wszyscy chca nas zabic

Czasem kazdy ma zly dzien...

Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel

User avatar
Giant Mike
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 898
Joined: 20 Apr 2005 19:41
Location: Warszał
Contact:

Post by Giant Mike »

Odcinek tradycyjnie niebezpieczny - zjazd z Góry Kalwarii w stronę mostu. Litwin z przyczepą nawet nie zwalniając wyprzedał mnie na czołowe z osobówką. Nawet nie odbił w lewo. Kabina i naczepa przeszły, przyczepa minęła mnie może na 10cm.

Jechałem szosówką, więc nie miałem wyboru. Dla górali i zimówek polecam zjechać po kocich łbach koło kościoła i przebić się pod 50ką przejazdem technicznym (o ile nie jest zalany). Wtedy do mostu zostaje tylko kilkaset metrów.

Michał
Plannja Racing Team || GG#: 130876
vigil
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1405
Joined: 17 Apr 2007 08:21

Post by vigil »

No wlasnie. Koszmarne to miejsce, waskie, bez pobocza i nie dajace zadnej szansy rowerzyscie na szosowce. Jest to jeden z powodow dla ktorych kazda wyprawa za wode to rosyjska ruletka - choc okolice na zachod od GK dla nas sa ciekawe. Nijak tego ominac. Na goralu - most kolejowy i... ew spotkanie ze straznikami kolei;). Jak mnie wyprzedza tam tir to daje po heblach i czekam az pojedzie w cholere - zawsze troche to zmniejsza szanse na spotkanie z przyczepa. wybija z rytmu ale jak cie szofer minie to juz go nic nie obchodzi.
User avatar
behem0th
Ojciec Dyktator
Posts: 5310
Joined: 21 Feb 2004 13:50
Location: Ze wsi
Contact:

Post by behem0th »

a ktos spotkał SOKistów na moscie w GK? bo pociag to tak, ale panow to nie mialem okazji. ;)
User avatar
Lucky!
Postojebca
Postojebca
Posts: 129
Joined: 11 Jun 2010 17:01

Post by Lucky! »

Właśnie ostatnio tamtędy przejeżdżałem. Na tych kocich łbach trzeba strasznie uważać. Nadsterowność w rowerze to niemiłe uczucie. Mimo że kamienie suche to i tak trzeba powolutku.
Łańcuch daje wolność.
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

mam okropne skojarzenia z tym miejscem, wiele lat temu byłem tam wraz z Jacqiem świadkiem koszmarnego wypadku opisanego na forum będącego przestrogą dla tych którzy uwielbiają jeździć bez kasku :x
ps.ciągle mnie nurtuje co się stało z tą dziewczynką, wiem że miała trepanację czaszki,mam nadzieję że wyszła z tego!
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
behem0th
Ojciec Dyktator
Posts: 5310
Joined: 21 Feb 2004 13:50
Location: Ze wsi
Contact:

Post by behem0th »

http://www.youtube.com/watch?v=wzL0Kyk4m-8 tak zeby sobie zdac sprawe..
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

tym razem kamień do naszego rowerowego ogródka
-miejsce akcji ścieżka górą po Wale Miedz,późne popołudnie,spory ruch pieszo rowerowy

sytuacja 1
jadę do Wwy,szybko bo wiatr mam w plecy :) naprzeciw trzech małolatów,rozkosznie, całą dostępna szerokością,zewnętrzny małolat prosto na mnie!ok zagapił się myślę,zobaczy mnie i zrobi miejsce,myliłem się!zobaczył ale...jedzie dalej :shock:
pierwsza myśl- pier.......ę go! :twisted:
oceniam że skasuję go z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością bo jadę dużo szybciej i na oko jestem dwa razy cięższy,
druga myśl- otrzeźwiająca!nie mam pewności że czegoś przy okazji sobie nie uszkodzę tym bardziej że mam letnia wersje swojego kasku,bez dodatkowej szczęki no i brak mi hokejowych ochraniaczy :P, nie mogę ryzykować więc odpuszczam,przytulam się do prawej strony,małolat w ostatniej chwili też odpuszcza i mijamy się na centymetry,jadowicie sączę mu w twarz przekleństwo po angielsku, nie wiem dlaczego ostatnio tak mi się porobiło że klnę w tym języku a przecież to nic nie zmienia wulgarność to wulgarność :oops: muszę nad tym popracować i zabijam go wzrokiem co jest pyrrusowym zwycięstwem bo raczej nic sobie z tego nie robi

