Z buta "W jeden dzień Zakopane-Rysy-Zakopane"
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel, BartekJ
Z buta "W jeden dzień Zakopane-Rysy-Zakopane"
Historia: Dawno, dawno temu, gdzieś tak w sierpniu 2004r, właziłem sobie na Rysy. Drogą dla niedzielnych turystów czyli dojazd busem do Palenicy i stamtąd atak na szczyt. W czasie podejścia zacząłem sobie gadać z jakimś dziadkiem który też podchodził. Dziadek powiedział, że wystartował o 6 z Kuźnic i doszedł tu piechotą. Nadepnął mi na ambicje i wykombinowałem, że w takim razie ja wrócę nie do busów tylko do Zakopca. Niestety nie udało się. Było już za późno i z wyliczeń wyszło, że nie ma szans żeby wyrobić się przed zmrokiem. No i w końcu wróciłem tak jak przyszedłem. Pomysł został odłożony na kiedy indziej.
Wg czasów przejść podanych na mapie, z Kuźnic na Rysy i z powrotem to ok 21-23h zależnie od przyjętej trasy. Najdłuższe dni w roku mają ciutek ponad 16h. To się powinno dać zrobić :]
Cała trasa to 44 km w poziomie i 4km w pionie (nie pamiętam tylko który wariant trasy liczyłem, wygrzebałem teraz stare zapiski)
Plan: Wyjazd w piątek 22.06.2007 po pracy. Sobota - Hobbit czyli tam i z powrotem. Niedziela - powrót do domu.
Ktoś chce się dołączyć?
Wg czasów przejść podanych na mapie, z Kuźnic na Rysy i z powrotem to ok 21-23h zależnie od przyjętej trasy. Najdłuższe dni w roku mają ciutek ponad 16h. To się powinno dać zrobić :]
Cała trasa to 44 km w poziomie i 4km w pionie (nie pamiętam tylko który wariant trasy liczyłem, wygrzebałem teraz stare zapiski)
Plan: Wyjazd w piątek 22.06.2007 po pracy. Sobota - Hobbit czyli tam i z powrotem. Niedziela - powrót do domu.
Ktoś chce się dołączyć?
A rowery jak cielęta leżą nad brzegami rzek
Ciągle mi coś przeszkadzało wyjechać. A to w piątek utknąłem w pracy, a to różne inne przeszkody. W końcu, 3 tygodnie później, się udało. Znaczy pojechać się udało, bo wykonać planu się nie udało. Rysy zdobyte ale wróciłem busem.
14.07.2007 - sobota
05:17 - Start w okolicach wylotu doliny Strążyskiej, bo tam znalazłem nocleg. Drogą pod Reglami do Kuźnic
06:06 - Kuźnice. Budka w której kupuje się bilety do TPN zamknięta. Na prawdę chciałem być legalny. Nawet poprzedniego dnia usiłowałem kupić bilet ale koło 21 też było zamknięte. Wbiłem się w niebieski szlak na Murowaniec. Na trasie pusto. Wyprzedziłem tylko pojedyńcze osoby.
07:10 - Murowaniec. Przed schroniskiem sporo osób, siedzą, jedzą, opalają się. Chyba tu nocowali.
07:33 - Czarny Staw Gąsienicowy.
08:38 - Kozia Przełęcz. Schodząc z Koziej spotkałem pierwszego człowieka idącego w drugą stronę. Potem ludzi powoli zaczęło przybywać.
09:45 - Dolina Pięciu Stawów, żółty/niebieski.
10:36 - Szpiglasowa Przełęcz. Na zejściu mijam już całkiem sporo ludzi.
11:49 - Morskie Oko. Przy schronisku ludzi jak mrówków. Nawet stoisko z popcornem było
12:24 - Czarny Staw pod Rysami. Ludzi jak mrówków.
15:09 - Rysy. Gdzieś na podejściu, zacząłem wymiękać. Przestałem wyprzedzać i zacząłem iść w takim tempie jak wszyscy inni. Niedługo potem, to mnie zaczęli wyprzedzać. W końcu dotarłem na szczyt. Jak tu byłem poprzednio, to szczyt był w chmurach i zero widoków. Tym razem widoki super. Chwila odpoczynku i w dół.
17:19 - Czarny Staw pod Rysami. Ojoj, niedobrze. Na zejścu wyprzedzali mnie wszyscy. Nawet tatuś z dwoma synkami, takimi na oko poniżej 10 lat. Nie tylko ja mam dosyć. Oba GPSy marudzą że słabe baterie. W dodatku oba zgubiły pozycję i nie chcą złapać z powrotem. Dlatego nie mam dokładnego czasu z Morskiego Oka. Złażę asfaltem w tłumie ludzi na parking.
20:07 - Palenica. Nareszcie koniec. 15h 50min. Tam i z powrotem okazało się duuużo poza moim zasięgiem. Nawet jakby starczyło sił, to i tak nie starczyłoby czasu. Wiem, że trasę Kuźnice-Rysy można zrobić szybszą i łatwiejszą drogą, ale ja chciałem właśnie tak.
14.07.2007 - sobota
05:17 - Start w okolicach wylotu doliny Strążyskiej, bo tam znalazłem nocleg. Drogą pod Reglami do Kuźnic
06:06 - Kuźnice. Budka w której kupuje się bilety do TPN zamknięta. Na prawdę chciałem być legalny. Nawet poprzedniego dnia usiłowałem kupić bilet ale koło 21 też było zamknięte. Wbiłem się w niebieski szlak na Murowaniec. Na trasie pusto. Wyprzedziłem tylko pojedyńcze osoby.
