Mazovia 2008
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Hej hej kolejny maraton za nami. Bylo naprawde bardzo fajnie, trasa, ktora sadzilem, ze nie spodoba mi sie dzis jakby nabrala nowego wygladu. Potraktowalem te mnostwo piachu i korzeni jako dodatkowy element techniczny i wyszla naprawde swietna trasa. Niektorych z nas dopadla dzis pewna niemoc, ale to nic takiego bo przeciez jezdzimy dla zabawy.
Z negatywnych, niektore osoby, ktore znamy skracaly trase. Nie tak powinno sie walczyc na trasie. Do tego tragicznie poprowadzony poczatek. Kto mial farta ten mogl zarobic spokojnie kilkadziesiat miejsc. Tutaj liczyl sie przypadek.
Zeby nie konczyc tak negatywnie - gratulacje dla wszystkich startujacych OGRow, a takze a moze nawet przedewszystkim dla grupy wspierajacej/robiacej zdjecia. Dzieki wszystkim
Z negatywnych, niektore osoby, ktore znamy skracaly trase. Nie tak powinno sie walczyc na trasie. Do tego tragicznie poprowadzony poczatek. Kto mial farta ten mogl zarobic spokojnie kilkadziesiat miejsc. Tutaj liczyl sie przypadek.
Zeby nie konczyc tak negatywnie - gratulacje dla wszystkich startujacych OGRow, a takze a moze nawet przedewszystkim dla grupy wspierajacej/robiacej zdjecia. Dzieki wszystkim
wrzucam foty, jest sporo planji, troche łogrów (glownie hak siorpiacy piwo ;). jak ktos chce w wiekszym formacie z obrobka to na prv.
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
- Giant Mike
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 898
- Joined: 20 Apr 2005 19:41
- Location: Warszał
- Contact:
A u mnie było tak - poszło szybko, baaardzo szybko. Na pierwszą górkę wjechałem zgodnie z planem. A na szczycie - piękne OTB po trafieniu w pieniek. Chyba jedyny na szczycie
Potem pełen ogień. Nawet Carlosa widziałem. Oczywiście na obu rundach 2 razy pojechałem gdzieś na około. To było dokładnie przy koszu końca 1 bufetu i potem krążyłem żeby trafić pod ten betonowy płot lotniska. Pewnie Carlos mnie tam wyprzedził na 2 rundzie.
Po 2 godzinach odcięło - w sumie to się dziwiłem, że aż tak długo wytrzymałem. W strefie, w którą nie powinienem wchodzić jechałem ponad 1.5h, a w jeszcze wyższej - czyli okolice HRMax prawie kwadrans. Pozostałe 1.5h to strefa, w której powinienem jechać - ale to już było odcięcie i 20km/h
W miedzyczasie zgubiłem bidon i chyba się odwodniłem. Było mi zimno i miałem dreszcze. Jadąć 20km/h tętno było na poziomie 160. Na mecie jak stałem 150 a jak siedziałem 140
Generalnie niezła zabawa - szkoda, że oznakowanie zawiodło.
Michał
Potem pełen ogień. Nawet Carlosa widziałem. Oczywiście na obu rundach 2 razy pojechałem gdzieś na około. To było dokładnie przy koszu końca 1 bufetu i potem krążyłem żeby trafić pod ten betonowy płot lotniska. Pewnie Carlos mnie tam wyprzedził na 2 rundzie.
Po 2 godzinach odcięło - w sumie to się dziwiłem, że aż tak długo wytrzymałem. W strefie, w którą nie powinienem wchodzić jechałem ponad 1.5h, a w jeszcze wyższej - czyli okolice HRMax prawie kwadrans. Pozostałe 1.5h to strefa, w której powinienem jechać - ale to już było odcięcie i 20km/h
W miedzyczasie zgubiłem bidon i chyba się odwodniłem. Było mi zimno i miałem dreszcze. Jadąć 20km/h tętno było na poziomie 160. Na mecie jak stałem 150 a jak siedziałem 140
Generalnie niezła zabawa - szkoda, że oznakowanie zawiodło.
