na moj nowy wynalazek, smar parafinowo-smalcowo-olejowy ;)
w zamysle jest to niebrudzacy smar, tani jak barszcz. alternatywa dla white lightning ktorego diluja po 30 zet za flaszke. ostatnia wersja nawet dziala w miare, przejchalem caaaale 10 km, a lancuch czysty i niepiszczacy, zobaczymy jak dalej.
zapraszam, ale tylko z wlasna butelka :>
chyba ze poczekasz, mam zamiar puscic 3 do obiegu po tydzien, dwa na kazda flaszke, z obowiazkiem wypelnienia ankiety ;>
a w ogole mudzin, miales po jakis klucz wpasc i sie w koncu nie doczekalem ;>
No i dzis posmarowalem drugi raz. Hmm to bedzie jakies 11 dni od pierwszego razu. To maźidło nawet działa, syf sie raczej nie klei i lancuch nie skrzypi. Zrobilem tak na oko pewnie ze 100 km (nie mam licznika).
A, druga zaleta jest to, ze jest za kompletna darmochie ;))