przywrocic ujscie Swidra?
Moderators: Creeping Death, Edi, chmiel
w skrocie to mowili: bardzo duzo. :) moze wojtek albo marta cos napisze, bo oni lubia. ;)
w kazdym razie jeszcze sobie pomyslalem i..:
dla Otwocka cala ta inwestycja nic nie daje, ale za to mogloby sie bardzo rekraacyjnie zrobic powyzej.
co do faktu zmniejszenia erozji koryta, to chyba nie tak. w tej chwili panuje rownowaga, a poglebianie dna swidra zwiazane jest z poglebianiem sie wisly.
wiec nawet wydluzenie koryta nie spowoduje zatrzymania tego procesu, chociaz fakt ze je spowolni.
tylko ze wody ludziom w studniach od tego juz nie przybedzie, teren tak czy siak bedzie drenowany na dotyczczasowym poziomie (a z czasem bardziej) bo zadnego pietrzenia zbiornikami nikt juz nie przewiduje.
no i... skoro swider od czasu przekopu poglebil dno o 80 cm, to zeby go przepchnac przez stare koryto chyba trzeba bedzie przeorac o te kilkadziesiat cm cale starorzecze?
w kazdym razie jeszcze sobie pomyslalem i..:
dla Otwocka cala ta inwestycja nic nie daje, ale za to mogloby sie bardzo rekraacyjnie zrobic powyzej.
co do faktu zmniejszenia erozji koryta, to chyba nie tak. w tej chwili panuje rownowaga, a poglebianie dna swidra zwiazane jest z poglebianiem sie wisly.
wiec nawet wydluzenie koryta nie spowoduje zatrzymania tego procesu, chociaz fakt ze je spowolni.
tylko ze wody ludziom w studniach od tego juz nie przybedzie, teren tak czy siak bedzie drenowany na dotyczczasowym poziomie (a z czasem bardziej) bo zadnego pietrzenia zbiornikami nikt juz nie przewiduje.
no i... skoro swider od czasu przekopu poglebil dno o 80 cm, to zeby go przepchnac przez stare koryto chyba trzeba bedzie przeorac o te kilkadziesiat cm cale starorzecze?
Niezly sen...: http://www.a-trip.com/tracks/view/63930
O tej porze już nie lubię, dlatego ograniczę się bardzo. Profesory (zapewne wysługując się studentami) stwierdzily, że na calym odcinku od Woli Karczewskiej (tam stoi jaz) do ujścia erozja dna rzeki jest bardzo zaawansowana. Wisła wyciąga piach ze Świdra. Zanim przekopano obecnie istniejące ujście, Świder pod Gorkami mial poziom lustra wody (nie głebokość) o 80 cm wyżej poziomu Wisły w tym rejonie. Teraz się oczywiście wyrównało (dno też). Gdyby przywrócić stare ujście, odzyskuje się 4,5 km rzeki, wzdłuz której profesory widzą trzy strefy. Miedzy "nowym" Świdrem a Wisłą strefę ochronną rezerwatów Wyspy Świderskie i Wyspy Zawadowskie, gdzie infrastruktura rekreacyjna byłaby bardzo, bardzo ograniczona. Na wschód od "nowego" Świdra byłaby druga strefa ekstensywnej rekreacji (nie powiedzieli co się wg nich za tym hasłem kryje), a jeszcze dalej na wschód strefa intensywnej rekreacji i wypoczynku. W niektórych miejscach (narażonych na wylewy Wisły) infrastruktura mialaby się znajdować na platformach (??? - nie wyjaśnię, bo nie wiem o co chodzi dokładnie). Całość miałaby być systematycznie sprzątana ze śmieci i w ogóle pilnowana (przez kogo? - też nie wiem). Trudno było uzyskać konkretną odpowiedź co zyskałaby na tym sama przyroda. Dla profesorów liczy się bardziej zysk spoleczny tego przedsięwzięcia (rozwój gospodarczy rejonu nowego/starego ujścia, czyli głównie Józefowa). Nie do końca zgodzę się z tym, że Otwock niewiele, by z tego miał. Myślę, że to zależy od podejśca miasta. Jeśli rozsprzedadzą okolice doliny Świdra na osiedla, to zysk jest krótkotrwały i faktycznie turystyki czy rekreacji nad otwocką częścią rzeki nie da się już zorganizować. Otwock ma szanse na przedłużenie strefy rekreacyjnej na własny odcinek Świdra, a atutem miasta jest dużo lepsze skomunikowanie z Warszawą, walące się świdermajery (oczywiście trzeba coś z nimi zrobić), powstające z rozmachem drogi rowerowe (trochę spać mi się chce więc mogę bredzić), no i powszechna wciąż fama, że to niby miasto zdrowe, z sosnowym klimatem i takie tam (rany, ale mu mamy tych atutów). W każdym razie profesory chcą ratować otwockie świdermajery i przenosić je nad Świder do Józefowa (wyprowadzą nam Otwock, nie dajmy się!!!).
