-hardcorowa przejażdżke.Fajnie było, mimo wszystko tylko sprzetu szkoda bo Spider twardy jest nie miętki
ps.zdjęcia na ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ gdyby ktoś chciał zerknąć zwłąszcza na Kąck i North shore
Last edited by leoheart on 07 Aug 2005 14:18, edited 1 time in total.
Dopiero teraz zaczyna mnie wszystko bolec....
Nie pierwszy i nie ostatni raz
Ogladalem na spokojnie moj rower...na szczescie tylko kolo do wymiany no i okolary...polamane Ale powiem wam ze bylo SUPER!!
Panowie dzieki za ...ciekawa wyprawe.
P.S
Moje fotki wysylam na ftp-a ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ milego ogladania.
Nie pierwszy i nie ostatni raz
Ogladalem na spokojnie moj rower...na szczescie tylko kolo do wymiany no i okolary...polamane Ale powiem wam ze bylo SUPER!!
Panowie dzieki za ...ciekawa wyprawe.
P.S
Moje fotki wysylam na ftp-a ftp://opr@ftp.tmxnet.pl/ milego ogladania.
Personal best 200km
dobrze ze mnie nie bylo, bo by karetke trzeba bylo wzywac. :)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930