jest taki plan, żeby jeszcze raz czujnie objechać po strzałkach trasę maratonu w sobieniach, wolno i delikatnie, towarzysko, z rana lub po poludniu, opis jest dokładny i ja go mieć na wydruku. Czasowo? No trochę, chyba że sypniem autem w startu okolice co też moźliwe.Choć wolałbym rekreacyjnie z otwocka by bike, a nie widzę innych propozycji na rower
pomyśl! grillujesz- nadmiernie ubijasz futrzaki, obciążasz swoje nerki a że sobota? to i wątrobę pewnie. Grillowanie w sobote jest do dupy. Koło mej kwatery to mafia grilluje w WIELKI PIĄTEK, to dopiero grill!Wszystkie biznesy i deale ktore chcesz załatwić na grillu załatwisz na wycieczce rowerowej na torfy lub świder/wisłę. To tak w obronie rowera. To gdzie i kiedy ten grill?
a to było tak! z braku innej koncepcji pojechałem o 10 na "stary przejazd". Patrze - stoi 5 na kolarzówkach. No a ja góralem oczywista- opony 2,1 cala, bo skąd miałem wiedzieć. No to dalej jade. Ale nie, myślę, wrócę i zapytam. No i dołączyłem do panów bo obiecywali, że będą jechać wolno, bo jutro zawody No to jadymy w 7 bo był jeszcze Krzysio na mtbiku. Za osieckiem szosowcy: to wracamy! bo jutro zawody To sobie dalej pojechaliśmy z Krzysiem do Garwolina i wrócili lubelakiem. Razem 90 km i AVS 30 - wolno bo jutro zawody chyba do sobieniów pojadę rowerem na zawody?
Ciesz się - bo inaczej było by szybciej i dużo dłużej
Część ekipy siedzi w Nałęczowie, część (ze mną w składzie) wróciła właśnie z treningu w Kielcach (140km, AvS 29km/h, Vmax 74,5 m/h) a 3 część sam spotkałeś
no pewno, że cieszę zawsze lepiej z kimś kulnąć, ale i podwakroć cieszę, że nie szybciej i nie dłużej - bo by mi obiad odfrunął a na te 3 godziny to nawet batona nie pobrałem!Potrzykroć cieszę bo następnym razem to szosowy rower wezmę! Jeszcze raz dzięki za info.