To tyle na razie. Zapewne dużo pominąłem, więc Ci co byli (dzięki, że wpadliście) niech dopiszą, a jak sobie coś przypomnę to też skrobnę.
Ps.1. Szykujcie rowery wodne, mogą się przydać.
PS.2. Profesory szacują, że przywrócenie poprzedniego ujścia kosztowałoby ok 500-600 tys złotych, ale nie ukrywają tez faktu, że sprawę mogliby z łatwością załatwić harcerze z łopatami (nic nie ujmując scoutom). Na co więc ta kasa? Na projekty, ekspertyzy, mapy, trasowanie i wiele podobnych spraw.
P.s.3. I jeszcze jedno. Wg nich gminy i tak nie kiwną palcem, bo nie mają za co kiwać palcami, RZGW (zarządca większości tego terenu) też nie zrobi nic, prócz wydania zgody. Więc kto może coś zrobić? Organizacje pozarządowe. A na to wstał pan z Wołomina i mówi, że dupa, bo nic nikt nie zrobi bez map geologicznych, a te są bardzo drogie i że wszystkim potrzebne są szkolenia. A ja myślalem, że defetyści mieszkją tylko w Otwocku.
To tyle na razie. Zapewne dużo pominąłem, więc Ci co byli (dzięki, że wpadliście) niech dopiszą, a jak sobie coś przypomnę to też skrobnę.
Ps.1. Szykujcie rowery wodne, mogą się przydać.
PS.2. Profesory szacują, że przywrócenie poprzedniego ujścia kosztowałoby ok 500-600 tys złotych, ale nie ukrywają tez faktu, że sprawę mogliby z łatwością załatwić harcerze z łopatami (nic nie ujmując scoutom). Na co więc ta kasa? Na projekty, ekspertyzy, mapy, trasowanie i wiele podobnych spraw.
P.s.3. I jeszcze jedno. Wg nich gminy i tak nie kiwną palcem, bo nie mają za co kiwać palcami, RZGW (zarządca większości tego terenu) też nie zrobi nic, prócz wydania zgody. Więc kto może coś zrobić? Organizacje pozarządowe. A na to wstał pan z Wołomina i mówi, że dupa, bo nic nikt nie zrobi bez map geologicznych, a te są bardzo drogie i że wszystkim potrzebne są szkolenia. A ja myślalem, że defetyści mieszkją tylko w Otwocku.
- michalin.pl
- Nowy I Zielony
- Posts: 13
- Joined: 10 Oct 2005 12:27
- Contact:
-
- Bardzo zaaawansowany uzytkownik
- Posts: 1557
- Joined: 13 Sep 2005 18:57
- Location: miasto sosen
- Contact:
plus to plus a minus to minus, jednak w tym przypadku trudno określić czy to dobry czy zły pomysł. Byliśmy dzisiaj - trzech architektów krajobrazu na wizji terenowej i chyba jesteśmy na nie. Cały projekt jest czysto akademicki, teoretyczny, koncepcja jedna z wielu jakich robi się u nas na wydziale. W rzeczywistości różnica wysokości między obecnym dnem a starym na oko wynosi 3-4m, stare koryto zarośnięte jest drzewami i krzunami (wiem że to niefachowo, ale obrazowo) wiec harcerze nic nie poradzą. Będą intensywne roboty ziemne, ciężki sprzęt i calkowita dewastacja okolicy. Oczywiście jaki będzie wpływ inwestycji na środowisko przyrodnicze pokażą badania i analizy, ale zwykle robią je na zlecenie inwestora więc...Nie można również przewidzieć jak się zachowa Wisła i Świder. Z drugiej strony są idealne puste tereny pod rekreację między mostem w Świdrach Wielkich a Nadwiślanką, po obu stronach Swidra, wysypisko śmieci, stawy .....Zarówno Otwock jak i Józefów mają już Świder i nic nie robią, więc wypowiedź pana z UM Józefów, który popiera inwestycję ale musi budować kanalizację zaskoczyła mnie.
