Polecam każdemu choć raz w tym roku wybrać się na rower przed wschodem słońca. Dzisiaj tak z kolegą zrobiłem (on robił fotki), po prostu cudo. Piździ niemiłosiernie, ale za to widoki są nieziemskie. Nie był to duży dystans (do Brzezinki), bo dużo czasu fociło się, ale i tak wrażenie zostanie na długo. Świetne mgły, świat budzący się do życia. Sory, że nie powiedziałem, że się wybieram, ale pomysł powstał wczoraj wieczorem (dlatego niewyspany jestem ), a poza tym... nie miałem odwagi proponować godziny 5:30 skoro nawet o 8 dla Was za późno jest (dla mnie normalnie też, ale się zawziąłem). Jednym słowem - warto było.
Domar wrote:nie miałem odwagi proponować godziny 5:30 skoro nawet o 8 dla Was za późno jest (dla mnie normalnie też, ale się zawziąłem). Jednym słowem - warto było.
Domar, niektórzy tu już wcześniej wstawali , inni wolą po prostu w ogóle sie nie kłaść, ja np. dla wrażeń estetycznych jestem gotowa się poświęcić w razie czego dawajcie znać o takich pomysłach a może ja coś wymyślę? ale to raczej jakoś w weekend, bo potem wszyscy gadają, że ci urzędnicy to tylko tę nieszczęsną kawę piją
byłem wczoraj w wawie rowerem, zadzwoniłem do Leo z propozycją powrotu przez Zalesie ale nie chciał więc pojechałem sam. niestety pogubiłem się i do Zalesia nie trafiłem tylko wróciłem przez Konstancin ale i tak 105 zrobiłem