sytuacja 2
parę minut później i kilometr dalej doganiam jakąś rozkoszną grupkę rowerzystów,oczywiście blokują całą ścieżkę na szczęście jest miejsce na części szarej przeznaczonej dla pieszych więc płynnie i z zachowaniem ostrożności,ręce na hamulcach mijam ich i pędzę dalej,zbliżam się do następnej równie bezładnej grupki i już mam się brać do jej wyprzedzania gdy widzę z naprzeciwka rowerowego cyborga :?
pędzi po ścieżce rowerowej wprost na zewnętrzną dziewczynę i nic nie wskazuje żeby miał zamiar zrezygnować ze swojego toru jazdy :twisted:
intuicja mi mówi że gość nie będzie taki miękki jak ja parę chwil wcześniej i nie odpuści więc rezygnuję z wyprzedzania i czekam na rozwój wypadków chowając się za wspomniana dziewczyną,ona w końcu zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa i przytula sie do prawej strony,cyborg mija nas ani na chwilę nie zmieniając toru mimo że pajac ma po swojej prawej 1,5m wolnego miejsca na części pieszej!
tego też bym p...... choć z innego powodu :twisted:

wnioski:
-wkurza mnie brak odrobiny życzliwości na co dzień wśród Polaków tak bardzo że mógłbym zabijać a to chyba nie jest najbardziej życzliwa postawa wobec ludzi :?
-całe szczęście że wkrótce poniedziałek,będę mógł się wyżyć na hokeju o tyle łatwiej że jedyny kolega dorównujący mi wagą.... gra w mojej drużynie :)
-może rację ma mój kumpel że dzwonek pomaga na drodze ale....mam tyle gadżetów na kierownicy że nie ma dla niego miejsca poza tym wolałbym....wuwuzelę :P

wniosek natury ogólnej:na rowerzystów też trzeba uważać :D
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
behem0th
Ojciec Dyktator
Posts: 5310
Joined: 21 Feb 2004 13:50
Location: Ze wsi
Contact:

Post by behem0th »

chyba doszedles do wlasciwego wniosku, ktory jednoznacznie wynika z tresci i przedstawionych sytuacji: kup sobie i zamontuj dzwonek, zycie bedzie prostsze. tak to jest, ze oczy ludzie maja na glowie a nie w du.pie. :D
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

chyba piszę niejasno i są problemy ze zrozumieniem bo.....obaj moi antagoniści i kandydaci do p......cia jechali z naprzeciwka i dokładnie mnie widzieli,dzwonek by tu nie pomógł prędzej długie światła :P

ps. przecież zdążyłem zahamować mimo że nie masz świateł stopu :lol:
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
behem0th
Ojciec Dyktator
Posts: 5310
Joined: 21 Feb 2004 13:50
Location: Ze wsi
Contact:

Post by behem0th »

faktycznie pierwsi z naprzeciwka, nie doczytalem
User avatar
yorek
Wrak czlowieka
Posts: 3796
Joined: 25 Feb 2004 22:56
Location: skątowni
Contact:

Post by yorek »

yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

cyborg też :)
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
User avatar
carloz
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1479
Joined: 04 Nov 2006 14:19
Location: oma

Post by carloz »

To i ja po długiej przerwie od spotkań 3-go stopnia dorzucę swoje trzy grosze:

tydz temu, w pon. jechałem w kierunku Wawy, wzdłuż torów, środek tranpsortu - szosa, miejsce - pomiędzy Falenicą, a Miedzeszynem, na wysokości Lidla. Było lekko z wiatrem i prędkość była ciut powyżej 40 km/h. Na wysokości wspomnianego marketu, przed wysepką przy przejściu dla pieszych, jest wykreskowana powierzchnia jezdni. Z daleka widziałem pracującego tam robotnika służby drogowej - zalewał spoiwem szczeliny w asfalcie. W tym czasie (już od kilkuset metrów) jechał za mną, szykując się do wyprzedzania, samochód - Mondeo kombi. Tuż przed wysepka Pani w owym aucie zdecydowała się mnie wyprzedzić i po zajechaniu mi drogi zwolnła prawie do zera, aby baaaardzo bezpiecznie minąć Pana na środku drogi. Zdążyłem zablokować tylne koło, ale to nie wiele pomogło. I po paru metrach ślizgu, zbliżając się do tyłu samochodu. Postawiłem rower na przednim kole i wykonałem lot na dach i klapę samochodu przy okazji siejąc spustoszenia na tylnej klapie i zderzaku, butem z blokiem. Co się liczy - to ze cały wypadek ustałem na nogach, bez obrażeń i rower bez najmniejszego zadrapania. Samochód już nie... Powiedziałem tylko Pani kilka ciepłych słów i pojechałem dalej. Przepraszam nie usłyszałem.
MTB + /\/\/\/\/\ = :D
User avatar
dzidek
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1469
Joined: 11 Feb 2006 20:19
Location: Otwock- Świder