Niezaleznie od tego co myslimy na ten temat to jednak projekt ma szansę realizacji. Na jednym ze slajdów pokazywali, ze ten teren ma stanowić połączenie przyrodnicze MPK z CHPK, uzdrowiskowe Otwock-Konstancin i rekreacyjne. Motyw zielonego pierścienia wokół W-wy jest teraz modny i intensywnie nad nim pracują. Poza tym w projekcie Studium... dla Warszawy przewiduje sie tereny pod inwestycje budowlane i wzrost liczby ludności ale zapomnieli uwzględnić miejsc na nowe tereny zieleni.
Może więc najlepszym rozwiązaniem jest objęcie jak najszybciej ujściowego odcinka Swidra rezerwatem, może i pokusić się o jego stare koryto, zrobić plan ochrony, stworzyć podstawową infrastrukturę turystyczną i w ten sposób może uda się ochronić walory tego miejsca.
Niezaleznie od tego co myslimy na ten temat to jednak projekt ma szansę realizacji. Na jednym ze slajdów pokazywali, ze ten teren ma stanowić połączenie przyrodnicze MPK z CHPK, uzdrowiskowe Otwock-Konstancin i rekreacyjne. Motyw zielonego pierścienia wokół W-wy jest teraz modny i intensywnie nad nim pracują. Poza tym w projekcie Studium... dla Warszawy przewiduje sie tereny pod inwestycje budowlane i wzrost liczby ludności ale zapomnieli uwzględnić miejsc na nowe tereny zieleni.
Może więc najlepszym rozwiązaniem jest objęcie jak najszybciej ujściowego odcinka Swidra rezerwatem, może i pokusić się o jego stare koryto, zrobić plan ochrony, stworzyć podstawową infrastrukturę turystyczną i w ten sposób może uda się ochronić walory tego miejsca.
może i wolno jeżdżę ale za to dokładnie
- michalin.pl
- Nowy I Zielony
- Posts: 13
- Joined: 10 Oct 2005 12:27
- Contact:
Jak ktoś ma czas i ochotę, zapraszam to zapoznania się z tekstem poniżej. Sorki za dość oficjalny miejscami ton, ale jest to tekst do gazety (w wersji jeszcze nie ostatecznej, ale jej bliskiej). Dyskusja o plusach dodatnich i ujemnychbedzie trochę później.
pozdrawiam
Mimo, iż od pewnego czasu sprawa przywrócenia dawnego ujścia Świdra przestała powracać na prasowe łamy, społeczności Otwocka i Józefowa wciąż są żywo zainteresowane tym tematem. Dowiodło tego spotkanie zorganizowane 27 października w LO im. K.I. Gałczyńskiego, przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa Koło przy Nadleśnictwie Celestynów oraz Polski Klub Ekologiczny Koło „Otwockie Sosny”, na które przybyło ponad pięćdziesiąt osób. Gośćmi i prelegentami byli naukowcy z Wydziału Architektury Krajobrazu SGGW: prof. Jacek Damięcki, dr Marek Piwowarski i dr Izabela Dymitryszyn. Zaprezentowali projekt powrotu rzeki do koryta, którym płynęła przed ponad ćwierćwieczem. Ich pomysł powstał na bazie stworzonej w latach 1966/67 koncepcji Świdra-Bis, czyli odgrodzenia jego czystych wówczas wód od zanieczyszczonej Wisły wysokim wałem. Działanie takie miało na celu utworzenie nowych terenów rekreacyjnych, mogących przyjąć w ciągu weekendu nawet 60 tys. osób. Jak sami naukowcy podkreślali, powrót do tamtego projektu jest dziś nierealny, podobnie jak nierealne są wg nich koncepcje wybudowania na Świdrze 13 progów i jazów oraz zbiornika Bojary w Świdrach Wielkich. Niewykonalność tych pomysłów wynika obecnie przede wszystkim z ogromnych kosztów jakie trzeba by ponieść na ich realizację. Takich pieniędzy nikt nie ma. Minęły już czasy wielkich inwestycji, których realizacja nie liczyłaby się z kosztami i zyskami (lub ewentualnymi stratami), a taką miał być Świder-Bis.
