na zartach sie nie znacie? na harpie leo 130 km bo bagnach dawal to teraz na 140 km po asfalciku w sloncu mam bagaznik zakladac?ja bym sie obrazil. zreszta w takiej sytuacji wycieczka rowerowa hm... ma sens polowiczny
czy to oznacza, że niezaleznie czy mieszka się w Świdrze, Mlądzu czy Józefowie trzeba zjawić się w parku, przyjść piechotą a moze na rowerze tego już się nie dowiem ... ale rozumiem, że zbiórka o 11.30 a wyjazd 11.45, jak się coś zmieni to napiszcie smsa proszę
Nie no, ja myślę, ze Ci którzy maja daleko muszą się umówić na jakieś zgarnięcie po drodze - Ciebie powiedzmy my możemy zabrać z domu jadąc od siebie do parku, a inni którzy mają daleko do parku i nie jadą swoim samochodem - niech się umawiają skąd ich zabierać, tylko żeby nam sie to nie rozlazło w czasie zanadto.
Wróciłem do domu, zjadłem obiad i się rozleniwiłem. Rowerem mi się nie chce, jak pojadę samochodem to się piwa nie napiję, a mam ochotę na piwo. Zostaję w domu.
Udanego ogniska
Rowerem mi się nie chce, jak pojadę samochodem to się piwa nie napiję, a mam ochotę na piwo. Zostaję w domu
uuuaaa!a po jakiej to extremie brak entuzjazmu do aktywnosci, 4 godziny stania czy 2 siedzenia przewazyly?
btw organizatorom i pomyslodawcom
i uczestnikom dzieki - wycieczka i ognisko - nielatwe - ale w klasie!!!
Słuchajcie, najpierw się wytłumaczę, że na wybór przewodnika nie miałam wpływu, a nawet gdybym miała, to i tak żadnego nie znałam, więc i tak byłaby to loteria. Tak czy inaczej mam nadzieje, że nie uważacie dzisiejszego dnia za zupełnie zmarnowany. Dla mnie to była zachęta,żeby tam pojechac jeszcze raz, już bez przewodnika, i pokręcić się tam niezależnie od nikogo. Obiekt uważam za ciekawy, ale trzeba by było go jednak podejść indywidualnie. Dziękuję wszystkim za dzisiejszy dzień i wieczór
matildae wrote:Tak czy inaczej mam nadzieje, że nie uważacie dzisiejszego dnia za zupełnie zmarnowany. Dziękuję wszystkim za dzisiejszy dzień i wieczór
W żadnym razie pomysł był świetny i realizacja bezbłędna bardzo sie cieszę że udało sie Ci się wyciągnąć z domu aż 19 osób to chyba rekord wspólnych wypraw a do takich zaliczam tę eskapadę,fajnie jest się tak powałęsać dużą grupą
dla mnie to swoiste deja vu ostatnio tak sie wałęsałem w stroju militarnym w liceum
ps.profesjonalny image to jest to co....kotowate lubią najbardziej