popeye napisal:
"Jest pieknie, tak leje, ze nie wychodzimy z namiotow. Czas ucieka, a kilometry nie. Trzymamy sie calkiem niezle. Deszczowe pozdrowienia."
ja też dostałam info, że pięknie, dużo spią i w barach siedzą .... to ja już wiem dlaczego Klepek połamał baraznik, pewnie dowozi zaopatrzenie do namiotu
troche nieoste wyszło i nie widać, że chodzi o karton fajek
na razie na szybko mogę napisać, że załatwiła nas choroba - wszystkich. pewnie niedługo wyjdzie co złapaliśmy. przez to i przez powódź musieliśmy skrócić wyjazd i telepać się pociągami.
żeby nie było , że ledwie zyjemy. Już dochodzę do siebie. Poza kiepska pogodą czytaj. częściej deszcz i ulewy niż kapuśniaczek i jak yorek napisał powodzi, która nas zatrzymała niespodziewani a następnie zatruciu zmuszeni byliśmy zakończyć podróż przed czasem.
Jazda pociagiem dostarcza nie mniejszych emocji i dreszczy niz świadomość, że stoimy na skrawku asfaltu a z dwóch stron mamy drogę , którą zalbrała juz Cisą.
Jak się ogarnę to pewnie trochę wiecej.
Witam wszystkich po powrocie.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
byłaby super wyprawa gdyby nie te niesprzyjające okoliczności przyrody
lepiej że wróciliśmy przed czasem bo dalej to nie miało sensu, a można by w przyszłości dokończyć i podskoczyć w te niezjeżdżone rejony
Spider mam poczucie że oddajesz tę niepisaną funkcję walkowerem, poza tym że zmieniły sie priorytety w Twoim fotografowaniu
zanim ja sie nauczę robić zdjęcia to już nie będzie komu