Świder, kierując go do starego koryta, można przedłużyć o mniej więcej 4,5 km. Jego ujście znajdowałoby się wówczas w rejonie jez. Łacha w Józefowie. Wg zaprezentowanej koncepcji, wbrew pozorom, jest to bardzo proste. Konieczne jest wykopanie trzech kanałów doprowadzających wodę z Wisły do starego, wcześniej uporządkowanego Świdra. Po napełnieniu dawnego koryta, woda sama utorowałaby drogę nowej (a właściwie starej) rzeki. Później wystarczy jedynie zasypać 100-metrowy odcinek obecnego ujścia, kierując tym samym Świder na północ, trasą która płynął przed laty.
Wielu Czytelników z pewnością zadaje sobie pytanie dlaczego obecnie Świder uchodzi do Wisły w rejonie osiedla Górki, a nie jak dawniej niemal w Falenicy? Najkrótsza odpowiedź jest banalna – dzisiejsze ujście zostało sztucznie przekopane w okresie budowy szosy nr 801, prowadzącej do Puław, a więc pod koniec lat 70. XX w. Jednak pozostawienie tego bez komentarza nie byłoby uczciwe, bowiem mapy z końca XIX w. wyraźnie wskazują, że gdy Andriolli kupował majątek Brzegi, Świder uchodził do Wisły w tym samym rejonie co dzisiaj. Podkreślę zwrot „w tym samym rejonie”, ponieważ nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem „w tym samym miejscu”. Prelegenci z SGGW wykazali to przedstawiając kopie map przedwojennych (lata 30.) i powojennych (lata 60. i 90.). Wynika z nich wyraźnie, że Wisła w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat nieco zmieniła swój bieg. Przed wojną usytuowane podobnie do dzisiejszego ujście Świdra, znajdowało się na wiślanym zakręcie. Obecnie ten zakręt przesunął się na północ, w rejon jez. Łacha. Jest to zupełnie normalne zjawisko związane z dynamiką rzeki. W jednym miejscu woda podmywa i zabiera brzegi, w innym wypłyca się, tworzy mielizny, łachy, ławice czy w końcu wyspy. Takie zachowanie jest dziś ewenementem na skalę europejską. Nie dlatego, że Wisła jest rzeką zachowującą się nienaturalnie, lecz wręcz przeciwnie. Wisła na większości swego środkowego biegu jest rzeką płynącą w naturalnym, mało przekształconym korycie, a jej unikalność wynika z tego, że większość europejskich rzek tej wielkości została zniszczona i przekształcona przez ludzi. Archiwalne mapy unaoczniły również fakt, że przed laty Wisła była przesunięta znacznie bardziej na zachód, a w ostatnich dziesięcioleciach po przeciwległej do Otwocka stronie ustąpiła z bardzo dużej powierzchni.
Warto sobie również uzmysłowić jaki jest wpływ Wisły na Świder z obecnym jego ujściem. Naukowcy dotarli do dokładnych pomiarów poziomu obu rzek wykonywanych przed przekopaniem znanego ma dziś ujścia. Okazuje się, że poziom lustra wody w Świdrze w rejonie Górek, był wówczas o 80 cm wyższy niż poziom lustra wody w Wiśle. Przekopanie sztucznego kanału spowodowało nie tylko odcięcie i wyschnięcie 4,5 km rzeki, ale również spuszczenie ogromnych ilości wody z całego dorzecza Świdra. W bardzo krótkim czasie poziom wody w obu rzekach musiał się bowiem wyrównać, a odbyło się to poprzez wyssanie przez Wisłę wód Świdra i jego dopływów. Nic dziwnego, że od tego czasu w wielu miejscach, tak w górze jak i w dole rzeki, mieszkańcy naświdrzańskich osiedli zaczęli odczuwać brak wody w studniach, a rolnicy z każdym rokiem coraz mocniej odczuwali narastającą suszę. Nie należy się również dziwić, że chcąc zapobiec dalszemu osuszaniu terenów rolnych, hydrotechnicy wybudowali jaz piętrzący w Woli Karczewskiej i zaplanowali budowę kolejnych. Zupełnie inną kwestią, której nie zamierzam tu rozwijać, jest to czy było to najlepsze rozwiązanie, choć dla jasności dodam, że wg mnie nie. Innym efektem przekopania ujścia w Górkach, jest postępująca erozja dna rzeki obserwowana między Wolą Karczewską a Górkami. Oczywiście zjawisko wymywania piasku z dna Świdra najsilniejsze jest w ujściu, gdzie dno obniżyło się o ok. 2 m!!! Im dalej w górę rzeki, tym proces jest mniej zauważalny, ale obserwowany jest aż do jazu w Woli Karczewskiej.
