wszyscy chca nas zabic
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
Dysgrafia, srele morele...
Na przyszłość ostrzegam, że jestem ekshibicjonistą i na następnej masie mogę pojawić się bez majtek. Ale nie róbcie z tego afery...
Na coś się czasem przydaje to GG - gen. Langer do kpt. Klossa.
jak bym Ci nasrał na wycieraczkę a ty byś mi to wypomniał to też by było "czepianie"? w końcu co za różnica w jakim obszarze się łamie ogólnie przyjęte normy i zasady?S.W.A.T wrote:Oj tam sie czepiacie
ble ble ble...ja tez uprzedzam, że bywam czepliwy. teraz każdy jest "dysgrafikiem", zdobyć taki papierek to koszt wizyty u lekarza i dobrej bomboniery (czyli imo poniżej 100zeta) a z myślenia zwalnia...o jak fajnie.S.W.A.T wrote:Na przyszłośc uprzedzam...
Spider też walił tu takie kwiatki ale się nauczył...albo zasady zapamiętał albo przepuszcza posty przez WORDa
yorek - człowiek z wielkim...marzeniem
czyli nie wymyślajcie czarnego scenariusza bo...gotów sie spełnić
miejsce akcji Wał Miedzeszynski a raczej ...moja głowa bo tam wylągł sie chory pomysł.
otóz w swej pomroczności jasnej,czy tez jasno oświetlonej bowiem dzieki organizatorom Dnia Bez Sam (dzieki Pokrzewko od paru dni jeżdże oświetlony jak choinka Bozonarodzeniowa w pieknej kamizelce odblaskowej,opaskach odblaskowych i światełkach z przodu i tyłu,jednym słowem widoczny z daleka i dzis kiedy skręcałem z Bysławskiej na Wał przyszło mi do głowy że gdybym uczestniczył w wypadku drogowym to przynajmniej nikt nie mógłby mi zarzucić ze byłem słabo widoczny.ot taki czarny humor na widok korka,zdążyłem przejechać może 500m do początku Wału i o mały włos nie stałem się ofiara wypadku.
Kiedy mknąłem prawym poboczem wzdłuz korka i mijałem własnie jakąś pólciężarówkę,która sie zatrzymała (czego nie zauważyłem) żeby...uprzejmie przepuscic gościa przecinającego prawy pas i wjeżdzającego w jakąs bramę bo nawet nie poprzeczna drogę!nagle ups omały włos nie wpakowałem sie na jakiegoś poloneza chyba trucka!
cóz miałem szczęście bo:
-facet był odrobinę szybszy i zablokował mi droge przez co to ja mogłem w niego walnąc a nie on we mnie,mogło by nastapić "bicie w przelocie' taki termin pamietam bodajże z szachów i wtedy byłoby ze mna krucho bo znalazłbym sie pod kołami
-miałem troche refleksu a strach go wyostrzył i zdążyłem zacisnąć hamulce
-tarcza hamulcowa spowodowała ze z 20km/h zatrzymałem sie prawie w miejscu
przednie koło ułozyło sie równolegle do jego koła i zetkneły sie oponami a przed saltem w przód uratowało mnie ze oparłem sie prawa ręka na środku jego maski
hm z tego wszystkiego zapomniałem nawet o manierze, której ostatnio nabrałem, nazywania takich gości mianem fu...en co jak mi sie wydaje jest pewnym odpowiednikiem polskiej formy zakończonej na -ny,na, ne
musze przyznać że jemu tez chyba zabrakło słow bo spojrzelismy sobie tylko głęboko w oczy i pojechalismy dalej
wnioski:
1.myslec wyłącznie pozytywnie (może byc trudno w naszej rzeczywistości)
2.wszyscy chca nas zabić
3.nawet w korku jest niebezpiecznie a do traktu lubelskiego jest kilka takich miejsc gdzie samochody przeskakuja przez zablokowany pas
ps.facet mnie nie widział bo zasłoniła mnie półciężarówka,ja tez go nie widziałem pytanie brzmi czy jego wina była bezsporna,czy tez w tych okolicznościach ja tez jakos przyczyniłem sie do powstania niebezpiecznej sytuacji?
