arek na MTB Challenge 2009
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
- dzidek
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1469
- Joined: 11 Feb 2006 20:19
- Location: Otwock- Świder
arek na MTB Challenge 2009
nie wierze w tego człowieka... tak sobie 17 miejsce na pierwszym etapie zrobił i 5 w śród polaków... prawdziwe ściganie zacznie się jutro, dzisiaj był tylko prolog oby dalej szlo tak jak dzisiaj
http://sportchallenge.cz/extra09/bch/vy ... id_zavod=0
http://sportchallenge.cz/extra09/bch/vy ... id_zavod=0
gg: 6607845
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Hej, od rana padalo, niestety dosyc intensywnie. Cala impreza rozpoczela sie o 15 od prologu, ktory mozemy nazwa jazda indywidualna na czas. Trasa liczyla raptem 9 km, ale i tak zostala skrocona o jeden, dosyc trudny technicznie zjazd.
Jazda w tych warunkach nie byla przyjemnoscia, wszedzie woda, wszedzie bloto. Ale jakos udalo sie dojechac do mety. Niestety nie wyleczylem pachwiny. Przetarlem ja sobie wczesniej i teraz odezwala sie. Smaruje ja czym mam i mam nadzieje, ze pomoze. Jutro czeka mnie juz normalny etap - 66km i 2200m przewyzszenia. Oby tylko nie padalo bo, to ze bedzie bloto jest jasne.
Jazda w tych warunkach nie byla przyjemnoscia, wszedzie woda, wszedzie bloto. Ale jakos udalo sie dojechac do mety. Niestety nie wyleczylem pachwiny. Przetarlem ja sobie wczesniej i teraz odezwala sie. Smaruje ja czym mam i mam nadzieje, ze pomoze. Jutro czeka mnie juz normalny etap - 66km i 2200m przewyzszenia. Oby tylko nie padalo bo, to ze bedzie bloto jest jasne.
- karnaś
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1202
- Joined: 02 Nov 2005 08:47
- Location: mam wiedziec.
http://www.mtbchallenge.com/
pogranicze Polski i Czech
pogranicze Polski i Czech
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Prawdziwe sciaganie rozpoczelo sie dzisiaj. Rano jeszcze troche padalo, ale z kazda chwila pogoda robila sie lepsza. Co oczywiscie nie oznacza, ze wczorajsza woda gdzies zniknela. Dzis nie jechalem juz w korycie rzeki a w blotnej mazi. Cos czuje, ze minie jeszcze kilka dni zanim ubedzie go. Dzis cale szczescie pachwina juz mi tak nie dokuczala. Super, bardzo sie z tego ciesze bo balem sie juz, ze dzis skonczy sie moja jazda. A co do samej dzisiejszej jazdy - trasa oprocz blota, byla w miare latwa. Duzych podjazdow brakowalo - jedynie kilka raz trzeba bylo w jednym podjezdzie zrobic okolo 300m przewyzszenia, kilka stromszych odcinkow ale bez przesady. Dzis rowniez dwa razy pokonywalismy rzeke idac wzdluz nie a nie wszerz. Akurat byl czas umyc buty. Na koncowce juz sie oszczedzalem i dalem sie wyprzedzic kilku osobom.
Miejsce chlopaki juz podali - czas przejazdu 4h40min
Jutro jedziemy z Dusznik do Kraliky - 78km i 2100m przewyzszenia. Pogoda cale szczescie zapowiada sie niezla.
Miejsce chlopaki juz podali - czas przejazdu 4h40min
Jutro jedziemy z Dusznik do Kraliky - 78km i 2100m przewyzszenia. Pogoda cale szczescie zapowiada sie niezla.
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Zmeczenie powoli daje sie we znaki. Dzis mielismy w miare prosty etap, na poczaku troche wiekszy podjazd, pozniej dlugo takie hopki na 50m i na samym koncu ponad 400m podjazd. Znowu bylo bloto, szczegolnie na poczatku. Jeden z pilotow utopil motor w koleinie Mialem jeden wiekszy kryzys, ktory o dziwo pojawil sie po zjedzeniu zelu. Tak sobie jechalem i dopiero dojezdzajac do mnie Marek Zajac - facet, ktory z nami nocuje zmotywowal mnie do szybszej jazdy. Pogoda na razie dopisuje, w srode szykuje sie upal. Cale szczescie w tym dniu bedzie jeden z najkrotszych etapow.
Jutro krolewski etap. Teren znany mi z ostatniego maratonu w Miedzygorzu. Dwa razy atakujemy Snieznik, za pierwszym razem wspinamy sie na ponad 700m, za drugim razem prawie 500m. Oprocz tego kilka mniejszych podjazdow. Szykuje sie lekka masakra.
W generalce jestem 15 i chyba wyzej nie podskocze. Jeszcze zobacze jak mi bedzie sie jechalo w kolejnych etapach, mam nadzieje, ze co niektorzy przeliczyli sie i niedlugo za to zaplaca.