Co da przywrócenie dawnego ujścia? Wg naukowców przede wszystkim przyczyni się do znacznego zmniejszenia erozji dna oraz do podniesienia stanu wody w rzece, być może nawet o kilkadziesiąt centymetrów. Oczywiście pojawi się też kilka nowych kilometrów rzeki. Podniesienie poziomy wody w rzece nie pozostanie bez skutku dla funkcjonowania ekosystemów w środkowym, a nawet górnym biegu Świdra. Tym bardziej, że dalsze (nie prezentowane szczegółowo na spotkaniu) etapy projektu, przewidują odtwarzanie terenów podmokłych na całej długości rzeki. Gdyby doszło do realizacji tego etapu, mokradła miałby podwójne znaczenie. Po pierwsze jako środowisko życia wielu rzadkich gatunków zwierząt, zaś po wtóre, jako obszary o niebagatelnym znaczeniu dla samoczynnego oczyszczania się rzeki. W procesie przywracania czystości wód Świdra, obszary podmokłe spełniałyby rolę podobną do tej, jaką pełnią oczyszczalnie ścieków. Kolejną rolą przewidzianą dla przywróconego odcinka rzeki, byłoby tworzenie strefy buforowej dla niezwykle cennych rezerwatów Wyspy Świderskie i Wyspy Zawadowskie chroniących przyrodę doliny Wisły.
Wszystko to ma znaczenie jeszcze z innego powodu. Otóż celem koncepcji przywrócenia ujścia Świdra jest również powrót do rekreacyjnej roli rzeki, a przez to stymulacja rozwoju gmin nadświdrzańskich. Dodajmy, że rozwoju nastawionego na poszanowanie przyrody. Bo, jak twierdzą naukowcy, nic lepiej nie zjednuje przyjaciół przyrodzie, niż przekonanie, że chroni się ją po to, by na niej zwyczajnie zarobić. Hasło to, choć dalekie od pierwotnych ideałów ochrony przyrody, sprawdza się w wielu miejscach naszego kraju. Czy będzie miało szansę sprawdzić się u nas? Czas pokaże. Wg prelegentów, jesteśmy w momencie wybitnie sprzyjającym realizacji projektu. Większość terenów dawnego ujścia Świdra to własność Skarbu Państwa, a nadzorujący je Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, sprzyja koncepcji. Po drugie nie wymaga ona zmian zapisów w planach zagospodarowania przestrzennego, zaś po trzecie istnieje obecnie wiele funduszy finansujących podobne projekty w Europie. Może warto podjąć wyzwanie?
pozdrawiam
Mimo, iż od pewnego czasu sprawa przywrócenia dawnego ujścia Świdra przestała powracać na prasowe łamy, społeczności Otwocka i Józefowa wciąż są żywo zainteresowane tym tematem. Dowiodło tego spotkanie zorganizowane 27 października w LO im. K.I. Gałczyńskiego, przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa Koło przy Nadleśnictwie Celestynów oraz Polski Klub Ekologiczny Koło „Otwockie Sosny”, na które przybyło ponad pięćdziesiąt osób. Gośćmi i prelegentami byli naukowcy z Wydziału Architektury Krajobrazu SGGW: prof. Jacek Damięcki, dr Marek Piwowarski i dr Izabela Dymitryszyn. Zaprezentowali projekt powrotu rzeki do koryta, którym płynęła przed ponad ćwierćwieczem. Ich pomysł powstał na bazie stworzonej w latach 1966/67 koncepcji Świdra-Bis, czyli odgrodzenia jego czystych wówczas wód od zanieczyszczonej Wisły wysokim wałem. Działanie takie miało na celu utworzenie nowych terenów rekreacyjnych, mogących przyjąć w ciągu weekendu nawet 60 tys. osób. Jak sami naukowcy podkreślali, powrót do tamtego projektu jest dziś nierealny, podobnie jak nierealne są wg nich koncepcje wybudowania na Świdrze 13 progów i jazów oraz zbiornika Bojary w Świdrach Wielkich. Niewykonalność tych pomysłów wynika obecnie przede wszystkim z ogromnych kosztów jakie trzeba by ponieść na ich realizację. Takich pieniędzy nikt nie ma. Minęły już czasy wielkich inwestycji, których realizacja nie liczyłaby się z kosztami i zyskami (lub ewentualnymi stratami), a taką miał być Świder-Bis.