07:10 - Murowaniec. Przed schroniskiem sporo osób, siedzą, jedzą, opalają się. Chyba tu nocowali.
07:33 - Czarny Staw Gąsienicowy.
08:38 - Kozia Przełęcz. Schodząc z Koziej spotkałem pierwszego człowieka idącego w drugą stronę. Potem ludzi powoli zaczęło przybywać.
09:45 - Dolina Pięciu Stawów, żółty/niebieski.
10:36 - Szpiglasowa Przełęcz. Na zejściu mijam już całkiem sporo ludzi.
11:49 - Morskie Oko. Przy schronisku ludzi jak mrówków. Nawet stoisko z popcornem było
12:24 - Czarny Staw pod Rysami. Ludzi jak mrówków.
15:09 - Rysy. Gdzieś na podejściu, zacząłem wymiękać. Przestałem wyprzedzać i zacząłem iść w takim tempie jak wszyscy inni. Niedługo potem, to mnie zaczęli wyprzedzać. W końcu dotarłem na szczyt. Jak tu byłem poprzednio, to szczyt był w chmurach i zero widoków. Tym razem widoki super. Chwila odpoczynku i w dół.
17:19 - Czarny Staw pod Rysami. Ojoj, niedobrze. Na zejścu wyprzedzali mnie wszyscy. Nawet tatuś z dwoma synkami, takimi na oko poniżej 10 lat. Nie tylko ja mam dosyć. Oba GPSy marudzą że słabe baterie. W dodatku oba zgubiły pozycję i nie chcą złapać z powrotem. Dlatego nie mam dokładnego czasu z Morskiego Oka. Złażę asfaltem w tłumie ludzi na parking.
20:07 - Palenica. Nareszcie koniec. 15h 50min. Tam i z powrotem okazało się duuużo poza moim zasięgiem. Nawet jakby starczyło sił, to i tak nie starczyłoby czasu. Wiem, że trasę Kuźnice-Rysy można zrobić szybszą i łatwiejszą drogą, ale ja chciałem właśnie tak.
- Attachments
-
- Landszaft
- zdjecie6.jpg (35.35 KiB) Viewed 9644 times
-
- Cel w zasięgu wzroku
- zdjecie4.jpg (31.48 KiB) Viewed 9644 times
-
- Kozia przełęcz
- zdjecie3.jpg (53.39 KiB) Viewed 9644 times
-
- Gdzieś tam za tymi chmurami jest cel
- zdjecie2.jpg (20.37 KiB) Viewed 9644 times
-
- 06:06 - jeszcze śpią
- zdjecie1.jpg (45.98 KiB) Viewed 9644 times
A rowery jak cielęta leżą nad brzegami rzek
Eech ... w góry by się pojechało nacieszyć oczy landszaftami .
Gratuluję wyczynu.
Ja do tej pory na Rysach byłem 3 razy, za każdym razem od Słowackiej strony. Podejście podobno łatwiejsze, ale można je sobie urozmaicić: Czarek w zeszłym roku zabrał ze sobą 30kg ziemniaków i wniósł je od Popradskiego Plesa (1500 mnpm) do Chaty pod Rysami (2250 mnpm) .
Gratuluję wyczynu.
Ja do tej pory na Rysach byłem 3 razy, za każdym razem od Słowackiej strony. Podejście podobno łatwiejsze, ale można je sobie urozmaicić: Czarek w zeszłym roku zabrał ze sobą 30kg ziemniaków i wniósł je od Popradskiego Plesa (1500 mnpm) do Chaty pod Rysami (2250 mnpm) .
cookie monster
Od polskiej strony tez nie jest wcale tak hardkorowo. Lecą czasem kamienie, owsazem, ale idzie sie całkiem spoko. Tam jest problem tylko tuz przed samym sczytem, kiedy przez chwilę idziesz po grani, ale za to jaie widoki sa stamtąd na Ganek
Moim zdaniem najbardziej hardkorowe jest podejście żółtym szlakiem z DPS na Kozią Przełecz i potem drabinką do góry
Moim zdaniem najbardziej hardkorowe jest podejście żółtym szlakiem z DPS na Kozią Przełecz i potem drabinką do góry
juz sie raz chwaliles vigil w innym temacie, skasuj sie laskawie z tego ;P
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
wachales? ;)A Ty, Behem, przestań jeździć w tej przepoconej koszulce
niestety, moja percepcja w chwilach powrotu do domu jest mocno ograniczona. no ale zawsze mozesz polozyc sie na drodze, raczej zauwaze. ;)Wczoraj pod Hefem krzyczłem, machałem "hop, hop, Behciu", a Ty nic. Pełna zlewka, rozwiane włosy i Rondo Sybiraków na horyzoncie :roll:
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
I znowu mamy okolice najdłuższych dni w roku.
Weekendy 14-15.06, 21-22.06, 28-29.06 odpadają z różnych przyczyn. Pomyślałem, że nie ma co czekać do lipca, tylko trzeba korzystać z dobrej pogody póki jest. Plan jest taki, żeby wziąć wolne na piątek (06.06) i wyjechać w czwartek (05.06) wieczorem. Powrót w niedzielę (08.06)
Jak kto chętny na szybki wypad w Tatry to zapraszam.
Weekendy 14-15.06, 21-22.06, 28-29.06 odpadają z różnych przyczyn. Pomyślałem, że nie ma co czekać do lipca, tylko trzeba korzystać z dobrej pogody póki jest. Plan jest taki, żeby wziąć wolne na piątek (06.06) i wyjechać w czwartek (05.06) wieczorem. Powrót w niedzielę (08.06)
Jak kto chętny na szybki wypad w Tatry to zapraszam.
A rowery jak cielęta leżą nad brzegami rzek