zostałem matuzalemem,chronionym, proszę odnosić sie do mnie z szacunkiem i nie imputować mi żadnych odjazdów tym bardziej że teraz mam magiczną moc wchłoniętą....całym sobą
przypominam, ze dzien bez rowera to dzien stracony. rzeczywistosc pogodowa lepsza niz prognozy. smigam teraz solo w okolice falenicy. proponuje o 13 z PARQ mala wycieczke przed masa - tempo lajt latwymi duktami - cel jak ostatnio - patrzymy na mape i wio. jak kto chetny do dawajta.
ja tak na spontanie pojechałem celestynów - ponurzyca - osieck - kosumce i mnie deszcz złapał w karczewie. sory, że nie pisałem, ale pomysł powstał w 10 minut.