Oj, dostało mi siebehem0th wrote: dobra, kazdy lubi co innego.
ja np. lubie sobie pospac w ladnym miejscu, nad woda, podelektowac sie przyroda, Ty widocznie lubisz spac w rowie przy drodze, po ciezkim dniu, najebany jak szpadel jednym piwem. Twoj wybor.
Nadal nic nie dociera pisałem wszak "jezdziłem(...)po kraju" (a gdzie tu góry?) i "200 km jest wykonalne, acz...itd"
A, i masochista nie jestem, wiem kiedy zejść z roweru
To o czym tu piszemy to czyste akademickie dywagacje i spekulacje... Jasnym jest, że na dystans poszczególnych dni składa się konglomerat wielu czynników, choćby to czy chcemy sobie pospać do południa, czy raczej nie koniecznie. A jeśli tak, to czas sie znajdzie - na wszystko