Świder, kierując go do starego koryta, można przedłużyć o mniej więcej 4,5 km. Jego ujście znajdowałoby się wówczas w rejonie jez. Łacha w Józefowie. Wg zaprezentowanej koncepcji, wbrew pozorom, jest to bardzo proste. Konieczne jest wykopanie trzech kanałów doprowadzających wodę z Wisły do starego, wcześniej uporządkowanego Świdra. Po napełnieniu dawnego koryta, woda sama utorowałaby drogę nowej (a właściwie starej) rzeki. Później wystarczy jedynie zasypać 100-metrowy odcinek obecnego ujścia, kierując tym samym Świder na północ, trasą która płynął przed laty.
Wielu Czytelników z pewnością zadaje sobie pytanie dlaczego obecnie Świder uchodzi do Wisły w rejonie osiedla Górki, a nie jak dawniej niemal w Falenicy? Najkrótsza odpowiedź jest banalna – dzisiejsze ujście zostało sztucznie przekopane w okresie budowy szosy nr 801, prowadzącej do Puław, a więc pod koniec lat 70. XX w. Jednak pozostawienie tego bez komentarza nie byłoby uczciwe, bowiem mapy z końca XIX w. wyraźnie wskazują, że gdy Andriolli kupował majątek Brzegi, Świder uchodził do Wisły w tym samym rejonie co dzisiaj. Podkreślę zwrot „w tym samym rejonie”, ponieważ nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem „w tym samym miejscu”. Prelegenci z SGGW wykazali to przedstawiając kopie map przedwojennych (lata 30.) i powojennych (lata 60. i 90.). Wynika z nich wyraźnie, że Wisła w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat nieco zmieniła swój bieg. Przed wojną usytuowane podobnie do dzisiejszego ujście Świdra, znajdowało się na wiślanym zakręcie. Obecnie ten zakręt przesunął się na północ, w rejon jez. Łacha. Jest to zupełnie normalne zjawisko związane z dynamiką rzeki. W jednym miejscu woda podmywa i zabiera brzegi, w innym wypłyca się, tworzy mielizny, łachy, ławice czy w końcu wyspy. Takie zachowanie jest dziś ewenementem na skalę europejską. Nie dlatego, że Wisła jest rzeką zachowującą się nienaturalnie, lecz wręcz przeciwnie. Wisła na większości swego środkowego biegu jest rzeką płynącą w naturalnym, mało przekształconym korycie, a jej unikalność wynika z tego, że większość europejskich rzek tej wielkości została zniszczona i przekształcona przez ludzi. Archiwalne mapy unaoczniły również fakt, że przed laty Wisła była przesunięta znacznie bardziej na zachód, a w ostatnich dziesięcioleciach po przeciwległej do Otwocka stronie ustąpiła z bardzo dużej powierzchni.
Warto sobie również uzmysłowić jaki jest wpływ Wisły na Świder z obecnym jego ujściem. Naukowcy dotarli do dokładnych pomiarów poziomu obu rzek wykonywanych przed przekopaniem znanego ma dziś ujścia. Okazuje się, że poziom lustra wody w Świdrze w rejonie Górek, był wówczas o 80 cm wyższy niż poziom lustra wody w Wiśle. Przekopanie sztucznego kanału spowodowało nie tylko odcięcie i wyschnięcie 4,5 km rzeki, ale również spuszczenie ogromnych ilości wody z całego dorzecza Świdra. W bardzo krótkim czasie poziom wody w obu rzekach musiał się bowiem wyrównać, a odbyło się to poprzez wyssanie przez Wisłę wód Świdra i jego dopływów. Nic dziwnego, że od tego czasu w wielu miejscach, tak w górze jak i w dole rzeki, mieszkańcy naświdrzańskich osiedli zaczęli odczuwać brak wody w studniach, a rolnicy z każdym rokiem coraz mocniej odczuwali narastającą suszę. Nie należy się również dziwić, że chcąc zapobiec dalszemu osuszaniu terenów rolnych, hydrotechnicy wybudowali jaz piętrzący w Woli Karczewskiej i zaplanowali budowę kolejnych. Zupełnie inną kwestią, której nie zamierzam tu rozwijać, jest to czy było to najlepsze rozwiązanie, choć dla jasności dodam, że wg mnie nie. Innym efektem przekopania ujścia w Górkach, jest postępująca erozja dna rzeki obserwowana między Wolą Karczewską a Górkami. Oczywiście zjawisko wymywania piasku z dna Świdra najsilniejsze jest w ujściu, gdzie dno obniżyło się o ok. 2 m!!! Im dalej w górę rzeki, tym proces jest mniej zauważalny, ale obserwowany jest aż do jazu w Woli Karczewskiej.