ps2. przydługi ten post,wszystko trwało znacznie krócej,nawet nie zdążyłem napełnic pieluchy
miejsce akcji Wał Miedzeszynski a raczej ...moja głowa bo tam wylągł sie chory pomysł.
otóz w swej pomroczności jasnej,czy tez jasno oświetlonej bowiem dzieki organizatorom Dnia Bez Sam (dzieki Pokrzewko od paru dni jeżdże oświetlony jak choinka Bozonarodzeniowa w pieknej kamizelce odblaskowej,opaskach odblaskowych i światełkach z przodu i tyłu,jednym słowem widoczny z daleka i dzis kiedy skręcałem z Bysławskiej na Wał przyszło mi do głowy że gdybym uczestniczył w wypadku drogowym to przynajmniej nikt nie mógłby mi zarzucić ze byłem słabo widoczny.ot taki czarny humor na widok korka,zdążyłem przejechać może 500m do początku Wału i o mały włos nie stałem się ofiara wypadku.
Kiedy mknąłem prawym poboczem wzdłuz korka i mijałem własnie jakąś pólciężarówkę,która sie zatrzymała (czego nie zauważyłem) żeby...uprzejmie przepuscic gościa przecinającego prawy pas i wjeżdzającego w jakąs bramę bo nawet nie poprzeczna drogę!nagle ups omały włos nie wpakowałem sie na jakiegoś poloneza chyba trucka!
cóz miałem szczęście bo:
-facet był odrobinę szybszy i zablokował mi droge przez co to ja mogłem w niego walnąc a nie on we mnie,mogło by nastapić "bicie w przelocie' taki termin pamietam bodajże z szachów i wtedy byłoby ze mna krucho bo znalazłbym sie pod kołami
-miałem troche refleksu a strach go wyostrzył i zdążyłem zacisnąć hamulce
-tarcza hamulcowa spowodowała ze z 20km/h zatrzymałem sie prawie w miejscu
przednie koło ułozyło sie równolegle do jego koła i zetkneły sie oponami a przed saltem w przód uratowało mnie ze oparłem sie prawa ręka na środku jego maski
hm z tego wszystkiego zapomniałem nawet o manierze, której ostatnio nabrałem, nazywania takich gości mianem fu...en co jak mi sie wydaje jest pewnym odpowiednikiem polskiej formy zakończonej na -ny,na, ne
musze przyznać że jemu tez chyba zabrakło słow bo spojrzelismy sobie tylko głęboko w oczy i pojechalismy dalej
wnioski:
1.myslec wyłącznie pozytywnie (może byc trudno w naszej rzeczywistości)
2.wszyscy chca nas zabić
3.nawet w korku jest niebezpiecznie a do traktu lubelskiego jest kilka takich miejsc gdzie samochody przeskakuja przez zablokowany pas
ps.facet mnie nie widział bo zasłoniła mnie półciężarówka,ja tez go nie widziałem pytanie brzmi czy jego wina była bezsporna,czy tez w tych okolicznościach ja tez jakos przyczyniłem sie do powstania niebezpiecznej sytuacji?
ps2. przydługi ten post,wszystko trwało znacznie krócej,nawet nie zdążyłem napełnic pieluchy
- Arkadyj
- Mam zdecydowanie za duzo czasu...
- Posts: 1279
- Joined: 21 Feb 2004 14:11
- Location: cloud number nine
Leo obawiam sie ze wina byla po Twojej stronie. Nie mozna wyprzedzac samochodow na drodze jednopasmowej z prawej strony.
Kiedys mialem podobna sytuacja. Wracalem do domu i tuz przy skrecie do Michalina utworzyl sie maly koreczek. Wiec nie zwalniajac zaczalem mijac samochody z prawej strony. Akurat mijalem matiza ktory ledwo sie toczac odbil w prawo. I niestety zachaczyl swoim lusterkiem o moja kierownice. Wylozylem sie jak dlugi. Mysle ze w swietle prawa w tej sytuacji mimo, ze bylem poszkowany wine ponosze ja.
