chłopaki walczyli dzielnie, w rezultacie tak jak napisał SWAT - II miejsce, a okrążeń zrobili tyle samo, co zwycięzcy (Olsh Team), ze stratą kilkunastu minut. Dzidek zrobił 6, Haku i Arek - po 9 i Carloz 10 okrążeń. Wspomagała ich też sympatyczna kuzynka [?] Haczyków, którą ściągnęli z Niemiec ponoć specjalnie na tą imprezę ; była supportem, tak samo jak w zeszłym roku Haku - mierzyła czasy, ilość kółek itd... . Pojutrze wrzucę kilka fotek z dekoracji
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.
Chłopaki pewnie napiszą cos więcej. Ja tak w skrócie. Zaczęliśmy w południe w sobotę. Skończyliśmy w niedzielę 23 godziny i 46 minut później. Trasa nieprzyzwoicie łatwa. Przedniej przerzutki mogło nie być - wystarczył blat. Okrążeń wyszło 34 co daje ok 630km w tempie 26,5 km/h. Jak to Vigil mówi "team spirit" na najwyższym poziomie. Kazdy dał ile mógł i wtedy kiedy trzeba było - Carloz 10, Arkadyj 9, Hak 9, Dzidek 6 kółek, Uta 24 godziny pracy non stop bez zmrużenia oka. Wielkie dzięki za wspólna jazdę. Tanio skóry nie sprzedaliśmy.
W temacie 24 h mtb uczestniczylem z BoBem w VII Podlaskim Rajdzie na Orientacje "Zażynek". Do wyboru było jak zwykle 100km z buta w 24h lub 300 km rowerkiem. Wybralismy rowerek. Ciekawa impreza - postaram opisac gdzie/kiedy indziej. Zawody - a nie ma rywalizacji i klasyfikacji. Na orientacje - a nie ma punktow kontrolnych i sedziow - zmagasz sie ze soba, wspolpracujesz z kim chcesz. 5 petli o malejacych dystansach: 100,80,60,40,20km. Nam z przestojami zajelo 20h. Trasa? Mierny asfalt, bruk dowolnie poukladany, szutrowe drogi z falista tarka, piachulce z pylem jak z klepsydy- pchanie roweru np 2 km, wielokilometrowe blotne drogi z technicznym singlem po srodku. Czy to warte polecenia? My definytywnie powrocimy!
PS. personal best 300km i to w terenie niebanalnym
Tam chemiczny Ali od razu. Po prostu prawidlowe odzywianie, po kazdej petli ciepla herbatka, 3x cieple papu, raptem zjadlem 3 tabletki potasu i jedna saszetke przeciwbolowego gdy po po 15h jazdy bole miesni utrzymujacych kregoslup szyjny byly niemile (takie same jak na krwawej petli doswiadczalismy z leo). BoB zas wzmacnial sie misternymi kanapkami z kabanosem. Przepis - rozrywasz bulke i wpychasz tam zwinietego w osemke kabanosa i voila!
kanapka o której nie omieszkałeś wspomnieć ma jedną podstawową zaletę: nie rozpada się i można ją wtrąbić w trakcie jazdy, a do jej wykonania potrzebny jest tylko czysty palec
Tuttu sruttu! Po 15h jazdy na rowerze miał ktoś kiedyś czysty palec? - Wsparcie mieli! Jakieś dziewuchy im zapewniały wikt opierunek i piorun wie co jeszcze