Co da przywrócenie dawnego ujścia? Wg naukowców przede wszystkim przyczyni się do znacznego zmniejszenia erozji dna oraz do podniesienia stanu wody w rzece, być może nawet o kilkadziesiąt centymetrów. Oczywiście pojawi się też kilka nowych kilometrów rzeki. Podniesienie poziomy wody w rzece nie pozostanie bez skutku dla funkcjonowania ekosystemów w środkowym, a nawet górnym biegu Świdra. Tym bardziej, że dalsze (nie prezentowane szczegółowo na spotkaniu) etapy projektu, przewidują odtwarzanie terenów podmokłych na całej długości rzeki. Gdyby doszło do realizacji tego etapu, mokradła miałby podwójne znaczenie. Po pierwsze jako środowisko życia wielu rzadkich gatunków zwierząt, zaś po wtóre, jako obszary o niebagatelnym znaczeniu dla samoczynnego oczyszczania się rzeki. W procesie przywracania czystości wód Świdra, obszary podmokłe spełniałyby rolę podobną do tej, jaką pełnią oczyszczalnie ścieków. Kolejną rolą przewidzianą dla przywróconego odcinka rzeki, byłoby tworzenie strefy buforowej dla niezwykle cennych rezerwatów Wyspy Świderskie i Wyspy Zawadowskie chroniących przyrodę doliny Wisły.
Wszystko to ma znaczenie jeszcze z innego powodu. Otóż celem koncepcji przywrócenia ujścia Świdra jest również powrót do rekreacyjnej roli rzeki, a przez to stymulacja rozwoju gmin nadświdrzańskich. Dodajmy, że rozwoju nastawionego na poszanowanie przyrody. Bo, jak twierdzą naukowcy, nic lepiej nie zjednuje przyjaciół przyrodzie, niż przekonanie, że chroni się ją po to, by na niej zwyczajnie zarobić. Hasło to, choć dalekie od pierwotnych ideałów ochrony przyrody, sprawdza się w wielu miejscach naszego kraju. Czy będzie miało szansę sprawdzić się u nas? Czas pokaże. Wg prelegentów, jesteśmy w momencie wybitnie sprzyjającym realizacji projektu. Większość terenów dawnego ujścia Świdra to własność Skarbu Państwa, a nadzorujący je Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, sprzyja koncepcji. Po drugie nie wymaga ona zmian zapisów w planach zagospodarowania przestrzennego, zaś po trzecie istnieje obecnie wiele funduszy finansujących podobne projekty w Europie. Może warto podjąć wyzwanie?
http://www.linia.com.pl/przyroda/108_01.htm
znalazlem cosik o tym projekcie bojary niepowiem ze bylo trudno ale to niewazne. szukalem mianowicie zdjec jak wygladaja tereny za tama ta pare kilometrow za lubelakiem. jak ma ktos zdjecia badz dysponuje urlami to bylbym zobowiazany. z checia sam bym sie tam przejechal ale mam 2 rowery zupelnie rozwalone od jakiegos czasu i jakos niewiem za ktory sie wziasc i od czego zaczac
znalazlem cosik o tym projekcie bojary niepowiem ze bylo trudno ale to niewazne. szukalem mianowicie zdjec jak wygladaja tereny za tama ta pare kilometrow za lubelakiem. jak ma ktos zdjecia badz dysponuje urlami to bylbym zobowiazany. z checia sam bym sie tam przejechal ale mam 2 rowery zupelnie rozwalone od jakiegos czasu i jakos niewiem za ktory sie wziasc i od czego zaczac