Post by dzidek »

obijacie ostatnio strasznie te samochody... ;)
gg: 6607845
User avatar
carloz
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1479
Joined: 04 Nov 2006 14:19
Location: oma

Post by carloz »

Uwazaj Dziduś żeby też nie był w tym gronie :wink:
MTB + /\/\/\/\/\ = :D
User avatar
dzidek
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Mam zdecydowanie za duzo czasu...
Posts: 1469
Joined: 11 Feb 2006 20:19
Location: Otwock- Świder

Post by dzidek »

ja jestem bardzo uważnym i ostrożnym użytkownikiem dróg ;)
gg: 6607845
Lew.sky
Prosze Nie Bic Nowego
Prosze Nie Bic Nowego
Posts: 38
Joined: 16 May 2007 19:02

Post by Lew.sky »

z forum Mazovii
Proszę pomóżcie. Udostępnijcie info wśród swoich znajomych. Musimy znaleźć sprawcę.

W niedzielę 6 maja około 12 w południe wydarzył się wypadek rowerowy w którym ucierpiał Rafał Bujnowski PILNIE poszukujemy jakichkolwiek świadków tego wypadku, ponieważ Rafał wciąż jest nieprzytomny a przebieg wypadków ma ogromne znaczenie dla dalszego postępowania lekarzy i zdrowia Rafała. Proszę, po‌święć minutę i zapoznaj się z okolicznościami tego wypadku, MOŻE TAM BYŁEŚ?

Wszystko zdarzyło się około południa w niedzielę 6.05 na ścieżce rowerowej na Wale Międzeszyńskim, nieopodal ulicy Fieldorfa, przy samym wjeździe na Trasę Siekierkowską:
http://www.zumi.pl/,,,21.09485975,52.21 ... amapie.htm l?userMapPointText=miejsce+wypadku+Rafa%B3a&userMapPoint X=21.0946547&userMapPointY=52.218212

Z relacji osób trzecich, ale niestety nie bezpośrednich świadków wiemy, że o 12:20 na ścieżce już była karetka a Rafał był już wtedy w stanie głębokiej nieświadomości. Na samej nawierzchni ścieżki widać ślady gwałtownego hamowania o długości około 2 metrów, a także ślady czerwonej zdartej farby (Rafała rower ma biała ramę). W związku z tym podejrzewamy, że ktoś jeszcze brał udział w tym zdarzeniu. Wskazują na to również rozległe obrażenia Rafała - pęknięcia żeber, kości twarzoczaszki, liczne stłuczenia, które nie mogą być konsekwencją zwykłego upadku lub zasłabnięcia.

Jeśli ktoś zajechał mu drogę lub potrącił go a potem zostawił tam leżącego i nieprzytomnego - musimy go znaleźć!

Jeśli byłeś w tej okolicy tamtego dnia i widziałeś wypadek rowerzysty - daj nam znać - może to właśnie Rafała widziałeś?

Asia Bujnowska nr 519 434 254

sister000@facebook.com
Abstynencja przede wszystkim !
User avatar
S.W.A.T
Buszujacy w forum
Buszujacy w forum
Posts: 573
Joined: 02 Nov 2005 13:31
Location: Otwock

Post by S.W.A.T »

Auć :!: A tak fajnie się tamtędy pędzi...
smera
Postojebca nałogowy
Postojebca nałogowy
Posts: 164
Joined: 10 Nov 2009 12:28
Location: Zza Wisły. Solec

Post by smera »

A Ona, nie miała szczęścia. Może KASK, ochroniłby jej głowę?
http://olsztyn.wm.pl/133057,Wypadek-na- ... z2EA5KGxVL
User avatar
leoheart
Miły Gość
Posts: 3027
Joined: 09 Jan 2005 07:53
Location: Otwock
Contact:

Post by leoheart »

widzę że prowadzisz prawdziwą krucjatę :)
przyznam że częściowo jestem po Twojej stronie, według mnie należy jeździć w kasku!sam robię to zawsze niezależnie od tego jak długi dystans mam do przejechania!byłem świadkiem naocznym oraz wiem o kilku przypadkach w których kask bardzo się przydał!dlatego jestem przekonany co do idei!Nota bene mam w domu 6 kasków każdy do innego sportu i wszystkie są używane :)
Uważam też że dzieci powinny to robić bezwzględnie!
natomiast dorosłym pozostawiłbym prawo wyboru, żaden przepis nie nauczy zdrowego rozsądku, prędzej zrobi to kolega który używa bądź własny bolesny przykład czego nie życzę :) i jakaś akcja uświadamiająca, myślę że tak właśnie stało się na nartach, dziś już ze świecą w ręku szukać narciarzy i deskarzy w czapkach a jeszcze parę lat temu ktoś w kasku budził sensację :)
soldier of love
www.republika.pl/leoheart

Image
Post Reply