Jak ktos ma mapy topograficzne otwocka i okolic w promieniu 20-30 km bylbym wdzieczny gdyby porobil skany i gdzies zauploadowal bo ja juz szukam od dluzszego czasu czegos takiego w sieci ale jakos niemoge trafic :]
Adres to: 82.160.69.2
login:opr
a hasła nie napisze bo mam zagwiazdkowane i nie pamiętam. Poszukaj na forum, gdzieś wszystko jest dokladnie napisane.
do katalogu MAPY wrzucam właśnie skan z mapy Compassu - 24MB. Użyłem jej jako podkład do mapy BM Otwockiego. Osobiście nie mam do niej żadnych praw.
Michał
update : dziii .. czego trzeba użyć, żeby wrzucić plik na serwer ? drag-n-drop nie działa, ftp z linii poleceń tez nie. Wyłączyłem Firewall'a ale też nie dużo dało. Ciągne jakiegoś klienta FTP - może on da rade
hehe dzieki wielkie btw wczesniej przypadkowo z innym ftp sie polaczylem
Klientem ftp niczym innym nieprobowalem
fajne mapki wlasnie o to mi chodzilo dzieki wielkie? jechal ktos kiedys rowerem przez dyzin? bo slyszalem legendy o deskach ponabijanych gwozdziami i agresywnych tubylcach
kargo wrote: jechal ktos kiedys rowerem przez dyzin? bo slyszalem legendy o deskach ponabijanych gwozdziami i agresywnych tubylcach
Ja jechalam, nawet wiele razy, ostatnio w niedziele tamtedy przejezdzalismy tez, i nigdy nikt mnie nie atakowal zadną deską, tym bardziej z gwozdziami to jakas fama, nie daj sie zastraszyc , bo tam fajna droga jest na rowerek
hm... zjeździłem kupę miejsc i jeszcze nigdzie mnie deskami z gwoźdzami nie gonili, nawet w Dyzinie co najwyżej dziwnie się patrzyli jak przejeżdżałem przez jakąś zabitą dechami wieś w środku lasu
a no to sie dzisiaj przewine na wszelki wypadek wezme gazrurke do plecaka do samoobrony gdyby mnie jakies trolle z roweru probowali obalic
a co do map to mam juz cala polske w 1 do 50k skali(to same wydanie co ma tmx) wiec gdyby ktos jakas miejscowosc potrzebowal to dawac nazwe i moge podeslac
i nic ;p odgryzł mi nogę, ale sobie przyszyłem a na serio - stchórzyłem i zawróciłem. piesek trochę za mną pobiegł mocno szczekając, ale dał spokój. to był najgorszy przypadek w mojej historii jeżdżenia :/
wielkie dzięki Behe ;p tandeta jest wtedy kiedy mnie goni kundel przez 200 metrów, robi kupę hałasu, a potem wraca do bramy swojego domu. a ten skurczybyk ani nie był mały ani nie miał gdzie wracać, bo właściciela nie było. wiem, że może to brzmi lajtowo, ale ja już wtedy miałem najgorsze myśli...