Przyjade do parku o 10. Bede jechal trase, ktora zrobilem tydzien temu - 67km - czas okolo 2h35min. Nie bede sie spieszyl, ale rowniez nie bede czekal na maruderow.
carloz wrote:To nie wiatr był, to był zanik sił i dające się we znaki wychłodzenie....
dobra, dobra... wychłodzenie może też ale jak dla mnie to wiaterek strasznie utrudniał... jak zjechałem z lubelskiej to od razu jakoś szybciej się jechało
to super wkomponowuje sie w nasz plan przygodowy! spotykamy sie kolo miejscowki haka (rog kolorowej i majowej) o 10ej. 2 godziny jezdzimy lajtowo. potem splywamy swidrem (i tu o dziwo mamy 1 miejsce wolne). trasa splywu- orientacyjnie - Mlądz- ujscie
w rowerowym objezdzie wzdluz swidra do mladza potem do emowa, wzdluz mieni do wiazownej, niebieskim szlakiem do radosci potem porot zoltym wdluz walu udzial wzieli: carloz, hak, mlody, vigil. Po krotkim przepaku zmiana srodka lokomocji i (juz bez mlodego)trasa mladz - ujscie swidra do wisly z pelnym zanurzeniem pod mostem kolejowym bylo klawo! na koniec ognisko i kielbaska
No super. Tyle radości z kaloszy... A i kiełbaska, bez popitki... Jutro ja polecę do mojego raju, rowerkiem. 29 km. w jedną stronę. Sprawdzę czy stoi i czeka na mnie, moje sklejkowe cudo. Odmiana kalosza. Szkoda że samotnie. Bo radość najlepiej przeżywa się, grupowo!