Michał
Plannja Racing Team || GG#: 130876
zmniejszylem o polowe i zjechalem z jakoscia, wyszlo 300mb, jak ktos nie chce, niech nie sciaga, nizej nie schodze. a znaczki pocztowe mozna ogladac na pikasie. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
kilka fotek z G.Lotnika
- Attachments
-
- Arkadyj
- P9070180bis.jpg (88.56 KiB) Viewed 2908 times
-
- Carloz chyba cos nietęgo :)
- P9070202bis.jpg (85.27 KiB) Viewed 2908 times
-
- SWAT z lepsza miną :)
- P9070240bis.jpg (80.07 KiB) Viewed 2908 times
-
- Magda
- bez tytułu1.jpg (57 KiB) Viewed 2908 times
-
- Hak
- P9070102bis.jpg (67.77 KiB) Viewed 2908 times
Potem pełen ogień. Nawet Carlosa widziałem. Oczywiście na obu rundach 2 razy pojechałem gdzieś na około. To było dokładnie przy koszu końca 1 bufetu i potem krążyłem żeby trafić pod ten betonowy płot lotniska. Pewnie Carlos mnie tam wyprzedził na 2 rundzie.
Michał ja wszystko wiem bidon zgubiłeś na pierwszym kółku, jechałem wtedy za Tobą, i chwile po tym jak zauważyłeś że go nie masz, to Cię wyprzedziłemW miedzyczasie zgubiłem bidon
JA o swoim starcie powiem tyle, Ci którzy widzieli co robiłem do godziny 3 nad ranem to chyba itak wiedzą że dokonałem czegoś nie możliwego
Na wódniłem się odpowiednio , rano kac, 0 śniadania, pierwsze jedzenie na bufecie - bananek, i jeszcze w strefie - fruu i bananka nie ma , na drugim isostar i fruuu pół isostara nie ma.... Wchodziła tylko woda i od drugiego kólka żele, pierwsze to był zgon, drugie jako taka jazda.
Co do trasy: uważam, że była naprawdę ciekawa, chwilami wmiare trudna technicznie, a piach był tym elementem który dodał jej smaku, za to korzenie chyba nie było aż tak duzo... (ale to może być moje mylne odczucie, ponieważ pierwszy raz od pół roku miałem amorek )
Dzieki za wsparcie na trasie i fotki
Michał, a nie wiesz na czym Krzysiek zaczął jeżdzić? Bo wykonał niesamowty skok do przodu na który niektórzy pracują baaaardzo długooo, a jemu się udało w tak krótkim czasie....
Last edited by carloz on 07 Sep 2008 21:22, edited 1 time in total.
MTB + /\/\/\/\/\ =
Hoho, kogo ja tu widzę! Dzidek, mam nadzieję, że już perfect nauczyłeś się angielskiego i w Piasecznie zaszczycisz nas swoją obecnością!
Maraton w porządku, byłam w lepszej formie niż Carloz (bo to w końcu on, a nie ja był wczoraj dancing king) ale też bardzo lekko nie było, przeszkadzał pył, który leciał w oczy, nos i usta. Dużo zależało od wytyczenia sobie dobrej trasy przy podjeździe na pierwszą górkę... było ostre przepychanie się :/. Na przedostatniej prostej udało mi się wreszcie dogonić Martę Osuch z Plannji, wyprzedziłam ją i gnałam do mety, ale niestety okazało się, że za mną przyczaiło się (skądinąd miłe ale nieznane mi wcześniej) dziewczę, które na ostatnich metrach wyprzedziło mnie z impetem i zrzuciło na 4te miejsce w K2, a było tak blisko...
Fajnie by było gdybyśmy na każdym maratonie mieli taki support jak dziś, dzięki wszystkim za szalony, dziki, po prostu zajebisty doping i foty (zdaje się, że głownie Leo i Behem)!
Maraton w porządku, byłam w lepszej formie niż Carloz (bo to w końcu on, a nie ja był wczoraj dancing king) ale też bardzo lekko nie było, przeszkadzał pył, który leciał w oczy, nos i usta. Dużo zależało od wytyczenia sobie dobrej trasy przy podjeździe na pierwszą górkę... było ostre przepychanie się :/. Na przedostatniej prostej udało mi się wreszcie dogonić Martę Osuch z Plannji, wyprzedziłam ją i gnałam do mety, ale niestety okazało się, że za mną przyczaiło się (skądinąd miłe ale nieznane mi wcześniej) dziewczę, które na ostatnich metrach wyprzedziło mnie z impetem i zrzuciło na 4te miejsce w K2, a było tak blisko...
Fajnie by było gdybyśmy na każdym maratonie mieli taki support jak dziś, dzięki wszystkim za szalony, dziki, po prostu zajebisty doping i foty (zdaje się, że głownie Leo i Behem)!
life is like a box of chocolates; you never know what you gonna get.