Kiedys mialem podobna sytuacja. Wracalem do domu i tuz przy skrecie do Michalina utworzyl sie maly koreczek. Wiec nie zwalniajac zaczalem mijac samochody z prawej strony. Akurat mijalem matiza ktory ledwo sie toczac odbil w prawo. I niestety zachaczyl swoim lusterkiem o moja kierownice. Wylozylem sie jak dlugi. Mysle ze w swietle prawa w tej sytuacji mimo, ze bylem poszkowany wine ponosze ja.
za preclem, na temat samochodow stojacych w korku:
chyba, ze jest to legalne, do czasu az ktos zlosliwie cie nie zgniecie, czego i tak mu nie udowodnisz. ;)
nie wiem jakie wnioski z tego wyciagnac. :DZgadza się, jak pojazd stoi to się go omija a nie wyprzedza.
Wg. definicji z PoRD:
Dział I, art.2 par. 27 i 8.
* "omijanie" - przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się
pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody;
* "wyprzedzanie" - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub
uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Omijania z prawej strony PoRD nie zabrania.
Dział II, art 23, par 1 ust. 2:
* przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu,
uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość;
omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać
się tylko z jego prawej strony;
i to jest jedyny przepis nt. omijania.
chyba, ze jest to legalne, do czasu az ktos zlosliwie cie nie zgniecie, czego i tak mu nie udowodnisz. ;)
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
stojący pojazd "omijamy" dozwolone z prawej strony
jadący "wyprzedzamy" zabronione z prawej strony
w tych kwestiach nie ma sporu, jednak jak napisał Arkadyj problemem może być udowodnienie swoich racji , że auto w chwili omijania go stało.
Śmiem twierdzić , że jest to do udowodnienia że jeden stał drugi jechał lub dwa jechały po badaniach uszkodzeń itd, itp inną specyfikę mają uszkodzenia powstałe w sposób dynamiczny a inną powstałe jeślipojazd stoi.
jadący "wyprzedzamy" zabronione z prawej strony
w tych kwestiach nie ma sporu, jednak jak napisał Arkadyj problemem może być udowodnienie swoich racji , że auto w chwili omijania go stało.
Śmiem twierdzić , że jest to do udowodnienia że jeden stał drugi jechał lub dwa jechały po badaniach uszkodzeń itd, itp inną specyfikę mają uszkodzenia powstałe w sposób dynamiczny a inną powstałe jeślipojazd stoi.
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
tak, ale jest jeszcze jedna mozliwosc: kierowca rusza w trakcie omijania i wtedy potraca (rozjezdza ) rowerzyste. teoretycznie rowerzysta jest wtedy wyprzedzany z lewej strony i wina samochodziarza, ale udowodnij ze to rowerzysta sam mu nie wjechal pod kola kiedy on powoli sie toczyl..
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
kiedyś miałem sytuację,że wjechałem gościowi w dupe, ale on był chyba "trącony" i przedstawiłem sytuacje że to on na wstecznym wpakował mi się w przód.
Byłem górą w Kolegium d/s wykroczeń. Nie pracowałem TU.
Wiele można tylko trzeba być baaardzo przekonującym
Byłem górą w Kolegium d/s wykroczeń. Nie pracowałem TU.