Pozdrawiam wszystkich z tarasu z widokiem na okoliczne pagorki. A transmisje sponsoruje hot spot "U Maji"
Jutro krolewski etap. Teren znany mi z ostatniego maratonu w Miedzygorzu. Dwa razy atakujemy Snieznik, za pierwszym razem wspinamy sie na ponad 700m, za drugim razem prawie 500m. Oprocz tego kilka mniejszych podjazdow. Szykuje sie lekka masakra.
W generalce jestem 15 i chyba wyzej nie podskocze. Jeszcze zobacze jak mi bedzie sie jechalo w kolejnych etapach, mam nadzieje, ze co niektorzy przeliczyli sie i niedlugo za to zaplaca.
Pozdrawiam wszystkich z tarasu z widokiem na okoliczne pagorki. A transmisje sponsoruje hot spot "U Maji"
http://sportchallenge.cz/extra09/bch/vy ... id_zavod=3
Albo błąd w wynikach albo Arkady nie ukonczył dzisiaj... Pozostał jeszcze tylko jeden zawodnik na trasie... Michał też coś daleko dzisiaj, bo dopiero 35.
3mać kciuki
Albo błąd w wynikach albo Arkady nie ukonczył dzisiaj... Pozostał jeszcze tylko jeden zawodnik na trasie... Michał też coś daleko dzisiaj, bo dopiero 35.
3mać kciuki
MTB + /\/\/\/\/\ =
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Witajcie, niestety nie mam dobrych wiadomosci. Dzis mialem wypadek, dosyc powazny, ktory eliminuje mnie z dalszej jazdy. Na 7 km z byl fajny zjazd, taki asfaltowy, na dole byl zakret, wedlug licznika mialem tam 61km/h, zakret bardzo zdradliwy, zaciesniajacy sie tak, ze z gory nie bylo tego widac a krzaki dodatkowo ograniczaly widocznosc. Ostatnia zarejstrowana predkosci przez licznik wyniosla 56.3 km/h - w nastepnej probce pomiaru predkosci juz bylo 0.0 km/h. Najpierw przelecialem przez wysoka trawe, pozniej przelecialem nad waska rzeczka, niestety nie dolecialem na drugi brzeg. Kolo uderzylo w nasyp a jak wylecialem przez kierownice. Upadlem dosyc nieszczesliwie na skrzywiona glowe. W tym miejscu mam olbrzymi siniak. Kask oczywiscie sie rozpadl. Do tego pojawily sie pewne problemy z oddychanie - przypuszczam, ze to poobijane zebra, no i szyja nie bardzo ma ochote sie obracac. Generalnie jestem bardzo poobijany. Cud, ze nic powazniejszego sie nie stalo. Po wypadku chwile tam posiedzialem i glupi postanowilem dalej jechac. Bylem jeszcze rozgrzany wiec nic nie czulem. Na poczatku jechalo mi sie jeszcze niezle. Pozniej zaczalem gorzej widziec i bardzo oslablem. Zdolalem jeszcze dotrzec na 25 km do bufetu - okolo 100m ponizej schroniska na Sniezniku. Na bufecie jeszcze zobaczylem, ze mam przerwany tylni przewod hamulcowy. I w taki sposob skonczyla sie moja jazda w tegorocznym BCH bo nie sadze, ze szybko dojde do siebie. Dzieki za te wszystkie kciuki, powiem, ze bardzo mnie to motywowalo.
- Attachments
-
- wypadek.JPG (79.61 KiB) Viewed 6972 times
witam,
brat na challeng'u dzisiaj 20 minut stracił walcząc z dziurawą oponką. Jakiś podły sabotażysta zostawił mega gwoździa na szczycie Śnieżnika..... Ernest i Grzesiek też walczyli z oponami i łańcuchem.
hmmm a Arek to rzeczywiście dzisiaj poszedł po bandzie Ale dzisiejszy dzień nie był dla wielu szczęśliwy, nawet na TDF.
pozdrawiam
Marta
brat na challeng'u dzisiaj 20 minut stracił walcząc z dziurawą oponką. Jakiś podły sabotażysta zostawił mega gwoździa na szczycie Śnieżnika..... Ernest i Grzesiek też walczyli z oponami i łańcuchem.
hmmm a Arek to rzeczywiście dzisiaj poszedł po bandzie Ale dzisiejszy dzień nie był dla wielu szczęśliwy, nawet na TDF.
pozdrawiam
Marta
Last edited by osumar on 21 Jul 2009 19:21, edited 1 time in total.
chcialem cos tu napisac, ale ugryze sie w jezyk.
zdrowiej Areczku. ;)
zdrowiej Areczku. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
Ten gościu jest chyba ze stali albo i tytanu. Wczoraj zarzekał się że to już koniec, a jakoś na liście po 4 etapie się pojawił... Jako ostatni na mecie, ale dojechał. Tylko czy to było rozsądne?
Arek, wyniku już nie zrobisz, a żebyś sobie coś poważniejszego nie zrobił. To dopiero połowa sezonu.
3maj się Twardzielu
Arek, wyniku już nie zrobisz, a żebyś sobie coś poważniejszego nie zrobił. To dopiero połowa sezonu.
3maj się Twardzielu
MTB + /\/\/\/\/\ =