Wiele można tylko trzeba być baaardzo przekonującym
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
zaraz zaraz,nie wiem czy dobrze przedstawiłem sytuację
ja "omijałem' z prawej strony pojazd który STAŁ,zatrzymał sie bowiem żeby przepuścić PRZED SOBĄ pojazd który przecinał nasz pas jezdni i "przeskakiwał" przez korek,obawiam sie że w tej sytuacji moglibyśmy dostać mandat obaj, tyle ze mnie przysłaliby go do Krasickiego
ja "omijałem' z prawej strony pojazd który STAŁ,zatrzymał sie bowiem żeby przepuścić PRZED SOBĄ pojazd który przecinał nasz pas jezdni i "przeskakiwał" przez korek,obawiam sie że w tej sytuacji moglibyśmy dostać mandat obaj, tyle ze mnie przysłaliby go do Krasickiego
W takich momentach trza uważać i tyle... miałem podobnie jadąc trasą - Wałem - w Błotach... tyle że nie był to korek ale jakiś spory dostawaczak który jechał tak kiele 30w porywach do 40 km/h... Jako że robił ładny tunel aerodynamiczny i mknąłem za nim prawie od ronda na Wale wiec traska zapowiadała się ładnie... Raptem dostawczak dał ostro po heblach... Ja też ale że on zatrzymał się szybciej musiałem minąć go po prawej (na za3manie się nie było szans) I co się okazało... facet był gentelmanem szos... wpuścił skręcającego z przeciwka w lewo TIRa (jest tam jakaś firma w błotach) a ja ledwo się wyrobiłem...leoheart wrote:...."omijałem' z prawej strony pojazd który STAŁ,zatrzymał sie bowiem żeby przepuścić PRZED SOBĄ pojazd który przecinał nasz pas jezdni i "przeskakiwał"... ciach
Wniosek - według aspektów prawnych wina była by moja ... Tym razem się udało... ale... jak w temacie - tak czy inaczej wszyscy chca nas zabić...
psychotyczny, neurotyczny ale za to sympatyczny
Własnie znalazłem artykulik w necie - i wrzucam linka... Jesli tak nas postrzegają to jesteśmy z góry na wyginięcie jako samobójcy
A swoja drogą co Wy zrobiliście aby być lepiej widocznymi na drodze
i wspomniany link:
http://moto.onet.pl/1374731,2217,artykul.html
A swoja drogą co Wy zrobiliście aby być lepiej widocznymi na drodze
i wspomniany link:
http://moto.onet.pl/1374731,2217,artykul.html
psychotyczny, neurotyczny ale za to sympatyczny
A jak inaczej można postrzegać takich rowerzystów? Idiota to mało powiedziane.Dar3k wrote:...Jesli tak nas postrzegają to jesteśmy z góry na wyginięcie jako samobójcy
Akurat w tym przypadku nie można się nie zgodzić z kierowcami. Nie zrozumie tego nikt, kto jadąc autkiem sam się z taką sytuacją nie spotkał. Takiego "batmana" widzi się dopiero w odległości kilkunastu (oby) metrów od maski samochodu. Nawet przy prędkości 50km/h może nie być czasu na reakcję.
Żeby być lepiej widocznym:
- 2 dobre lampki (przód/tył), warto dołożyć kilka złotych i kupić coś lepszego, co nie rozleci się podczas pierwszej jazdy i nie będzie żarło baterii;
- opaski odblaskowe na nogach, ostatnio jeszcze jedną zakładam na lewe ramię;
- jeszcze odblaski na sakwie (zawsze coś), bez której się właściwie nie ruszam.
To tyle, dużo nie trzeba.
cookie monster
ja wyglądam jak dobry cel dla snajpera:
- opaski na dwóch nogach
-odblask na kieszeni kurtki
-odblask na dwóch butach
-odblask na kasku
- dwie lampki ( z tyłu Smart dobrze daje , z przodu nie pamiętam nazwy ale 4 diody i też mocna jest)
ale i tak nie zawsze czuję się pewnie
to jednak może już być zboczenie jak tyle się napatrze na te tragedie
- opaski na dwóch nogach
-odblask na kieszeni kurtki
-odblask na dwóch butach
-odblask na kasku
- dwie lampki ( z tyłu Smart dobrze daje , z przodu nie pamiętam nazwy ale 4 diody i też mocna jest)
ale i tak nie zawsze czuję się pewnie
to jednak może już być zboczenie jak tyle się napatrze na te tragedie
Dbajmy by drzewa rosły jak najdłużej, bo kiedyś zrobią z nich dla Nas trumny
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/
"Cichy potok - budzi się, Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw, Nad uśpioną doliną "
http://picasaweb.google.pl/darekab/